Wstępny raport instytutu Samar, monitorującego nasz rynek motoryzacyjny, na podstawie danych Centralnej Ewidencji Pojazdów nie pozostawia złudzeń. Po kwietniowym powiewie wiosny, w maju w salonach samochodowych znów powiało chłodem.
Z danych wynika, że rynek nowych samochodów osobowych okazał się słabszy o 5,2 proc. w stosunku do maja 2012 r. W ubiegłym miesiącu sprzedano 23,8 tys. aut osobowych. W pierwszych pięciu miesiącach tego roku sprzedaż jest zaś niższa o ponad 2 proc.
Wojciech Drzewiecki, szef instytutu Samar, tłumaczy, że to efekt wstrzymania zakupów przez klientów indywidualnych. Według niego tylko 15–20 proc. samochodów wyjeżdżających obecnie z salonów trafia do tego typu klientów. Resztę kupują firmy. W tym segmencie jednak również widać zadyszkę.
– Obawy o przyszłość polskiej gospodarki powodują, że firmy, mimo zainteresowania zakupami z początku roku, teraz przestają o tym myśleć – uważa Drzewiecki.
To zjawisko szczególnie martwi koncerny motoryzacyjne. Uważnie segment flotowy obserwuje m.in. Skoda. Wprowadziła niedawno nowe modele, które cieszą się szczególną atencją przedsiębiorców. Chodzi o nową Octavię, Superb czy Rapid. – W dużej mierze od popularności tych modeli zależeć będzie sukces sprzedażowy naszej marki – mówi Klaudyna Gorzan ze Skoda Auto Polska.
Po pierwszych pięciu miesiącach roku Skoda wciąż utrzymuje pewne pierwsze miejsce w rankingu marek z 12,5-proc. udziałem w rynku (rok wcześniej było to 12,9 proc.).
Na kolejnych miejscach są Volkswagen, Toyota i Kia. Te trzy marki akurat nie narzekają na brak klientów, a od początku roku ich sprzedaż jest na wyraźnym plusie. Nie narzekają też marki premium.
– Na całym rynku widać dość słabe wyniki sprzedaży nowych samochodów, choć segment premium, do którego należymy, opiera się tendencjom spadkowym – mówi Mariusz Nycz, dyrektor marketingu Volvo Auto Polska.
Dodaje, że w takich realiach sprzedaż nie tylko szwedzkiego koncernu, lecz także pozostałych firm jest uzależniona nie tylko od kondycji rynku, ale także w dużym stopniu od jakości oferty i przeprowadzanych akcji wspierających sprzedaż. Volvo odświeżyło aż sześć modeli naraz, a pod koniec roku wprowadzi nowe silniki i skrzynie biegów.
W tempie dwucyfrowym wyniki poprawiają Audi i Mercedes, które z rywalizacji o prymat na rynku samochodów luksusowych w tym roku zepchnęły na dalszy plan zarówno Volvo, jak i BMW.
Jednak wszyscy prognozy tegorocznych wyników rynku motoryzacyjnego weryfikują w dół. Skoda obniżyła prognozę o 10 tys. aut. – W przypadku całkowitego rynku szacujemy go obecnie na około 270 tys. sztuk – wylicza Gorzan.