NIK alarmuje. Samorządy skrzętnie ukrywają swoje długi, przedstawiają kontrolerom nieprawdziwe dane i niewiele sobie robią z uwag regionalnych izb obrachunkowych
Najwyższa Izba Kontroli zbadała, jak regionalne izby obrachunkowe (RIO) nadzorują zadłużanie się gmin oraz jak same gminy stosują się do zaleceń kolegiów, by ten dług ograniczać. Choć NIK stwierdza, że izby działały zgodnie z prawem i adekwatnie do posiadanych zasobów, to jednak przy okazji wytknęła sporo błędów – tych popełnianych zarówno przez RIO, jak i kontrolowane przez nie gminy.
Z raportu wynika, że RIO nie mają odpowiednich narzędzi do skutecznego przeciwdziałania nadmiernemu zadłużaniu się jednostek samorządu terytorialnego. Tę sytuację wykorzystują gminy. „Organy samorządu, mimo narastania zadłużenia, nie stosowały się do wniosków wynikających z raportów o stanie gospodarki finansowej i wystąpień pokontrolnych, a rzeczywiste zadłużenie ukrywały w zobowiązaniach komunalnych osób prawnych” – stwierdza NIK.
Główny czynnik, który sprzyja kreatywnej księgowości gmin przy wykazywaniu zadłużenia, to stosunkowo niewielka liczba kontroli poświęconych temu zagadnieniu. RIO skontrolowane przez NIK w latach 2011–2014 (trzy kwartały) przeprowadziły łącznie 1922 kontrole gospodarki finansowej w gminach, co daje przeciętnie 1,4 kontroli na jedną nadzorowaną jednostkę. Zaledwie 76 kontroli doraźnych i problemowych poświęconych było zadłużeniu.
Średniorocznie na jednego członka kolegium przypadało od 591 (RIO w Białymstoku) do 1234 (RIO w Szczecinie) zbadanych uchwał, zarządzeń oraz wydanych opinii. Zdaniem NIK nadmiar pracy wpływa na jakość sprawowanego nadzoru.
Kontrolerzy sporo wytknęli także samym gminom, które nieraz przedstawiają kolegiom nieprawdziwe informacje dotyczące stanu ich finansów (inna sprawa, że zbyt często pracownicy RIO biorą te dane za dobrą monetę, uznając, że wyliczenia gminy są wiarygodne). W trzech gminach (Ostrowice i Rewal – w woj. zachodniopomorskim, Zadzim – w woj. łódzkim) kontrole RIO wykazały „rażącą niezgodność danych” zawartych w sprawozdaniach dotyczących długu publicznego z ewidencją księgową i z dowodami potwierdzającymi istnienie zobowiązań. Przykładowo kontrola RIO ze Szczecina w gminie Rewal wykazała m.in., że w sprawozdaniach samorządowcy nie ujęli zobowiązań wobec parabanków (w 2013 r. była to kwota ponad 38,6 mln zł). Faktyczne zadłużenie gminy na koniec III kwartału 2013 r. wyniosło więc 393 proc. w stosunku do dochodów, natomiast wedle sprawozdania – tylko 259 proc.
NIK zwraca również uwagę na to, że konstrukcje wskaźników zadłużenia gmin określonych w art. 242 i 243 ust. 1 ustawy o finansach publicznych (Dz.U. z 2009 r. nr 157, poz. 1240) zachęcają samorządy do stosowania inżynierii finansowej. „JST świadomie zawyżały planowane wydatki budżetowe w celu powstania sztucznego deficytu, na sfinansowanie którego w końcu roku budżetowego zaciągały zobowiązania. JST uzyskiwały w ten sposób wolne środki, które pozwalały na spełnienie wymogu określonego w art. 242 u.f.p. Skutkowało to jednak zwiększeniem długu i koniecznością poniesienia kosztów jego obsługi” – czytamy w raporcie.
Część pracowników RIO potwierdza problemy wskazane przez NIK. – Dwa lata temu napisaliśmy raport dotyczący sytuacji finansowej jednej z gmin i nakazaliśmy stworzyć program naprawczy. Burmistrz to zrobił, ale rada tego planu nie przyjęła. Przez ponad dwa lata nic się nie zadziało, a problemy są jeszcze większe niż wcześniej – mówi nam pracownik zespołu zamiejscowego RIO we Włocławku.
Do wniosków NIK ostrożnie podchodzi Zbigniew Rękas, prezes RIO w Kielcach.
– Niektóre narzędzia nadzoru są przewidziane, ale ich wykorzystanie nie należy do kompetencji RIO. Artykuły 96–97 ustawy o samorządzie gminnym (t.j. Dz.U. z 1990 r. nr 16, poz. 95) stanowią, że w przypadku powtarzającego się naruszenia prawa Sejm na wniosek premiera może rozwiązać radę gminy lub odwołać wójta – zauważa prezes Rękas.
Jego zdaniem RIO mają jednak pewne narzędzia oddziaływania na gminy. – Dzięki nowelizacji przepisów z 8 listopada 2013 r. możemy wezwać gminę do opracowania programu postępowania naprawczego. Jeśli tego nie zrobi lub nie uzyska pozytywnej opinii, izba sama ustali budżet bez zachowania relacji ustawowych – tłumaczy prezes.