Trzeciak: Sferia nie dostała częstotliwości, tylko wróciła na nią po latach walki.
Dariusz Trzeciak, członek zarządu Sferii / Dziennik Gazeta Prawna

Po tym jak Sferia skierowała skargę do międzynarodowego arbitrażu, Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji zawarło z nią ugodę. Kiedy otrzymaliście pierwsze rezerwacje częstotliwości? T-Mobile twierdzi, że przyznano je wam bez przetargu?

Sferia uzyskała częstotliwość w zakresie LTE – dokładnie 838–843 MHz – ponad 10 lat temu. Decyzją administracyjną zamieniono ją na inną. Z biegiem czasu okazało się, że koliduje ona z GSM-R i uniemożliwia udostępnienie dywidendy cyfrowej. Obecnie nie dostaliśmy więc częstotliwości, tylko po latach walk wracamy na swoje. Dzięki ugodzie nie tylko rozwiązany został problem miliardowych roszczeń wobec Skarbu Państwa, ale ma szansę odbyć się aukcja na 800 MHz – pasmo to zostało odblokowane. Bez ugody aukcja nie byłaby możliwa – o czym świadczy stanowisko PIIT, które poparli wszyscy operatorzy. W tym kontekście śmieszne jest oburzenie T-Mobile na „brak przetargu”. Według danych podanych przez Play w 2012 r. aż 75 proc. zasobów częstotliwości T-Mobile i aż 88 proc. zasobów Orange przyznano poza procedurami przetargowymi. Jeśli brać na poważnie wypowiedzi pana Rakowskiego (prezesa T-Mobile – red.) i zawarte w nich sugestie, to te wszystkie częstotliwości powinny być czym prędzej oddane i rozdysponowane w transparentnej procedurze przetargowej.

Jak obliczono wysokość roszczeń?

Zrobiła to międzynarodowa firma audytorska o światowej renomie. Nie mogliśmy działać przez wiele lat. Niech prezes T-Mobile powie, ile miliardów jego spółka zarobiła w tym okresie. My nie mieliśmy takiej szansy, a szkoda, bo ceny usług mogłyby być niższe. Ale teraz w końcu będą. Nie będzie tak, jak na powoływanym przez pana Rakowskiego za wzór rynku czeskim, gdzie T-Mobile jest jednym z rozdających karty, a ceny według oficjalnych danych należą do najwyższych w Europie.

Czy porozumienie z MAiC nie powinno być zawierane jawnie po konsultacjach ze środowiskiem operatorów?

Nasz spór nigdy nie był tajemnicą. Postulat konkurentów, że negocjowanie ugody powinno być jawne i konsultowane z nimi, jest absurdalny. Byłem swego czasu prezesem spółki ubezpieczeniowej i nie przypominam sobie, by Eureko konsultowało projekt ugody w sprawie PZU z innymi ubezpieczycielami na rynku. Podobnie T-Mobile nie negocjowało jawnie ugody dotyczącej udziałów w Erze w sporze z Vivendi i Elektrimem, na czym skorzystał Skarb Państwa. Poza tym skoro T-Mobile chce być transparentne, to powinno ujawnić treść wniosku, na podstawie którego otrzymało zgodę UOKiK na założenie wspólnej z Orange firmy Networks!, czego od dwóch lat nie chce zrobić pomimo wyroków sądów. I może niech powie, czy razem z Orange będzie korzystać z zasobów częstotliwości posiadanych przez te dwie firmy, bo to ma fundamentalne znaczenie dla przetargu na 800 MHz i warunków zachowania konkurencji. Powstaje też pytanie, czy UOKiK nie został wprowadzony w błąd przez Orange i T-Mobile, a rzeczywista skala ich współpracy jest szersza niż w złożonym wniosku.

Co pan sądzi o protestach pozostałych uczestników rynku?

Protesty są na tym rynku standardem i swego rodzaju tradycją. Nie jesteśmy więc zaskoczeni. To, co jest nowe, to metody działania. Najwyższy rangą przedstawiciel koncernu niemieckiego w Polsce publicznie łaja rząd polski za wydanie decyzji niezgodnej z jego oczekiwaniami. To bardzo groźne, niezależnie od tego, czy to jednorazowy wyskok, czy już zawsze tak będzie. Groźne także dlatego, że dochodzi do niebezpiecznego splotu kwestii dotyczących naszego lokalnego rynku i interesów telekomunikacyjnych gigantów, w których znaczne pakiety mają rządy największych unijnych państw.

Czy na nowych częstotliwościach uruchomicie LTE? Jeśli tak, to czy sieć wybudujecie sami, czy we współpracy z innym podmiotem, a jeśli tak, to z którym? Jedną ze spółek z grupy Zygmunta Solorza-Żaka?

Skoncentrujemy się na usługach transmisji danych w standardzie LTE. Co do partnerów, nie mamy jeszcze zatwierdzonego biznesplanu ani ofert na stole. Współpraca z podmiotami z grupy Polkomtel, ze spółką Networks! i jej udziałowcami albo z Playem nie jest wykluczona.

Czy Sferia jest powiązana kapitałowo z tą grupą?

Nie jest to tajemnicą. Udział ma charakter mniejszościowy. Propaganda T-Mobile jest tu wyjątkowo przewrotna – bo to oni wspólnie z Orange zatrudniają kilkaset tysięcy pracowników i mają koncesje w prawie całej Europie. W Polsce kontrolują ponad 60 proc. udziału w rynku i najwięcej atrakcyjnych częstotliwości, które konsolidują w spółce Networks! Trudno mi sobie wyobrazić większe zagrożenie dla konkurencji na rynku. Dyskusja o Sferii ma odwrócić uwagę od rzeczywistego problemu, czyli groźby zmonopolizowania rynku przez Orange i T-Mobile. Sojusz Sferii, która ma 100 pracowników i jedną częstotliwość, z kimkolwiek niewiele tu zmieni. Słoń żąda ochrony przed mrówką.
Krytyka Polkomtelu
Polkomtel odciął się od listu, jaki trzej najwięksi operatorzy wysłali do UKE w sprawie ugody pomiędzy resortem administracji i cyfryzacji a Sferią. „(...) list ma na celu jedynie wywarcie nieuzasadnionej presji na regulatora, który według publicznie dostępnych informacji nie jest stroną ugody” – czytamy. „List stanowi jeden z elementów polityki nacisków zagranicznych korporacji na rząd RP i krajowe organy regulacyjne...” – uważa Polkomtel.