Nie zapiszesz się na kurs na prawo jazdy, nie podejdziesz do egzaminu na prawo jazdy, nie zarejestrujesz samochodu, nie zrobisz przeglądu technicznego i nie odbierzesz prawa jazdy! A jeśli się uda to z wieloma problemami. To bardzo prawdopodobny scenariusz życia kierowców po 4 stycznia przyszłego roku.

Wszystko przez wdrożenie systemu CEPiK 2, który ma scalić wszystkie systemy i bazy danych dotyczące kierowców i samochodów. Tyle, że jak ustalił nasz reporter Mariusz Piekarski wdrożenie systemu jest znacznie opóźnione.

Brakuje wszystkiego co pozwoli skutecznie, bezpiecznie i pewnie połączyć z powstającą centralną bazą choćby szkołom jazdy, WORD-om czy starostwom, które wydają prawa jazdy.

Od swoich rozmówców dziennikarz RMF FM usłyszał, że MSW postawiło wielki dom - serwer, tyle że do tej pory nie poinformowało, jak do niego wejść, nie dostarczyło planów, dokąd prowadzą drzwi i schody oraz gdzie znaleźć potrzebne instrumenty, by obsługiwać klientów.

Do tej pory brakuje 20 rozporządzeń. To one powinny opisywać, co i jak powinno działać, by po nowemu egzaminować kierowców, wydawać uprawnienia czy rejestrować samochody. Bez tego wiele instytucji "w ciemno" próbuje dostosować swoje systemy, by współpracowały z CEPiK-iem.

Nie ma przetargu, kto przygotuje kluczową bazę - katalog marek i typów samochodów - by wszędzie dane auto było identycznie opisane i zgodne z homologacją.

Nie ma prób systemu. Dopiero tydzień temu przekazano wersję testową, ale "pustą" - bez danych, a to nie pozwala sprawdzić systemu z pełnym obciążeniem.

Nowy system ma obsłużyć 30 tys. spraw dziennie.