INFRASTRUKTURA Dogadaliśmy się w sprawie ekspresowych połączeń z Czechami i ze Słowacją. Z Ukrainą jest kłopot. Latem konsorcjum Budimeksu i Strabagu powinno skończyć odcinek z Rzeszowa do Jarosławia, niedaleko granicy z Ukrainą. To będzie już ostatni fragment A4 na terenie Polski. Połączy się z odcinkiem gotowym od grudnia 2013 r. – od węzła Przemyśl do Korczowej, przy samej granicy.
Polska i Ukraina zobowiązały się, że A4 da się dojechać z Krakowa do Lwowa w 2012 r. Polacy kończą zadanie z trzyletnim poślizgiem, a Ukraińcy nie zrobili prawie nic. Nasze MSWiA od lat apeluje do wschodniego sąsiada o budowę 85 km autostrady M10 Krakowiec (Korczowa) – Lwów, będącej przedłużeniem naszej A4. W 2010 r. wicepremierzy Waldemar Pawlak i Borys Kolesnikow we Lwowie wmurowali kamień węgielny pod trasę. Rok później Ukraińcy inwestycję... odłożyli.
W ostatnich miesiącach doszło za to do porozumienia z Czechami i ze Słowakami. Jeszcze w 2015 r. ówczesny resort infrastruktury tłumaczył, że biegnąca od strony Szczecina ekspresówka S3 na kilka lat urwie się ponad 30 km przed granicą. Czesi nie palili się do budowy trasy D11, czyli przedłużenia A4, na swoim terenie. Ale nastąpił zwrot.
– W lutym 2016 r. do Komisji Europejskiej złożyliśmy wniosek o dofinansowanie trasy S3 Bolków – Lubawka z instrumentu CEF. Podstawą było porozumienie zawarte między GDDKiA a jej czeskim odpowiednikiem – mówi Elżbieta Kisil, rzeczniczka Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa (MIB). Czesi zadeklarowali, że zbudują prawie 23 km trasy D11 Hradec Kralove – Jaromer do 2021 r., a przed 2024 r. ponad 40 km między miastami Jaromer, Trutnov i Kralovec. Dodatkowo porozumienie przewiduje budowę bezpośredniego łącznika z polską S3.
Budowę odcinka z Bolkowa do Lubawki w latach 2017–2022 zapowiada GDDKiA. Otrzymaliśmy od niej informację, że przygotowania są zakończone, chociaż dokumentacja „wymaga aktualizacji”. Szacowany koszt jest astronomiczny (ponad 3 mld zł) z powodu tunelu do przebicia pod Górami Wałbrzyskimi.
Odwrotnie niż z Czechami było ze Słowacją. W trudnym górzystym terenie na południe od Żywca na trasie S69 brakuje obejścia Węgierskiej Górki – to niespełna 9 km. Po polskiej stronie nic się nie dzieje, mimo że Słowacy budują u siebie imponującą trasę na estakadach.
Według Jana Krynickiego z GDDKiA dokumentacja jest aktualizowana, a prace są przewidziane na lata 2018–2020. Do KE został złożony wniosek o dofinansowanie.
– Analogiczne do czeskiego porozumienie zostało zawarte ze Słowacją – twierdzi Elżbieta Kisil z MIB. – GDDKiA zadeklarowała w nim budowę drogi S69 do granicy, zaś strona słowacka autostrady D3 na odcinku Cadca, Bukov – Svrcinovec. Bo obecnie budowany odcinek po stronie słowackiej wcale nie kończy prac na tym korytarzu – tłumaczy.
Resort infrastruktury i budownictwa kierowany przez Andrzeja Adamczyka stworzył koalicję dla S19, czyli szlaku Via Carpatia, która miałaby połączyć Bałtyk z Morzem Czarnym. W marcu w Warszawie wsparcie dla tego projektu zadeklarowali przedstawiciele m.in. Litwy, Węgier, Rumunii, Bułgarii, Grecji i Turcji. Jak usłyszeliśmy, najbardziej zaawansowane prace przy Via Carpatia są na Węgrzech, gdzie czynny jest 110-kilometrowy odcinek M30 i M35 (między Miszkolcem i Debreczynem), a na odcinki w kierunku granicy ze Słowacją trwają przetargi.
U nas jest przetarg na odcinek Lublin – Rzeszów. Dodatkowo GDDKiA deklaruje, że do 2024 r. zbuduje fragment z Rzeszowa do granicy ze Słowacją w Barwinku (mimo że posiada dla niego na razie tylko strategiczną ocenę oddziaływania na środowisko – STEŚ). Nieznany jest np. szczegółowy przebieg na północ od Białegostoku: rząd chciałby, że odgiąć trasę na Litwę, ale nie wiadomo, jak ominąć obszary Natura 2000.
Via Carpatia to w sumie 570 km na terenie Polski. W budżecie nie ma na to finansowania. – Celem jest wpisanie tego korytarza do europejskiej sieci bazowej (TEN-T), co pomoże w ubieganiu się o środki europejskie – usłyszeliśmy w MIB.
– To może wydłużyć o dobrych kilka lat całą procedurę – ostrzega Robert Chwiałkowski ze stowarzyszenia Siskom. – Odcinek od Lublina do granicy z Litwą powinien być poddany procedurze STEŚ. Bez tego pewne są skuteczne protesty organizacji ekologicznych – wyjaśnia.
Trwają przygotowania do budowy kolejnych odcinków S61, czyli Via Baltica na Litwę. GDDKiA twierdzi, że przed 2021 r. trasa będzie gotowa.