Wysyłanie klientom listem bez potwierdzenia odbioru informacji o zmianach dokonanych przez operatora to standard. Taka praktyka może jednak oznaczać złamanie prawa telekomunikacyjnego, ponieważ firma nie jest w stanie stwierdzić odebrania korespondencji.

Dostawca publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych doręcza na piśmie abonentowi oraz podaje do publicznej wiadomości treść każdej proponowanej zmiany w cenniku, z wyprzedzeniem co najmniej jednego miesiąca przed wprowadzeniem tych zmian w życie.

Okres ten może być krótszy, jeśli publikacja aktu prawnego, z którego wynika konieczność wprowadzenia zmian następuje z wyprzedzeniem krótszym niż miesiąc przed jego wejściem w życie lub okres taki wynika z decyzji Prezesa UKE.

Jednocześnie abonent powinien zostać poinformowany o prawie wypowiedzenia umowy w przypadku braku akceptacji zmiany w cenniku, przy czym termin na realizację tego prawa nie może być krótszy niż do dnia wejścia tej zmiany w życie.

W przypadku, gdy proponowana zmiana w cenniku wynika bezpośrednio ze zmiany przepisów prawa, powoduje obniżenie cen usług telekomunikacyjnych, dodanie nowej usługi lub wynika z decyzji Prezesa UKE dostawca publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych podaje do publicznej wiadomości treść proponowanych zmian, z wyprzedzeniem co najmniej jednego miesiąca przed wprowadzeniem ich w życie.

Okres ten może być krótszy, jeśli publikacja aktu prawnego, z którego wynika konieczność wprowadzenia zmian następuje z wyprzedzeniem krótszym niż miesiąc przed jego wejściem w życie lub okres taki wynika z decyzji Prezesa UKE. Jednocześnie abonent powinien zostać poinformowany o prawie wypowiedzenia umowy w przypadku braku akceptacji tych zmian, przy czym termin na realizację tego prawa nie może być krótszy niż do dnia wejścia tych zmian w życie.

Tymczasem jak wskazuje Federacja Konsumentów podczas Kongresu Konsument, tego typu informowanie klientów jest tak naprawdę fikcyjne i nie spełnia wymogów prawnych. I to w sytuacji, kiedy instytucje zajmujące się sprawami konsumenckimi wypracowały szereg stanowisk i decyzji w tej sprawie:

Decyzja RBG -14/2013 z 2 sierpnia 2013 r.
To na składającym oświadczenie woli spoczywa ciężar dowodu, że doszło ono do adresata w sposób umożliwiający mu zapoznanie się z jego treścią. Jeśli więc oświadczenie zostało wysłane adresatowi listem albo innym sposobem porozumiewania się na odległość, składający powinien wykazać np. za pomocą pocztowego dowodu nadania lub zwrotnego poświadczenia odbioru, że list (telegram) został adresatowi doręczony. Powstały dowód nadania listu poleconego nie jest dowodem doręczenia go adresatowi.

Wyrok SOKIK z dnia 24.11.2006 r. sygn. akt XVII AmC 165/05
Aby być całkowicie pewnym, że oświadczenie o zmianie umowy przedmiotu umowy dotarło do konsumenta pozwany powinien posiadać dowód doręczenie każdemu konsumentowi tego zawiadomienia a forma listu zwykłego takiej możliwości nie daje

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, sygn. akt VI ACa 800/2012 z 21.11.2012
Przepis art. 61 KC statuujący tzw. teorię dojścia oświadczenia woli nie uznaje za wystarczające dokonanie jedynie samej czynności wysłania drugiej stronie korespondencji (listu) lecz również stworzenia jej realnych warunków umożliwiających zapoznanie się z treścią przesyłki.

Trudno jednak znaleźć operatora, który zmieniając regulamin lub cenniki spełniłby wymóg faktycznego poinformowania swojego klienta o tym fakcie. Samo wysłanie zwykłego listu nie daje firmie podstaw do stwierdzenia, że taki list dotarł do adresata. Jednocześnie abonent, który na tej podstawie chciałby rozwiązać umowę, z pewnością nie mógłby liczyć na dobrą wolę operatora, a sprawa musiałaby skończyć się w sądzie.