Rząd nie zamierza zamykać wyciągów narciarskich w sezonie zimowym 2020/2021. Z ich usług będą mogły jednak skorzystać głównie osoby mieszkające w pobliżu takich ośrodków. Dlaczego? Nie otworzą się bowiem ani hotele, ani kwatery prywatne.

Stoki będą zimą otwarte - poinformował dzisiaj na Twitterze wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin. To efekt ustaleń sanitarnych oraz konsultacji przeprowadzonych z branżą zarządzającą narciarską infrastrukturą.

Pomimo odsunięcia wizji całkowitego zamknięcia wyciągów, branża musi liczyć się z mocno ograniczoną frekwencją na stokach. Rząd chce bowiem, aby do 17 stycznia 2021 r., czyli także w trakcie trwania ferii zimowych wszyscy pozostali w domach. Do tego czasu nie jest planowanie wznowienie działalności obiektów świadczących usługi noclegowe. Informacja potwierdzona została przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego na antenie radia RMF FM. W podobnym tonie przekazał ją w TVP rzecznik rządu Piotr Müller, który powiedział, że pomimo otwartych stoków, zamknięta pozostanie baza noclegowa i restauracje.

Przypomnijmy, że od 7 listopada obowiązuje rozporządzenie rady ministrów zmieniające rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Dopuszcza ono świadczenie usług hotelarskich jedynie w kilku przypadkach:

• w zakresie działalności hoteli robotniczych lub hoteli dla pracowników sezonowych;
• dla gości korzystających z usług w ramach podróży służbowej;
• dla gości będących zawodnikami korzystającymi z tych usług w czasie zgrupowań i współzawodnictwa sportowego;
• dla gości będących osobami wykonującymi zawód medyczny,
• dla gości będących pacjentami i ich opiekunami, jeżeli konieczność zapewnienia im zakwaterowania wynika z warunków określonych dla danego świadczenia opieki zdrowotnej.



Co szczególnie istotne, przepisy te dotyczą zarówno hoteli, pensjonatów, kwater prywatnych oraz gospodarstw agroturystycznych.

Jak się zatem okazuje, miłośnicy jazdy na nartach czy snowboardzie w tym sezonie będą mieli mocno ograniczone możliwości skorzystania z wyciągów. O ile rząd nie wprowadzi całkowitego zakazu przemieszczania się (poza wykonywaniem niezbędnych czynności), to jedyną „legalną” szansą na jazdę na stoku będą jednodniowe wycieczki lub opcje z noclegiem u rodziny czy we własnym górskim domu.

To tyle jeśli chodzi o oficjalne możliwości skorzystania z infrastruktury narciarskiej, dla osób które nie zamieszkują południowej części Polski. Branża turystyczna ratuje się jak może i póki co szczególnie nie przejmuje się nałożonymi na nią obostrzeniami. Rezerwacji na noclegi można dokonywać zarówno przez portale gromadzące miejsca noclegowe jak i bezpośrednio na stronach internetowych poszczególnych ośrodków.