Wojewoda małopolski znów wezwał radnych Zakopanego do przyjęcia uchwał związanych z przeciwdziałaniem agresji domowej
Zakopane jest jedyną gminą w Polsce, która nie ma gminnego programu przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Nie powołała też zespołu interdyscyplinarnego zajmującego się przypadkami agresji domowej, w których założona została niebieska karta. To oznacza, że radni nie wywiązali się z obowiązku nałożonego na nich 1 sierpnia 2010 r. w wyniku nowelizacji ustawy z 19 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie (Dz.U. nr 180 poz. 1493 ze zm.). Co więcej, nie zamierzają tego zrobić w najbliższym czasie, nawet mimo niekorzystnego dla nich postanowienia Trybunału Konstytucyjnego, który uznał zarzuty w stosunku do wspomnianej ustawy za bezzasadne.
W kwietniu z apelem o podjęcie stosownych uchwał wystąpiła do radnych Zakopanego prof. Małgorzata Fuszara, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania. Interwencje w tej sprawie podejmował też wielokrotnie wojewoda małopolski, ostatnio w piśmie skierowanym 24 kwietnia 2015 r., w którym ponownie wezwał radnych do przyjęcia uchwał ustanawiających gminny program i zespół interdyscyplinarny. Wskazał też, że ich brak jest sprzeczny z prawem. Jednak poza takim działaniem wojewoda nie ma możliwości zastosowania jakichś sankcji.
Wynika to z art. 87 ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 594 ze zm.), zgodnie z którym organy nadzoru mogą wkraczać w działalność gminną tylko w przypadkach określonych ustawami. Takiej możliwości nie przewidują zaś przepisy dotyczące przeciwdziałania przemocy w rodzinie.
– Brak jest zatem podstawy prawnej uprawniającej organ nadzoru do podejmowania władczych czynności wobec rady gminy, która nie wypełnia obowiązku podjęcia stosownych aktów prawnych – wyjaśnia Jan Brodowski, rzecznik wojewody małopolskiego.
Tym samym poza wzywaniem rady do dokonania określonych czynności organ nadzoru nie dysponuje instrumentami prawnymi pozwalającymi na „przymuszenie” radnych, aby podjęli niezbędne uchwały.
– Zaistniała sytuacja skłania do rozważenia wprowadzenia stosownych rozwiązań prawnych, ponieważ, jak pokazuje przykład Zakopanego, ustawodawca nie przewidział podobnej sytuacji – podsumowuje Jan Brodowski.