Przedsiębiorca – konsument skorzystał z promocji i zakupił wraz z telefonem komórkowym usługę telekomunikacyjną. Wymagał jednak od telekomu instrukcji obsługi telefonu, jednak jej nie otrzymał. Z powodu niespełnienia tego warunku rozwiązał umowę. W wyniku tej decyzji został pozwany do sądu, ale ten oddalił powództwo wobec konsumenta.

Pod koniec 2012 roku do pozwanego przedsiębiorcy zadzwonił przedstawiciel operatora telekomunikacyjnego informując pozwanego, że wygrał wysokiej klasy telefon komórkowy oraz przedstawiając ofertę zawarcia umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych. Pozwany przyjął ofertę. W dniu 22 grudnia 2011 roku pozwanemu został dostarczony kurierem telefon komórkowy z ekranem dotykowym, wraz ze skróconą instrukcją jego obsługi. Jakiś czas potem pozwany otrzymał pocztą formularz umowy, który podpisał oraz opatrzył… pieczątką firmową.

Umowa została zawarta na okres 36 miesięcy, co stanowiło równocześnie okres promocyjny w rozumieniu umowy. Zgodnie z określonym w umowie planem taryfowym wysokość miesięcznego abonamentu wynosiła 121,77 złotych brutto. Z zawarciem umowy wiązała się promocja, zgodnie z którą abonent otrzymywał telefon komórkowy w preferencyjnej cenie. Cena brutto telefonu otrzymanego przez pozwanego wynosiła 1,23 złotych. Zgodnie z umową pozwanemu została również przyznana ulga w wysokości 1.593,05 złotych.

Zgodnie z ust. 6 pkt 1 umowy operatorowi przysługiwało roszczenie o zwrot przyznanej ulgi m.in. w przypadku wypowiedzenia umowy przez abonenta z upływem okresu promocyjnego lub w razie rozwiązania umowy przez operatora z przyczyn leżących po stronie abonenta, określonych w regulaminie lub szczególnych warunkach promocji obowiązującej abonenta.

Pismem z dnia 9 marca 2012 roku pozwany zwrócił się do operatora o przesłanie mu podręcznika użytkownika zakupionego telefonu uzasadniając to tym, że dostarczona wraz z telefonem skrócona instrukcja nie jest wystarczająca do poprawnej, szybkiej i łatwej obsługi telefonu.

Z uwagi na brak reakcji adresata swoją prośbę pozwany ponowił w piśmie z dnia 4 maja 2012 roku wskazując, że instrukcja posługuje się skrótami i w wielu miejscach odnosi się do podręcznika użytkownika, którego pozwany nie otrzymał. Pozwany zastrzegł, że w przypadku braku dostarczenia podręcznika użytkownika jego pismo należy traktować jako „zerwanie-rozwiązanie umowy z winy dostawcy telefonu ze skutkiem natychmiastowym z dniem 15 maja 2012 roku.”

W odpowiedzi na zarzuty pozwanego powód podniósł, że brak dołączenia do telefonu pełnej instrukcji obsługi nie wpływał istotnie na możliwości korzystania z telefonu – pozwany mógł wykonywać połączenia oraz łączyć się z siecią Internet.

W odpowiedzi na powyższe pismo BOK poinformowało pozwanego, że do telefonu została dostarczona instrukcja obsługi. W celu uzyskania informacji związanych z korzystaniem z telefonu pozwanemu polecono udanie się do najbliższego salonu sieci.

W kolejnym piśmie BOK poinformowało pozwanego, że umowę kupna telefonu zawarł z firmą zewnętrzną (sprzedawcą telefonu) i to do niej powinien kierować wszelkie prośby o nadesłanie podręcznika obsługi telefonu. W piśmie tym wskazano również, że operator nie znajduje podstaw do uznania odstąpienia od umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych.

W odpowiedzi pozwany wskazał, że wysłany na adres firmy- sprzedawcy podanej przez operatora telefon nie został przyjęty. Pozwany zakwestionował, że posiada jakiekolwiek zobowiązania w stosunku do telekomu.

Pozwany uregulował należności wynikające z zawartej umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych za okresy rozliczeniowe od 26 grudnia do 25 kwietnia 2012 roku. Pozwany uregulował również w połowie fakturę VAT wystawioną przez operatora za okres rozliczeniowy od 26 kwietnia do 25 maja 2012 roku, opiewającą na 124 złote.

Telekom obciążył pozwanego kwotą 1.363,79 złotych tytułem zwrotu przyznanej w umowie ulgi w związku z rozwiązaniem umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych z winy abonenta.

Firma, która odkupiła wierzytelności od sprzedawcy, wniosła o zasądzenie od pozwanego kwoty 1.567,04 złotych wraz z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty, a także zasądzenia na rzecz powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W uzasadnieniu pozwu powód podał, że wierzytelność powstała w związku z nie wywiązywaniem się przez pozwanego z zawartej z operatorem umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych. Nakazem zapłaty z dnia 2 sierpnia 2013 roku wydanym w elektronicznym postępowaniu upominawczym Sąd Rejonowy Lublin-Zachód w Lublinie uwzględnił powództwo.

