Obowiązek nasadzenia roślin przy pasie drogowym w miejsce usuwanych zagraża bezpieczeństwu. Tak uznała Najwyższa Izba Kontroli (NIK), dlatego jej prezes złożył wniosek o zbadanie tych przepisów do Trybunału Konstytucyjnego (TK).
Ustawa z 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 672 ze zm.) zobowiązuje posiadacza nieruchomości do uzyskania zezwolenia od samorządu na wyrąb w obrębie pasa drogowego. NIK wskazuje, że organ, podejmując decyzje w tej sprawie, ma trzy możliwości. Może wydać zezwolenie bez warunkowania go wypełnieniem przez właściciela jakichkolwiek obowiązków. Drugą jest nakazanie przesadzenia drzew w miejsce wskazane przez samorząd. Trzecią jest wymóg zastąpienia usuwanych drzew innymi, w liczbie nie mniejszej niż liczba tych, które mają być wycięte. Zdarza się jednak, że wydający zezwolenie nakazuje zasadzenie w pasie drogowym trzech drzew za jedno. W efekcie rosną one w niewielkiej odległości od krawędzi jezdni.
Izba podkreśla, że do znacznej części wypadków ze skutkiem śmiertelnym dochodzi w wyniku zderzenia pojazdu z drzewem, które znajduje się przy pasie drogowym. Ograniczają też one widoczność, co może doprowadzić do nagłego wtargnięcia na jezdnię pieszych, rowerzystów czy zwierząt. „Praktyka nasadzenia w pasie drogowym kolejnych drzew w miejsce usuwanych nie sprzyja poprawie bezpieczeństwa ruchu” – napisali w raporcie kontrolerzy.
Izba wskazuje też, że art. 83 ust. 3 ustawy o ochronie przyrody jest nieprecyzyjny, co powoduje, że organ może przekroczyć granice uznania administracyjnego wskutek szerokich możliwości interpretacyjnych. A to rodzi zagrożenie niespójnością w procesie stanowienia prawa. W jej ocenie ustawodawca powinien więc określić liczbę drzew, które mają być posadzone, ich wielkość, a także gatunek.
„Obecnie organy te nie czują się związane żadnymi ostrymi kryteriami i przyjmują swobodę działania w tym zakresie” – stwierdza NIK.
Podkreśla ona, że ustawodawca w przypadku art. 83 ust. 3 ustawy nie zrealizował wymogu jasności i precyzyjności, złamał też zasadę określoności prawa, która wynika z konstytucji. Regulacja ta kłóci się też m.in. z zasadą zrównoważonego rozwoju i proporcjonalności.
„Stwierdzona w trakcie kontroli NIK niewłaściwa praktyka stosowania przez organy administracji ułomnych przepisów – będących przedmiotem niniejszego wniosku – stanowi potwierdzenie szkodliwości funkcjonowania w obrocie prawnym przedmiotowej regulacji. Negatywne społeczne następstwa takiej praktyki powinny stanowić wystarczający powód do zrewidowania kwestionowanych przepisów i rozważenia równowagi chronionych konstytucyjnie dóbr w postaci ochrony środowiska i bezpieczeństwa obywateli” – kończy NIK.