Enter Air zamierza wystąpić o odszkodowanie do amerykańskiego Boeinga, po tym, jak ten w środę wydał komunikat o uziemieniu wszystkich maszyn 737 MAX 8. Model ten brał udział w niedzielnej katastrofie w Etiopii.

Enter Air to pierwsza polska linia lotnicza, która zdecydowała się na taki krok, ale druga na świecie. W czwartek wysłanie wniosku o rekompensatę finansową za uziemienie samolotów zapowiedział Lasse Sandaker-Nielsen, rzecznik Norwegian Air Shuttle, trzeciej największych linii niskobudżetowej w Europie.

Polska linia podjęła taką decyzję, mimo, że tego rodzaju samoloty stanowią obecnie 10 proc. jej floty, a nie jak w przypadku Norwegiana znaczą część (ma ich 18).

- Oczywiście planujemy wystąpić o odszkodowanie. Jesteśmy w stałym kontakcie z Boeingiem i liczymy, że zapewni nam 100 proc. bezpieczeństwo użytkowania tych samolotów. 737 MAX 8 jest zbudowany na platformie najlepszego samolotu w historii, czyli B737 i takie problemy są nieakceptowalne. Każdą maszynę można usprawnić i doprowadzić do perfekcji, tak było ze wszystkimi samolotami w historii – podkreśla Grzegorz Polaniecki, członek zarządu Enter Air.

Przyznaje, że jak na razie firma sobie radzi z powodu uziemienia samolotów. Jest to jednak możliwe, bo w branży turystycznej mamy w tej chwili niski sezon. Ten jednak już wkrótce się kończy i wówczas problem stanie się znaczący.

Pojawia się też pytanie, co sześcioma kolejnymi Boeingami, które zamówił Enter Air. Jak dowiedział się DGP na razie firma nie rezygnuje z ich dostaw. Jak tłumaczy jest jeszcze na to czas. Pierwszy samolot ma dotrzeć w 2020 r.