Sąd orzekł, że powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie. Strona powodowa wywodziła swoje roszczenie z faktu zawarcia przez pozwanego z firmą umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych oraz z faktu nabycia wierzytelności z nich wynikających w drodze umowy przelewu.

Bezspornym było między stronami, iż pozwanego i operatora łączyła umowa o świadczenie usług telekomunikacyjnych, zawarta na podstawie art. 56 ust. 1 ustawy z dnia 16 lipca 2004 r. – Prawo telekomunikacyjne. Z tytułu zawartej umowy pozwany zobowiązany był do opłacania miesięcznego abonamentu w wysokości 121,77 złotych brutto, na podstawie wystawianych przez firmę zewnętrzną faktur VAT. Pozwany kwestionował powstanie pod stronie pierwotnego wierzyciela jakiejkolwiek wierzytelności w stosunku do niego. Zgodnie z twierdzeniami pozwanego stosunek prawny ustał z dniem 15 maja 2012 roku, na skutek wystosowania do operatora pisma, w którym wyraził stanowczą wolę rozwiązania stosunku prawnego łączącego go z operatorem w przypadku nie dostarczenia mu podręcznika użytkownika. Naliczanie jakichkolwiek opłat po tym dniu było zatem bezpodstawne.

W pierwszym rzędzie, w ocenie Sądu pozwany miał w stosunku do pierwotnego wierzyciela status konsumenta, mimo iż w umowie o świadczenie usług telekomunikacyjnych został wskazany jako przedsiębiorca prowadzący działalność, a podpisując umowę przystawił równocześnie przy podpisie pieczątkę firmową. Okolicznościom tym zdaniem Sądu nie można jednak nadawać decydującego znaczenia dla oceny tego, czy pozwany zawierając umowę występował jako konsument lub też przedsiębiorca.

Zgodnie z art. 22 1 k.c. za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. W świetle powyższej definicji decydujący dla oceny czy strona czynności prawnej z przedsiębiorcą ma przymiot konsumenta jest związek czynności prawnej z prowadzoną przez osobę fizyczną działalnością gospodarczą lub zawodową. Jeśli zatem osoba fizyczna nie prowadzi żadnej działalności tego typu to zawsze występuje w stosunkach z przedsiębiorcą jako konsument.

W okolicznościach faktycznych niniejszej sprawy nie ulega wątpliwości, że w momencie zawierania umowy pozwany od dawna nie prowadził już działalności gospodarczej. Bez znaczenia w tym kontekście jest, że pozwany został wskazany w umowie jako przedsiębiorca prowadzący działalność gospodarczą i że posługiwał się pieczątką firmową, czego zresztą niewątpliwie nie powinien był robić. Zgodnie z zeznaniami pozwanego takie oznaczenie jego osoby w umowie nastąpiło wyłącznie z inicjatywy operatora, który uprzednio, w niewyjaśnionych okolicznościach, zdobył dane jego byłego przedsiębiorstwa i dzięki tym danym dotarł do pozwanego.

Status pozwanego jako konsumenta niewątpliwie wpływał na ocenę prawidłowości działań strony powodowej w zakresie obowiązku dostarczania klientowi zakresu informacji przy zawarciu umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych i związanej z nią umowy sprzedaży telefonu. W szczególności pozwany powinien był uzyskać od kontrahenta jasną i jednoznaczną informację z kim faktycznie zawiera umowę kupna telefonu.

W piśmie skierowanym do pozwanego z dnia 24 sierpnia operator twierdził bowiem, że pozwany zawarł w istocie dwie jakoby odrębne umowy – o świadczenie usług telekomunikacyjnych oraz umowę sprzedaży telefonu. Stroną drugiej z umów miała być firma zewnętrzna. Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie wynika jednak, aby taka umowa w ogóle istniała i została podpisana przez niego.

Niewątpliwie pozwany nie zdawał sobie z sprawy z tego, że telefon nabył od innego podmiotu niż od operatora. Materiał dowodowy nie wskazuje również na to, aby pozwany miał jakiekolwiek podstawy, aby tak sądzić. Według jego mniemania telefon ten wygrał, zresztą, zgodnie z zeznaniami pozwanego, w taki sposób zostało mu to przedstawione w rozmowie telefonicznej z przedstawicielem operatora.

W tym kontekście zupełnie naturalne i zrozumiałe było, że żądanie dostarczenia instrukcji obsługi skierował do operatora, ponieważ o żadnym innym kontrahencie nie wiedział. Operator dopiero pismem z dnia 24 sierpnia 2012 roku, na skutek reklamacji, poinformował pozwanego o braku tożsamości operatora telekomunikacyjnego i sprzedawcy telefonu. Jak się jednak okazało, odesłany przez pozwanego na podany w tym piśmie adres telefon nie został nawet przez adresata przyjęty.

