W zeszłym tygodniu byłem na Starym Kontynencie, by rozmawiać o możliwości rozbudowy infrastruktury – mówi Koh Dong-jin, prezes Samsung Electronics.
Koh Dong-jin, prezes Samsung Electronics / DGP
Amerykańskie firmy nie mogą współpracować z oskarżanym o szpiegostwo chińskim Huaweiem. Co sądzi pan o wojnie celnej między Chinami a USA?
W zasadzie nie powinienem tego komentować. Ale gdy dzieją się takie rzeczy, zawsze powtarzam swoim pracownikom: nie wykorzystujmy tego w naszej działalności. Niezależnie od tego, co dzieje się z niektórymi firmami, nie możemy opierać na tym biznesu. Zamiast wykorzystywać takie zjawiska, musimy mieć długoterminową mapę działań. W lutym przedstawiłem swoją wizję na kolejne 10 lat i jest to wynik naszych doświadczeń, a nie zewnętrznych uwarunkowań.
Nie jest jasne, czy Huawei zostanie dopuszczony do budowy infrastruktury 5G w Europie. Czy w tej sytuacji Samsung zamierza mocniej zainwestować w budowę tej sieci poza Koreą Południową?
Budujemy sieć 5G nie tylko tu, ale również w USA. Nie chcę teraz wymieniać nazw firm, z którymi współpracujemy, ale przeprowadziliśmy i przeprowadzamy testy z niektórymi operatorami w USA. Rozmowy na temat 5G prowadzimy nawet w Indiach.
Może doprecyzuję. Dwa kluczowe słowa w moim pytaniu to „więcej” i „Europa”. Czy zamierzacie więcej zainwestować w Europie?
Mamy nasze centra badawczo-rozwojowe w Polsce, Wielkiej Brytanii i kilku innych krajach. Pracujemy nad rozwiązaniami mobilnymi i sieciowymi. Nie ma powodu twierdzić, że nie chcemy tam inwestować. W zeszłym tygodniu byłem na Starym Kontynencie, by rozmawiać o możliwości rozbudowy infrastruktury sieciowej 5G.
Do tej pory konkurowaliście głównie z Apple’em, teraz mamy jeszcze Huaweia. Czy może pan powiedzieć, kto jest waszym najgroźniejszym rywalem?
Nie. Ostatnie 10 lat to czas smartfonów. Teraz zaczyna się nowa era: sieć 5G, AI (sztuczna inteligencja), IoT (internet rzeczy) – te wszystkie technologie mieszają się i przenikają. W związku z tym mamy własne plany działania na trzy, pięć, siedem i 10 lat, i na nich się skupiamy. Ale oczywiście zawsze patrzymy na to, co robi konkurencja. Nie tylko te dwie firmy, które pan wymienił, ale także inne. I jeśli pojawia się coś, czego powinienem się szybko nauczyć, robię to. Lubię się uczyć.
Jaki realny wpływ na nasze życie będzie miało wprowadzenie sieci 5G?
5G jest 20 razy szybsza, opóźnienie w przesyle danych jest mniejsze niż 1 milisekunda, a pojemność jest 10 razy większa. Infrastruktura 5G będzie silnikiem czwartej rewolucji przemysłowej. Aby to zrozumieć, musimy zrozumieć sztuczną inteligencję i internet rzeczy. Przez lata wszyscy o tym mówili, ale w naszym codziennym życiu nic się nie zmieniało. Teraz będzie inaczej. Internet rzeczy powinien łączyć wszystko: ludzi, samochody, domy, fabryki, biura, budynki, miasta, narody. Przy 4G nie można zrealizować prawdziwego IoT, z 5G już tak. Do tego w niesamowity sposób udało się zwiększyć moce obliczeniowe procesorów przy jednoczesnym zmniejszeniu ich rozmiarów. Z analizą ogromnych ilości danych nie ma już problemów. Autonomiczny samochód dzięki brakowi opóźnień w przesyle danych zatrzyma się natychmiast, gdy zahamuje ten jadący przed nim. Niezależnie od tego, czy jesteś w fabryce, czy przy komputerze w domu, maszyna zareaguje na twoje polecenie dokładnie tak samo. Strumieniowanie wideo – przy 4G opóźnienie jest duże, a jakość wyświetlanego obrazu bywa kiepska, zaś przy 5G wszystko będzie idealne. Inteligentne urządzenia będą się uczyć naszych zachowań, będą rozumieć nasze intencje, stworzą wokół nas cały ekosystem.
Czy poza składanymi ekranami widzi pan jakieś możliwe innowacje w świecie smartfonów? Może to koniec ich ery?
Upowszechnianie składanych smartfonów potrwa kilka lat. Gdy 5G i IoT będą już szeroko dostępne, powinniśmy zacząć myśleć nie o smartfonach, ale o inteligentnych urządzeniach. Mogą być umieszczane w samochodzie, w zegarkach itp. Nie ograniczajmy się do smartfonów, pomyślmy o innych rozwiązaniach. To chyba najlepsza odpowiedź. Dlatego polecenia głosowe i asystent głosowy Bixby, oparte na uczeniu maszynowym i zrozumieniu naszego zachowania, są bardzo potrzebne.
Internet rzeczy i 5G to także kwestie bezpieczeństwa. Jak Samsung sobie z nimi radzi?
Podam taki przykład. Siedem, osiem lat temu w Londynie było 300 tys. kamer, może więcej. Uzyskany z nich materiał filmowy jest niskiej jakości, ale gdy nadejdzie 5G, sytuacja się zmieni. Jeśli ktoś zhakuje oprogramowanie, spowoduje to wiele problemów. Dlatego z nadejściem ery 5G ochrona danych powinna wskoczyć na wyższy poziom. Zainwestowaliśmy dużo w Knox, nasz system bezpieczeństwa, który działa w smartfonach, ale też wychodzi poza urządzenia, do sieci. Zapewnienie bezpieczeństwa jest procesem ciągłym. Po dodaniu jednych zabezpieczeń może ktoś zaatakuje z innej strony, więc to ciężka praca. W erze 5G podkreślamy znacznie wyższy poziom ochrony bezpieczeństwa. Rozumiemy, że potrzebne są też regulacje i jesteśmy przygotowani, by spełniać unijne wymogi w tym zakresie.
Macie w swojej ofercie smartfon 5G. Jak idzie jego sprzedaż i ile takich urządzeń zamierzacie wprowadzić na rynek w przyszłym roku?
W ciągu 80 dni sprzedaliśmy w Korei Południowej milion urządzeń. To dobry sygnał dla nas i informacja, że użytkownicy potrzebują takich smartfonów. Zwłaszcza, że Korea Południowa jest małym krajem, a na początku działania sieci mieliśmy problemy techniczne. W Europie 5G działa już w Szwajcarii, zaraz planowane jest uruchomienie tej usługi w Niemczech. Ze wzrostem dostępności do sieci będzie rosło także zapotrzebowanie na tego typu urządzenia.
W rozmowie uczestniczyli także m.in. przedstawiciele „Bild”, „Corriere della Sera”, „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, „El País”, „El Mundo”, „La Repubblica”, „The Independent” i „The Observer”