Sztokholm rozwiązał problem Huaweia – przynajmniej na tyle, by odblokować proces przydziału operatorom częstotliwości na nową sieć telekomunikacyjną

Aukcja częstotliwości na sieć komórkową piątej generacji (5G) zacznie się w Szwecji 19 stycznia 2021 r. Miała wystartować 10 listopada br., ale regulator rynku potknął się o kwestię Huaweia.
W warunkach aukcji ogłoszonych w październiku br. Szwedzka Agencja Poczty i Telekomunikacji (PTS, Post- och telestyrelsen) stwierdziła, że operatorzy telekomunikacyjni, którzy otrzymają rezerwacje częstotliwości, nie będą mogli instalować w sieci sprzętu od chińskich producentów. Powołała się przy tym na względy bezpieczeństwa narodowego. Wykluczony w ten sposób z rynku Huawei zaskarżył te zapisy. Jak pisaliśmy w DGP, Sąd Administracyjny w Sztokholmie na początku listopada zdecydował, że do czasu rozpatrzenia sprawy restrykcje wobec chińskich urządzeń zostaną zawieszone. I to właśnie doprowadziło do wstrzymania aukcji – PTS nie chciał bowiem dopuścić koncernu z Państwa Środka do budowy szwedzkiej sieci.
Dylemat „z Huawei czy bez” muszą rozwiązać wszystkie państwa wprowadzające 5G. Komisja Europejska przygotowała wprawdzie na początku br. zestaw narzędzi do zapewnienia bezpieczeństwa sieci piątej generacji (tzw. toolbox), decyzje o zastosowaniu konkretnych kryteriów należą jednak do poszczególnych krajów. W praktyce sprowadza się to do rozstrzygnięcia, czy sprzęt i oprogramowanie do budowy infrastruktury telekomunikacyjnej będzie mógł dostarczyć Huawei – bo to właśnie chiński gigant technologiczny budzi najwięcej kontrowersji.
Stany Zjednoczone uważają tę firmę za zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa narodowego. Wykluczyły ją ze swojego 5G i objęły restrykcjami eksport amerykańskich półprzewodników i innych komponentów dla Huaweia i ok. 100 powiązanych z koncernem spółek. Do wykluczenia tego producenta z rynku od dawna namawiają też swoich sojuszników, w tym państwa Unii Europejskiej. Podejście Waszyngtonu do chińskich technologii nie zmieni się zasadniczo także pod rządami prezydenta Joego Bidena.
Szwecja stanęła w pierwszym szeregu państw Starego Kontynentu blokujących Huaweia – chociaż rzecznikiem równych szans dla chińskiego konkurenta został nawet prezes szwedzkiego Ericssona Börje Ekholm, który powiedział „Financial Times”, że takie administracyjne decyzje ograniczają wolny rynek.
Po tym jak Sąd Administracyjny zawiesił wprowadzone przez PTS warunki wykluczające chińskiego dostawcę, regulator odwołał się do Sądu Apelacyjnego. Ten orzekł w ubiegłym tygodniu, że aukcja może się odbyć zgodnie z ogłoszonymi w październiku zasadami – czyli bez Huaweia. W uzasadnieniu sąd podkreślił, że interes społeczny leżący u podstaw wprowadzenia takich ograniczeń oraz gospodarcze znaczenie sieci piątej generacji „przeważają nad interesami Huaweia”.
To jednak nie kończy sprawy. Nad szwedzkim 5G nadal wisi miecz Damoklesa – bo przed Sądem Administracyjnym toczy się zasadnicze postępowanie w sprawie zaskarżonych zapisów. Ponadto sam PTS przyznaje, że po zakończeniu aukcji chiński producent będzie mógł się odwołać od decyzji o rezerwacji częstotliwości.
Koncern z Shenzhen deklaruje chęć podjęcia „pragmatycznych rozmów” ze szwedzkimi władzami. Kenneth Fredriksen, wiceprezes Huaweia na tę część Europy, powiedział Reutersowi, że firma jest gotowa „sprostać nadzwyczajnym wymaganiom”, np. stworzyć w Szwecji ośrodki do testowania sprzętu.
W Polsce Urząd Komunikacji Elektronicznej dopiero przygotowuje warunki aukcji częstotliwości do budowy sieci piątej generacji (z zakresu 3,4–3,8 GHz, czyli tzw. pasma C). Perypetii swojego szwedzkiego odpowiednika UKE nie komentuje. Dotychczas deklarował, że dokumentację aukcyjną przedstawi do konsultacji przed końcem roku. W piątek poinformował nas, że nie ma nic w tej sprawie do dodania.
Nieoficjalnie w branży mówi się jednak o znikomych szansach na dotrzymanie tego terminu. Największy problem jest z określeniem zasad bezpieczeństwa sieci. Regulator ustala je w porozumieniu z Kolegium ds. Cyber bezpieczeństwa, któremu przewodniczy premier, a zasiadają w nim: pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa, szefowie resortów właściwych do spraw wewnętrznych, informatyzacji, służb specjalnych, obrony narodowej i spraw zagranicznych, a także szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.