Lotniskowa spółka startuje z wykupem działek, ale na obiecywane preferencyjne warunki, np. dodatkowe świadczenia, mieszkańcy muszą jeszcze poczekać.
Od wczoraj zainteresowani zbyciem działki pod planowany port w Baranowie mogą się zgłaszać do spółki lotniskowej. Na stronie Cpk.pl można znaleźć formularz, na którym właściciele nieruchomości m.in. zaznaczą, czy chcą sprzedać czy zamienić grunt. – Czekamy na zgłoszenia od mieszkańców. To wyjście naprzeciw oczekiwaniom tych właścicieli, którzy wiedząc o naszych planach inwestycyjnych, chcą zmienić miejsce zamieszkania już dziś, bez czekania na decyzję lokalizacyjną – mówi Mikołaj Wild, prezes spółki CPK. Wartość każdej nieruchomości będzie określana przez niezależnych rzeczoznawców w oparciu o operaty szacunkowe. Dla chętnych, np. rolników, spółka ma wynajdywać nieruchomości zamienne. Według szacunków wykupy pochłoną kilka miliardów złotych.
Urzędnicy chcą przejmować działki z terenu znacznie większego niż ten, który przewidziano pod lotnisko. To zbliżony do kształtu prostokąta obszar, który ograniczają od południa autostrada A2, od zachodu droga krajowa nr 50, od północy wieś Szymanów i rzeka Pisia, a od wschodu – rzeka Pisia Tuczna i miejscowość Baranów. To pas, który ma nawet 12 km. Tymczasem najdłuższe elementy lotniska, czyli dwie równoległe drogi startowe, będą miały 4 km długości. Wiceminister infrastruktury Marcin Horała zaznacza, że dokładna lokalizacja lotniska będzie jeszcze ustalana. Dodaje, że przydadzą się także działki wokół portu, bo znajdą się tam parkingi, dojazdy drogowe i kolejowe, a także tzw. Airport City, czyli część z biurowcami i ofertą usługową. – A jeśli nawet żaden z tych elementów nie powstanie na kupionej działce, to będzie to majątek, którym spółka będzie mogła dysponować lub sprzedać – mówi Marcin Horała.
Ci, którzy nie zdecydują się na dobrowolną sprzedaż gruntu, będą podlegać wywłaszczeniu na podstawie decyzji lokalizacyjnej dla lotniska. Spółka chce dysponować wszystkimi niezbędnymi działkami do 2023 r., kiedy ma wystartować budowa portu.
Rząd rusza z dobrowolnym programem wykupu gruntów, choć nie zostały jeszcze ustalone obiecywane od kilku miesięcy preferencyjne warunki ich nabycia. Wiceminister Horała obiecał mieszkańcom m.in. świadczenie relokacyjne, czyli gotówkę lub refundację „uzasadnionych kosztów” związanych ze zmianą miejsca zamieszkania lub prowadzenia firmy. Zapowiadano także wprowadzenie mechanizmu, który zagwarantuje właścicielom nieruchomości udział w przyszłych zyskach związanych ze wzrostem ceny działki. Do dawnych mieszkańców po kilku latach ma trafiać połowa wzrostu wartości nieruchomości.
Te rozwiązania miały się znaleźć w nowelizacji specustawy o CPK. Według Marcina Horały resort infrastruktury już ją opracował. Teraz specustawą ma się zająć rząd, a potem parlament. Kiedy wejdzie w życie? Horała ostrożnie szacuje, że dojdzie do tego za kilka miesięcy.
Robert Pindor, szef reprezentującej mieszkańców Baranowa i okolic rady społecznej przy CPK, ocenia, że rząd nie powinien zaczynać skupu gruntów pod lotniska bez przyjęcia preferencyjnych zasad. – To prawnie dozwolone, ale biorąc pod uwagę całość procesu przygotowawczego – nieetyczne. Z powodu planów CPK setki ludzi żyją tu w niepewności i np. nie remontują domów. Wiele zniecierpliwionych osób może zatem sprzedać działkę, nie czekając na ustalenie ostatecznych zasad skupu – mówi. Dodaje, że choć spółka CPK prowadziła z radą społeczną rozmowy, to ostatecznie przyjęła tylko część postulatów. Rada liczyła m.in., że wycena w znacznie większym stopniu uwzględniałaby planowane inwestycje. Spółka CPK uznała, że to nierealne żądania.