W ocenie Sądu, w takich okolicznościach to na operatorze jako podmiocie, którego przedstawiciel zawierał umowę sprzedaży z pozwanym i umowę o świadczenie usług telekomunikacyjnych ciążył obowiązek dostarczenia pozwanemu instrukcji obsługi telefonu spełniającej jego oczekiwania, nawet przy hipotetycznym założeniu, jakoby telekom nie był sprzedawcą telefonu. Zaniedbania w tym zakresie obciążały w pierwszej kolejności sprzedawcę sprzętu, w drugiej zaś – operatora telekomunikacyjnego, który zawierał umowę o świadczenie usług telekomunikacyjnych ściśle powiązaną z umową sprzedaży telefonu.

Pozwany powinien uzyskać od kontrahenta pełną instrukcję obsługi pozwalającą na korzystanie z dostarczonego mu telefonu w zakresie wszystkich jego funkcji. Obowiązek taki wynika wprost z art. 3 ust. 5 ustawy z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego, zgodnie z którym sprzedawca jest obowiązany wydać kupującemu wraz z towarem konsumpcyjnym wszystkie elementy jego wyposażenia oraz instrukcje obsługi, konserwacji i inne dokumenty wymagane przez odrębne przepisy.

Zarzuty strony powodowej, iż pozwany wszakże mógł korzystać z wydanego mu telefonu w zakresie podstawowych funkcji związanych ze świadczeniem usług telekomunikacyjnych, Sąd uznał za bezzasadne. Konsument ma prawo oczekiwać, że otrzyma od kontrahenta taką instrukcję obsługi, która pozwoli mu korzystać z towaru w pełnym, a nie jedynie ograniczonym zakresie. Jak wynika natomiast z przesłuchania pozwanego i z treści pism kierowanych do poprzednika prawnego strony powodowej, pozwany wraz z telefonem otrzymał jedynie skróconą wersję instrukcji obsługi, która nie umożliwiała mu swobodnego korzystania ze wszystkich funkcji telefonu, poza wykonywaniem i odbieraniem połączeń.

Pozwany dwukrotnie, w pismach z dnia 9 marca 2012 roku i 4 maja 2012 roku zwracał się do operatora o nadesłanie mu podręcznika użytkownika telefonu, wskazując na problemy, jakie sprawia mu jego prawidłowe użytkowanie. Pierwsze pismo zostało przez operatora zignorowane, natomiast w odpowiedzi na drugie operator odesłał pozwanego do najbliższego salonu firmowego. Bezspornie operator nie uczynił zatem zadość uzasadnionemu żądaniu pozwanego.

W drugim z pism pozwany zawarł zastrzeżenie, że jeśli nie otrzyma pełnej instrukcji pismo należy traktować jako „zerwanie-rozwiązanie umowy z winy dostawcy telefonu ze skutkiem natychmiastowym z dniem 15 maja 2012 roku.” W istocie pozwany złożył oświadczenie woli o rozwiązaniu umowy bez zachowania terminu wypowiedzenia z winy operatora pod warunkiem zawieszającym, że otrzyma instrukcję. W ocenie Sądu oświadczenie to było skuteczne i doprowadziło do zakończenia stosunku prawnego z dniem 15 maja 2012 roku, bowiem do tego czasu (jak i później) operator nie dostarczył pozwanemu instrukcji.

Istnienie podstaw do odstąpienia od umowy kupna, upoważniało, w ocenie Sądu, pozwanego do odstąpienia od umowy zawartej w firmie zewnętrznej. Taki skutek należało przypisać pismu z dnia 15 maja 2012 r. Pozwany w dacie podpisywania umowy oraz w dacie sporządzania pisma z dnia 15 maja 2015 r. rozumiał „umowę” jako jeden stosunek prawny obejmujący zarówno sprzedaż jak i usługi telekomunikacyjne. Należy przy tym podkreślić, iż w istocie nie doszłoby do zawarcia umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych bez dostarczenia pozwanemu telefonu, który według działań telemarketingowych operatora rzekomo powód „wygrał”, co było pretekstem do zawarcia umowy abonamentowej na 36 miesięcy, przy zastosowaniu taryfy, uzależniającej konkretne ceny usług od tego, czy umowa wiązała się z dostarczeniem klientowi telefonu czy nie.

Mając na uwadze powyższe, operator po dniu 15 maja 2012 roku nie mogło obciążać pozwanego abonamentem za świadczone usługi telekomunikacyjne. Równie bezpodstawne było obciążenie go opłatą dodatkową. Umowa o świadczenie usług telekomunikacyjnych została bowiem rozwiązana z winy operatora, a w takiej sytuacji zarówno zawarta umowa o świadczenie usług telekomunikacyjnych jak i ustawa z dnia 16 lipca 2004 r. – Prawo telekomunikacyjne nie dawały podstaw wystąpienia z roszczeniem o zwrot ulgi.

Tym samym po stronie firmy zewnętrznej nigdy nie powstała wierzytelność w stosunku do pozwanego. Wierzytelność nieistniejąca nie może być przedmiotem obrotu, a zatem konsekwentnie nie przysługuje również powodowi.

Mając na uwadze powyższe powództwo podlegało oddaleniu.

Orzeczenie: Sąd Rejonowy dla Wrocławia - Śródmieścia we Wrocławiu Wydział VIII Cywilny, Sygn. akt: VIII C 1793/13