Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie obawia się audytu zleconego prze KE; jesteśmy przekonani, że wykaże on, że działamy zgodnie z prawem i obowiązującymi standardami - powiedziała PAP rzeczniczka Dyrekcji Urszula Nelken.

Jak poinformowała w środę PAP rzeczniczka KE ds. polityki regionalnej Shirin Wheeler, Komisja Europejska poprosiła polskie władze, by przeprowadziły audyt konkretnych kontraktów drogowych realizowanych przez GDDKiA. Chodzi o te kontrakty, które są przedmiotem skarg m.in. zagranicznych wykonawców. Z GDDKiA spierają się m.in. irlandzcy wykonawcy SIAC i SRB. Firmy te zarzucają Dyrekcji, że np. nieprawidłowo prowadzi inwestycje i źle rozlicza się z wykonawcami.

"Audyt Komisji Europejskiej już się w GDDKiA rozpoczął. Nie obawiamy się jego rezultatów, przeciwnie - cieszymy się, że jest, bo pokaże stan faktyczny i to, że postępowaliśmy zgodnie z prawem" - powiedziała PAP rzeczniczka GDDKiA.

Wheeler informowała również, że gdyby Komisja stwierdziła "systemowe problemy z zarządzaniem" projektami współfinansowanymi przez UE, np. dotyczące przetargów, to może zawiesić wypłatę środków UE do czasu naprawy sytuacji lub poprosić o "korektę finansową".

"Działamy zgodnie z prawem, zgodnie z warunkami przetargowymi i dyrektywami unijnymi, a głównym celem GDDKIA jest to, by nie zmieniać zasad w trakcie gry. To są złote zasady konkurencyjności. Tak długo, jak długo będziemy się ich trzymać, ani środki unijne nie będą zagrożone, ani nie będziemy mogli być posądzeni o działanie niezgodnie z prawem i warunkami kontraktu" - podsumowała Nelken.

Pieniądze unijne są bardzo istotnym źródłem finansowania programu budowy polskich dróg. Zgodnie z danymi GDDKiA, Komisja Europejska zrefundowała Polsce wydatki na poziomie 27,5 mld zł, co oznacza wykorzystane ok. 67 proc. dostępnej dla GDDKiA puli z unijnego programu Infrastruktura i Środowisko (ok. 40,8 mld zł).