Przedsiębiorca nie może reklamować swojej usługi dostępu do internetu jako „LTE bez limitu danych”, jeśli po przekroczeniu określonego progu prędkość połączenia spada do wartości uniemożliwiającej swobodne korzystanie z sieci (tzw. lejek). Wynika tak z wczoraj opublikowanych decyzji prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie Polkomtela i Cyfrowego Polsatu.
Przypomnijmy: przedsiębiorcy w połowie 2014 r. prowadzili intensywną kampanię reklamową, w której zapewniali, że w zamian za stałą miesięczną opłatę konsumenci będą mogli do woli korzystać z szybkiego dostępu do internetu. Szybko okazało się jednak, że najchętniej korzystający z usługi konsumenci po krótkim czasie mieli ucinany transfer danych.
– Rzeczywiste warunki oferty różniły się od tych prezentowanych w reklamach. Oczywiście reklama może przybierać różne konwencje, m.in. uproszczenia czy żarty. Nie może jednak wprowadzać w błąd co do oferty – wyjaśnia prezes UOKiK Marek Niechciał.
A tak jego zdaniem było w przypadku promowania produktu jako czegoś bez limitu, podczas gdy w praktyce restrykcyjne ograniczenie w korzystaniu z usługi istniało. Potwierdzają to skargi konsumentów, których wpłynęły do różnych urzędów, w tym właśnie UOKiK, setki.
„Niestety mniej więcej po miesiącu użytkowania internetu okazało się, że posiada on limity danych, po przekroczeniu których internet znacząco spowalnia (niekiedy do prędkości około 32 kb/s lub nawet poniżej, co uniemożliwia swobodny dostęp do sieci)” – wskazał jeden z użytkowników z Puław.
„Polkomtel wprowadza konsumentów w błąd poprzez stanowiska prezentowane w mediach (...) kłamliwie informując, iż usługa LTE jest alternatywą dla domowego internetu (...) Gdybym wiedział, że limitowanie dostępu do internetu poniżej 20 MB/s rozpocznie się już od zużycia 40 GB danych, nigdy nie podpisałbym tej umowy” – stwierdził inny z konsumentów w skardze przekazanej urzędnikom.
Ci zaś nie mieli żadnych wątpliwości: reklamy wprowadzały w błąd. A co ważne, okres ich emisji zbiegł się czasowo Mistrzostwami Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn. A to w ocenie UOKiK zachęcało konsumentów do zmieniania usług, z których korzystali do tej pory, i spowodowało, że materiały dotarły do szerokiego grona odbiorców.
Eksperci zwracają uwagę na wymiar kary. Za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów prezes UOKiK nałożył bowiem sankcje finansowe w wysokości 30,7 mln zł na Polkomtel oraz 9,7 mln zł na Cyfrowy Polsat (przy czym dotyczy ona także innego naruszenia – reklamy abonamentu telewizyjnego).
Dotkliwy finansowo będzie także obowiązek emisji ogłoszeń o wprowadzeniu konsumentów w błąd. Przez 30 dni mają być one emitowane w telewizji, po pięć razy dziennie w paśmie wieczornym. Będzie to kosztowało przedsiębiorców najprawdopodobniej kolejnych kilkanaście milionów złotych.
– Opublikowane wczoraj decyzje dowodzą, że miękkie sposoby przeciwdziałania naruszeniom stosowane przez poprzedniego prezesa urzędu zostały zastąpione polityką wysokich kar – wskazuje Maciej Trąbski, radca prawny w kancelarii GESSEL. Jak przypomina prezes Niechciał publicznie podkreślał, iż dostrzega, że sądy obniżają kary nakładane na przedsiębiorców. I dlatego chce na początku działać ostrzej – by nawet po obniżeniu sankcji była ona odczuwalna.
– Moim zdaniem jednak UOKiK, nakładając karę pieniężną, powinien maksymalnie dostosować ją do stwierdzonego naruszenia, nie zaś zakładać „bezpiecznik” na ewentualne odwołanie. To może zostać uznane przez sąd za bardzo istotną wadę decyzji – przypuszcza mec. Trąbski.
Prezes UOKiK nałożył kary w wysokości 30,7 mln zł na Polkomtel oraz 9,7 mln zł na Cyfrowy Polsat