Opóźnioną realizację kolejowego tunelu pod centrum miasta ma ratować nowy lider konsorcjum – Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów z Mińska Mazowieckiego
To jedna z najdroższych i najbardziej skomplikowanych inwestycji kolejowych w Polsce. Trzykilometrowy tunel średnicowy, który połączy dworce Łódź Fabryczna z Kaliską, ma kosztować 1,6 mld zł i zgodnie z umową powinien być skończony w grudniu 2021 r. Choć inwestor prac, spółka PKP Polskie Linie Kolejowe, oficjalnie nie chce tego przyznać, to dotrzymanie tego terminu jest już praktycznie niemożliwe.
W połowie tego roku na dobre miały rozpocząć się pierwsze roboty – przy budowie szybu startowego, skąd wyruszą tarcze drążące tunele. Nic z tego nie wyszło, bo w tarapaty finansowe wpadł główny wykonawca inwestycji – Energopol Szczecin. Latem firma złożyła do sądu wniosek o upadłość. Potem dołączyła kolejny – o restrukturyzację, ale nie wiadomo, czy uda jej się wyjść z kłopotów. Rolę lidera konsorcjum budującego tunel zdecydowało się właśnie przejąć Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów z Mińska Mazowieckiego, które wspólnie ze szczecińską firmą podpisało ten kontrakt przed niemal dwoma laty.
– Doprowadzimy inwestycję do szczęśliwego końca – zapowiada w rozmowie z DGP Mariusz Serżysko z zarządu PBDiM. Zaznacza, że firma przejęła już od Energopolu nadzór nad kontraktem i inwestycja powinna przyspieszyć. – Skupiliśmy się na rozkręceniu prac projektowych. Wkrótce na dobre zaczną się też roboty przy komorze startowej dla tarcz drążących. Pozwolenie na jej budowę wydano w połowie lipca, ale ze względu na problemy Energopolu dotychczas niewiele tam się działo. Podwykonawcy, którzy mieli realizować roboty, siłą rzeczy obawiali się podpisywania umów z firmą, która złożyła wniosek o upadłość. Teraz mogą już zacząć prace – mówi Mariusz Serżysko.
Spółka PKP PLK zapewnia, że mocno zaawansowany jest montaż wielkich tarcz zmechanizowanych, które będą drążyć tunele. W fabryce firmy Herrenknecht w Niemczech powstają dwie maszyny dla Łodzi – mniejsza o średnicy 8,7 metra (wydrąży tunele łącznikowe) i większa 13-metrowa (wydrąży główny tunel pod Łodzią). Późną wiosną Energopol zakładał, że mniejsza tarcza wystartuje w grudniu tego roku, a większa w marcu 2020 r. To nierealne. Nowy lider konsorcjum nie chce teraz deklarować nowych terminów.
Po zmianie lidera konsorcjum obawy, czy inwestycję uda się sprawnie doprowadzić do końca, nie maleją. Stanisław Biega z Centrum Zrównoważonego Transportu przypomina, że PBDiM nie ma doświadczenia w drążeniu tuneli. Firma współpracowała wprawdzie przy budowie centralnego odcinka II linii metra w Warszawie, ale odpowiadała tam jedynie za odtwarzanie ulic.
Mariusz Serżysko twierdzi jednak, że brak doświadczenia przy tunelach nie będzie tu problemem. – Rozmawiamy o współpracy z podwykonawcami, którzy na co dzień specjalizują się w takich robotach. To firmy z różnych krajów – zaznacza.
Dodaje, że PBDiM tworzy zespół specjalistów od tuneli. Współpracuje m.in. z uczelniami.
Dużym wyzwaniem będzie drążenie tuneli pod stuletnimi kamienicami. Profesor Anna Siemińska-Lewandowska z Politechniki Warszawskiej, specjalistka od podziemnych budowli, w rozmowie z DGP mówiła, że istnieje zagrożenie dla bezpieczeństwa budynków zwłaszcza w rejonie ul. Piotrkowskiej. W trosce o kamienice w trakcie prac projektowych zdecydowano, że tunel będzie wiercony o kilka metrów głębiej. PKP PLK zapowiada, że stan budynków będzie ściśle monitorowany.
Niełatwa będzie też budowa w sąsiedztwie zabudowy dwóch podziemnych stacji. Pierwsza z nich znajdzie się pod ruchliwym skrzyżowaniem ul. Zachodniej i Zielonej, a druga obok centrum handlowego Manufaktura. PBDiM twierdzi, że są już gotowe koncepcje przystanków. Po zdobyciu pozwoleń ich budowa ma się zacząć w przyszłym roku.
Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów nie chce jednak odpowiadać na pytanie o możliwość zakończenia prac w planowanym terminie, czyli w grudniu 2021. Wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel w rozmowie z DGP twierdzi, że jak na razie ta data się nie przesuwa.
– Za pół roku będzie można ocenić, jak radzi sobie nowy lider konsorcjum – zaznacza.
Inwestycja zrewolucjonizuje komunikację w regionie. Dzięki dwóm nowym podziemnym stacjom nazywana jest łódzkim metrem. Pozwoli na sprawne dojazdy z okolicznych miejscowości do centrum miasta i na podróże po samej Łodzi. Tunel usprawni także przejazdy pociągów dalekobieżnych. Przykładowo składy z Warszawy do Wrocławia zamiast omijać Łódź obrzeżami, będą mogły przejeżdżać przez centrum.
Wyzwaniem będzie drążenie tuneli pod stuletnimi kamienicami