Każdy klient T-Mobile, który dostał informację o zmianie wysokości abonamentu, powinien otrzymać 65 zł – uznał UOKiK. Tyle że jego decyzja dotyczy jedynie konsumentów.
Decyzja Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z 30 grudnia 2015 r. nakładająca na T-Mobile Polska obowiązek zrekompensowania szkód poniesionych przez konsumentów może wskazywać nową formę walki z wykorzystywaniem niedozwolonych postanowień na rynku. Wbrew jednak doniesieniom medialnym nie wszystkim klientom przysługuje rekompensata. Nie dostaną jej między innymi przedsiębiorcy będący klientami. I to nawet w sytuacji gdy stroną umowy z gigantem telekomunikacyjnym był mały biznes, jak choćby właściciel sklepu spożywczego, szewc czy samozatrudniony – jeśli podpisał umowę na usługi dla firm.
Zgodnie z art. 26 ust. 2 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 184 ze zm.) prezes UOKiK może określić środki usunięcia trwających skutków naruszenia zbiorowych interesów konsumentów w celu zapewnienia wykonania nakazu, w szczególności zobowiązać przedsiębiorcę do złożenia jednokrotnego lub wielokrotnego oświadczenia o treści i w formie określonej w decyzji. Stwierdzenie „w szczególności” oznacza, że jest to katalog otwarty. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby zobowiązano spółkę naruszającą do wypłaty rekompensat tym, których prawa zostały złamane.
Ale nie oznacza to wcale, że pieniądze przysługują wszystkim klientom. Zadaniem UOKiK jest bowiem ochrona konsumentów. Zgodnie zaś z definicją legalną za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową (art. 221 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121), do której odsyła ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów.
To zaś oznacza, że osoby prowadzące działalność gospodarczą przysporzenia wskutek decyzji prezesa UOKiK nie otrzymają.
Jedno z głównych pytań pojawiających się w internecie w kontekście ostatniej decyzji związanej z naruszeniem T-Mobile Polska brzmi: co w sytuacji, gdy abonament telefoniczny często jest brany na firmę, podczas gdy wykorzystuje go osoba fizyczna? Niestety, rekompensaty nie będzie. Stroną umowy jest przedsiębiorca. Wyłączony więc jest z ochrony, która obejmuje konsumentów.
W ocenie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców zrzeszającego małe i średnie firmy to niesprawiedliwe rozwiązanie. – Trudno wskazać faktyczną różnicę między konsumentem a osobą prowadzącą swój mały biznes. Przepisy zaś diametralnie różnicują ich sytuację – stwierdza wiceprezes ZPP Dorota Wolicka. Podkreśla, że ustawodawca przyjmuje fikcję, iż szewc czy sklepikarz to profesjonaliści w obrocie gospodarczym, więc nie potrzebują ochrony ze strony państwa. – A to niedorzeczne podejście. Taka osoba zawsze będzie znacznie słabszą stroną umowy niż bank czy operator telekomunikacyjny – wskazuje Wolicka.