Narodowy przewoźnik idzie za ciosem – właśnie zamówił trzy nowe duże boeingi. Dzięki nim znacznie wzrośnie liczba połączeń dalekiego zasięgu do USA i do Azji.



Zamówione maszyny to boeingi 787–9, czyli większa i nowocześniejsza wersja dreamlinera, która może zabrać na pokład 294 pasażerów. Zaledwie miesiąc temu LOT odebrał w fabryce w Seattle pierwszy taki samolot. Dotychczas pewne były dostawy czterech „dziewiątek” (następne mają przylecieć w maju, czerwcu i jesienią). Po zamówieniu kolejnych trzech maszyn 787-9 nasz narodowy przewoźnik niebawem powiększy flotę dreamlinerów do 15 i będzie w Europie jedną z linii o największej liczbie tych samolotów. Jak dowiedział się DGP, przewoźnik podpisał już umowę z firmą leasingową Avolon. Harmonogram dostaw zakłada, że kolejne dwie „dziewiątki” z tej puli przylecą do Warszawy w maju 2019 r., a trzecia pięć miesięcy później.
Dostawy nowych dreamlinerów oznaczają dalszy rozwój siatki dalekiego zasięgu. – Każdy nowy samolot to możliwość otworzenia jednego-, dwóch nowych kierunków – mówi Adrian Kubicki, rzecznik LOT.
Wiadomo, że przewoźnikowi zależy przede wszystkim na zwiększaniu częstotliwości rejsów i uruchamianiu nowych tras do Azji i Ameryki Północnej. W połowie maja wystartują rejsy do Singapuru. Niemal na 100 proc. pewne jest, że pod koniec roku zaczną się loty do Delhi. LOT dąży też do zwiększenia częstotliwości rejsów do Seulu, które są jednymi z bardziej dochodowych. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, przewoźnik najwięcej zarabia jednak na trasach do Ameryki Północnej, głównie do Nowego Jorku, Chicago i Toronto. Z tych połączeń w dużym stopniu korzysta amerykańska Polonia. Częstotliwość lotów i liczba nowych tras do USA ma się zwiększać. Spółka mocno zaangażowała się w kampanię na rzecz zniesienia wiz do tego kraju. Zachęca m.in. do prawidłowego wypełniania wniosków wizowych, które często odrzucane są z powodu prostych błędów. Amerykanie zniosą wizy dla Polaków, jeśli odsetek odmów spadnie z obecnych 5,5 proc. poniżej 3 proc. Niedawno wicekonsul Patrick McNeil ocenił, że są szanse na to, iż pod koniec tego roku pożegnamy się z wizami.
Nowe maszyny dla LOT-u wiążą się z nowymi miejscami pracy. Na każdego dreamlinera potrzeba 25 pilotów i 100 pracowników personelu pokładowego. Nowymi zamówieniami przewoźnik chce też pokazać obecnym pracownikom, że firma stale się rozwija. W spółce od dłuższego czasu trwa spór zbiorowy w sprawie płac. Związkowcy walczą o powrót do zasad wynagradzania z 2010 r. Wymówił je trzy lata później, w czasie kryzysu w spółce ówczesny prezes LOT-u Sebastian Mikosz.
Zwiększanie liczby szerokokadłubowców to element rozbudowy w Warszawie hubu przesiadkowego przewoźnika. Ma to związek z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego, który w dużej mierze jest planowany z myślą o rozwoju LOT-u. W momencie przenosin do CPK, co rząd planuje na 2027 r., przewoźnik ma być odpowiednio silną linią.
LOT nie ogranicza się do zamawiania samolotów dalekiego zasięgu. Jak się dowiedzieliśmy, jeszcze w kwietniu ma podpisać umowę leasingową na sześć kolejnych boeingów 737 MAX-8, czyli maszyn średniego zasięgu. Dotąd zamówił sześć takich samolotów (dwa już latają).
Władze warszawskiego portu im. Chopina przyznają, że przepustowość lotniska zaczyna się wyczerpywać. W niektórych porach możliwości portu już teraz są maksymalnie wykorzystane. Prezes LOT-u Rafał Milczarski w rozmowie z DGP stwierdził, że przepustowość można znacznie poprawić dzięki niezbyt kosztownym zabiegom. To m.in. zastosowanie nawet dwa razy bardziej wydajnych taśmociągów przy kontroli bezpieczeństwa czy automatycznych bramek do skanowania paszportów. Szef przedsiębiorstwa Porty Lotnicze Mariusz Szpikowski uważa jednak, że konieczna jest dalsza rozbudowa terminala i wyznaczanie nowych stanowisk dla samolotów. Wcześniej musi jednak uzyskać zgodę Ministerstwa Obrony Narodowej na przejęcie fragmentu płyty lotniska wojskowego.