Zamiast fotoradarów warto zainwestować w nowinki technologiczne. Polscy naukowcy przekonują, że łatwiej poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach sięgając po najnowsze rozwiązania.

Andrzej Wilk ze Stowarzyszenia Elektryków Polskich podkreśla, że w wielu krajach ważniejsze niż fotoradary są urządzenia wymuszające poruszanie się z dozwoloną prędkością. Dobrym przykładem jest radar, który zapala czerwone światło tylko tym kierowcom, którzy jadą za szybko. Fotoradar zadziała tylko jeśli kierowca przejedzie na czerwonym świetle.

Jarosław Sulkowski z Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych podkreśla, że coraz więcej technologii przenoszonych jest do samochodów z wojskowego lotnictwa. Współczesny kierowca ma coraz bardziej rozproszoną uwagę i tak jak pilot powinien być wspierany przez nowe technologie. Wiele informacji o stanie pojazdu czy zagrożeniach może być wyświetlanych wprost na przedniej szybie, żeby kierowca nie musiał odrywać wzroku od jezdni.

Sulkowski dodaje, że możliwe jest także prezentowanie komunikatów na specjalnych okularach kierowcy. Wtedy nawet jeśli odwróciłby głowę, komputer samochodu wykrywający przeszkody na drodze mógłby go poinformować - na przykład o pieszym. Selektywne radary połączone z sygnalizacją świetlną działają już między innymi w Portugalii, a okulary z wyświetlaczem są już dostępne na rynku.