Spacerując po miejskich obrzeżach czy jadąc przez Polskę, dostrzegam całą masę zarośniętych nieużytków, a na posesjach i wokół nich składowiska rupieci czy połamanych gałęzi. Latem z nieużytków wysiewają się chwasty i rozmnażają szkodliwe organizmy, a wyschnięte i nieskoszone trawy potęgują zagrożenie pożarowe. Potem zacznie się wyrzucanie choinek i innych poświątecznych ozdób. A wszystko to psuje także estetykę krajobrazu – żali się pani Marlena. Czy gminy mogą jakoś zareagować i zmusić właścicieli do sprzątania własnej posesji czy działki – pyta czytelniczka
W polskim prawie nie ma przepisów określających obowiązki związane z pielęgnacją zieleni na terenach prywatnych posesji i pozwalających na egzekwowanie utrzymania porządku i czystości. Samorządy gmin próbują radzić sobie z bałaganem na posesjach bądź na zarośniętych działkach na różne sposoby. Prowadzą akcje kontroli porządku. Próbują także, z pomocą straży miejskiej, sprawdzać, czy na działkach i posesjach jest czysto. Dają upomnienia i mandaty. Mieszkańcy mają jednak prawo odmówić wpuszczenia straży miejskiej na prywatny teren (mogą się wówczas spodziewać skierowania sprawy do sądu). Ale nie za wszystko można karać.
Z wyjaśnień Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wynika, że do wykroczeń, za które strażnicy gminni są uprawnieni do nakładania grzywien (w drodze mandatu karnego), należy m.in. niewywiązywanie się właścicieli nieruchomości z obowiązku dbania o pojemniki służące do zbierania odpadów komunalnych oraz utrzymywania ich w odpowiednim stanie sanitarnym i technicznym czy niesprzątanie śniegu i sopli spadających z dachów (na podstawie ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach). Do następnej grupy należą wykroczenia określone w kodeksie wykroczeń, takie jak rozniecanie ognia w lesie, na terenach śródleśnych, na obszarze łąk, torfowisk i wrzosowisk oraz wypalanie trawy, słomy lub pozostałości roślinnych czy szkodnictwo leśne, polne i ogrodowe.
Ryzyko wystąpienia pożaru związanego z niewykaszaniem traw i ich wypalaniem jest także ścigane na podstawie ustawy o ochronie przyrody – jest zagrożone karą grzywny lub nawet aresztu. Również ustawa o odpadach przewiduje karę za pozbywanie się odpadów i składowanie ich w niedozwolonym do tego miejscu.
Jednak rady gmin nie mogą wpisywać do regulaminów utrzymania czystości i porządku obowiązków dotyczących pielęgnacji zieleni na terenach prywatnych bądź związanych z utrzymaniem porządku na nieruchomości niezabudowanych, gdyż po ewentualnym zaskarżeniu sądy je kwestionują. By mogły wprowadzić punkty związane np. z prawidłowym utrzymaniem nieużytków, nakazujące usuwanie chwastów, gałęzi, koszenie pasów trawy przylegających do posesji, potrzebna jest zmiana ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
Podstawa prawna
Art. 144, art. 222, art. 415 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 539). Art. 117 ustawy z 20 maja 1971 r. – Kodeks wykroczeń (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 1094). Art. 124, art. 131 ustawy z 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 1651). Art. 4, art. 10 ust. 1–2a ustawy z 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1399).
WYJAŚNIENIE EKSPERTA

Piotr Popa rzecznik Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju:

Upoważnienie dla rady gminy do uchwalenia regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie gminy, będącego aktem prawa miejscowego, zawiera art. 4 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Ale z jego brzmienia nie wynika, aby uprawniał radę gminy do uchwalenia w regulaminie obowiązków dotyczących pielęgnacji zieleni na terenach prywatnych. Przepis zawiera enumeratywny katalog kwestii regulowanych przez regulamin, co oznacza, że: nie można w nim zamieszczać postanowień, które wykraczałaby poza katalog, a wymienione w nim elementy regulaminu są obligatoryjne, co powoduje, że w uchwale tej muszą się znaleźć postanowienia odnoszące się do wszystkich tam wymienionych zagadnień.
Uchwalając akty prawa miejscowego w oparciu o normę ustawową organ stanowiący musi ściśle uwzględniać zakres spraw przekazanych do uregulowania w upoważnieniu. Naczelną zasadą prawa administracyjnego jest zakaz domniemania kompetencji. Normy kompetencyjne powinny być interpretowane w sposób ścisły, literalny. Jednocześnie zakazuje się dokonywania wykładni rozszerzającej przepisów kompetencyjnych oraz wyprowadzania kompetencji w drodze analogii (wyrok WSA we Wrocławiu z 20 grudnia 2006 r., sygn. akt II SA/Wr 585/06). Właściciele sąsiednich nieruchomości mogą wyegzekwować obowiązek wykaszania trawy, występując na drogę sądową. W takim przypadku można bowiem zastosować kodeks cywilny – przepisy należące do zakresu tzw. prawa sąsiedzkiego. Zgodnie z nimi właściciel nieruchomości – przy wykonywaniu swego prawa – powinien powstrzymywać się od działań, które zakłócałyby korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Jeżeli natomiast w wyniku działania sąsiada doznał szkody, może domagać się dodatkowo odszkodowania.