Bezpieczeństwo drogowe poprawiło się w Polsce w ciągu ostatniego dziesięciolecia, a wskaźnik śmiertelności spada obecnie w tym samym tempie, co średnia unijna. Jednak Polska jest niestety wśród tych krajów, które zarejestrowały najgorsze wskaźniki w 2014 r. – 83 ofiary śmiertelne na milion mieszkańców. Udział pieszych w wypadkach drogowych jest szczególnie wysoki. Stanowią oni ponad jedną trzecią wszystkich zgonów.

W ostatnich latach poczyniono znaczne postępy w zakresie bezpieczeństwa na drogach UE. W latach 2001–2010 zmniejszono liczbę ofiar wypadków drogowych w Europie o 43 proc., a w latach 2010–2014 o kolejne 18 proc. Dziś Europa ma najniższy na świecie wskaźnik śmiertelności. Uważam jednak, że możemy uczynić jeszcze więcej.
Ze sprawozdania z 2014 r. dotyczącego bezpieczeństwa drogowego wynika, że liczba śmiertelnych ofiar wypadków spadła jedynie o 1 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Jak wynika z zeszłorocznych danych dotyczących liczby ofiar śmiertelnych, na drogach europejskich zginęło ponad 25 800 osób. To o 5700 osób mniej niż w 2010 r., ale jest to nadal ogromna liczba.
Bardzo trudno jest przyjąć, że na drogach umiera codziennie 70 osób – nie uwzględniając osób, które odniosły w wypadkach poważne obrażenia. Jesteśmy także świadomi ceny gospodarczej: śmiertelne wypadki drogowe to koszt ok. 1–2 proc. unijnego PKB rocznie.
Niepokoi mnie również fakt, że liczba śmiertelnych ofiar wypadków drogowych jest nadal bardzo zróżnicowana w poszczególnych państwach członkowskich. Wskaźniki śmiertelności są najniższe w Szwecji, Holandii, Wielkiej Brytanii oraz na Malcie i wynoszą mniej niż 30 ofiar śmiertelnych na milion mieszkańców. Z drugiej strony w pięciu państwach europejskich liczba ofiar śmiertelnych jest znacznie wyższa niż średnia unijna: w Bułgarii, na Litwie, Łotwie, w Polsce i Rumunii ginie ponad 80 osób na milion mieszkańców.
Aby pomóc Polsce w wysiłkach zmierzających do poprawy bezpieczeństwa drogowego, zorganizowaliśmy program partnerstwa z jednym z państw, w których liczba ofiar jest najniższa – Holandią. Jest to również dobry przykład na to, w jaki sposób, wraz z rządami krajowymi i społeczeństwem obywatelskim, możemy dążyć do celu, jakim jest zmniejszenie o połowę liczby ofiar śmiertelnych wypadków drogowych do roku 2020. Bezpieczeństwo ruchu drogowego jest w oczywisty sposób wspólnym zobowiązaniem. Państwa członkowskie prowadzą większość codziennych działań poprzez egzekwowanie przepisów ruchu drogowego, kampanie edukacyjne, rozwój i utrzymanie infrastruktury. Jednakże udział przemysłu i społeczeństwa obywatelskiego jest również jednym z powodów, dla których UE jest światowym liderem w dziedzinie bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Jednocześnie działania ustawodawcze i wykonawcze Unii są prowadzone w dziedzinach, w których mogą stanowić wartość dodaną dla wysiłków krajowych. Jednym z naszych najważniejszych celów była zawsze poprawa zachowania użytkowników dróg w całej Europie. Obowiązkowe stosowanie pasów bezpieczeństwa i fotelików samochodowych znacząco przyczyniły się do ograniczenia wypadków śmiertelnych i poważnych obrażeń. Wspólne europejskie prawo jazdy, wprowadzone w 2013 r., gwarantuje prawdziwą swobodę przemieszczania się kierowców w UE oraz ogranicza możliwości fałszerstw. Dzięki naszym przepisom dotyczącym transgranicznego egzekwowania przepisów ruchu drogowego kierowcy mogą teraz zostać pociągnięci do odpowiedzialności za popełnienie przestępstwa lub wykroczenia drogowego, takiego jak przekroczenie prędkości lub prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu, nawet jeżeli zostało ono popełnione za granicą.
Równocześnie pracujemy nad poprawą bezpieczeństwa pojazdów poprzez wprowadzanie nowej technologii bezpieczeństwa oraz projektowanie bardziej inteligentnych pojazdów. Zwiększenie bezpieczeństwa naszych dróg jest kolejnym ważnym punktem prac. Europa dąży do zapewnienia lepszego projektowania dróg i bezpieczniejszych tuneli.
Ponadto zaczęliśmy zwracać szczególną uwagę na poważne obrażenia w wyniku wypadków drogowych: w tym roku po raz pierwszy państwa członkowskie muszą zgłaszać porównywalne dane. Musimy dopilnować, by niechronieni użytkownicy dróg, tacy jak piesi, rowerzyści i motocykliści, którzy zbyt często ulegają wypadkom i zostają poważnie ranni, zwłaszcza na drogach miejskich, byli chronieni tak samo jak kierowcy.
Posiedzenia, które zorganizowaliśmy latem i jesienią w Rumunii, Polsce, Bułgarii, na Litwie i Łotwie, są cenną okazją do wymiany poglądów i dzielenia się najlepszymi praktykami. Jestem przekonana, że wspólnie doprowadzimy do zwiększenia bezpieczeństwa naszych dróg.