Ich przedstawicielom, np. działaczom na rzecz ochrony zwierząt, przysługują podobne prawa jak prasie. Tak wynika z orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka
Organizacje pozarządowe – podobnie jak prasa – tworzą platformę debaty publicznej, a także pełnią rolę „strażnika publicznego”. Tak uznał Europejski Trybunał Praw Człowieka w sprawie dotyczącej odmowy udzielenia informacji bułgarskiej działaczce na rzecz praw zwierząt.
Sprawę do ETPC skierowała Bułgarka, Lubow Wiktorowna Gusiewa, której nie udało się wyegzekwować prawomocnych wyroków nakazujących władzom lokalnym Widina przekazania jej – jako przedstawicielce Towarzystwa Ochrony Zwierząt – informacji publicznej o tym, ile zwierząt przebywa na terenie gminy i jak są traktowane. Zarzuciła ona burmistrzowi Widina, że nieudzielenie informacji publicznej o stanie zwierząt ogranicza jej prawo do informacji, a także swobodę wyrażania opinii, gdyż informacji tych towarzystwo potrzebowało do zainicjowania publicznej debaty.
Bo właściciel firmy odmówił
Sprawa rozpoczęła się w 2002 roku, kiedy to Gusiewa działająca w imieniu towarzystwa złożyła swój pierwszy wniosek o dostęp do informacji na temat umowy między gminą a firmą Cleanliness EOOD, która dotyczyła zebrania wszystkich bezdomnych zwierząt z terenu gminy Widin. Burmistrz zwrócił się w tej sprawie do szefa firmy o zgodę, ale jej nie uzyskał. W związku z tym wydal decyzję odmowną, powołując się na art. 37 pkt 1 i 2 ustawy 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. 2001 nr 112 poz. 1198), zgodnie z którym przekazanie takiej informacji uniemożliwia brak wyraźnej, pisemnej zgody strony trzeciej.
Gusiewa skierowała sprawę do Sądu Okręgowego w Widinie, a ten w 2003 roku uznał, że udzielenie informacji przez burmistrza nie wpływa na prawa firmy Cleanliness EOOD, a tym samym powołane przez burmistrza przepisy ustawy o dostępie do informacji publicznej nie mają zastosowania. Sąd nakazał udzielenie informacji. Skargę kasacyjną od wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego złożył burmistrz. NSA utrzymał wyrok sądu niższej instancji.
W styczniu 2003 roku kobieta ponownie zwróciła się do burmistrza o dostęp do informacji, tym razem na temat statystyk dotyczących zwierząt przetrzymywanych w schronisku miejskim w latach 2001 i 2002. Także i tym razem burmistrz zwrócił się do firmy zarządzającej schroniskiem z pytaniem, czy takich informacji może udzielić. Szef firmy odmówił, a kilka dni później burmistrz wydał decyzję odmowną.
Gusiewa skierowała sprawę do sądu. Ten nakazał przekazanie informacji, zaznaczając, że w żaden sposób nie narusza ona tajemnicy osób trzecich (jak to utrzymywał szef firmy zarządzającej schroniskiem). Wyrok ten utrzymał Naczelny Sąd Administracyjny. Zaznaczył, że informacje, jakich domagało się od burmistrza Towarzystwo Ochrony Zwierząt, dotyczyły istotnego interesu publicznego.
Wyrok nie został wykonany
Kolejne pytanie z czerwca 2003 roku dotyczyło informacji na temat postępowania o zamówienie publiczne, którego celem było zmniejszenie liczby bezpańskich psów w gminie. Kobieta chciała wiedzieć, ile firm startowało w przetargu, które z nich przeszły wstępną selekcję i jakim dysponują zapleczem. Także i tym razem burmistrz odmówił udzielenia informacji, a kobieta skierowała sprawę do sądu. Sąd uchylił decyzję burmistrza i nakazał przekazanie informacji, jaka firma wygrała przetarg i jakie są warunki kontraktu. Burmistrz wniósł kasację do NSA. Ten w części uchylił wyrok sądu niższej instancji – burmistrz nie musiał przekazywać informacji o warunkach kontraktu, jednak miał przekazać pozostałe informacje, w tym m.in. na temat zaplecza firmy.
Po otrzymaniu pierwszych dwóch prawomocnych orzeczeń w czerwcu 2004 roku kobieta zwróciła się do burmistrza, żądając przekazania jej informacji nakazanych przez sąd, a pół roku później zwróciła się o udzielenie odpowiedzi na kolejny wniosek, w zakresie, w jakim nakazał to Naczelny Sąd Administracyjny. Jednak burmistrz odmówił. W uzasadnieniu powtórzył ten fragment ostatniego wyroku NSA, w którym sąd zwolnił go z obowiązku przekazania informacji na temat warunków umowy między gminą a firmą. Do dwóch wcześniejszych wyroków nie odniósł się w ogóle. Kobieta zwróciła się więc w 2007 roku do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, zarzucając naruszenie prawa do otrzymywania i przekazywania informacji, gwarantowanego w art. 10 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.
Prawo społeczeństwa
Trybunał badając tę sprawę, zwrócił uwagę, że artykuł 10 konwencji nie może być traktowany jedynie w kontekście przekazywania informacji, ale także prawa społeczeństwa do jej otrzymywania. W związku z tym w przypadku ograniczenia takiego dostępu muszą zostać podane istotne powody, które powodują takie ograniczenie. Zdaniem ETPC rola organizacji pozarządowej jest podobna do roli prasy, gdyż – podobnie jak prasa – tworzy ona platformę debaty publicznej, a także pełni rolę „strażnika publicznego”. W związku z tym jej działalność wymaga podobnej ochrony na mocy konwencji, jaką ma prasa. W przypadku prasy niemożność otrzymania dokładnych i rzetelnych informacji może mieć negatywny wpływ i zniechęcać tych, którzy pracują w mediach, do podejmowania spraw istotnych z punktu widzenia interesu publicznego.
W tej zatem sprawie – jak podkreśla trybunał – Lubow Gusiewa, działaczka organizacji na rzecz zwierząt, chciała mieć dostęp do informacji na temat traktowania zwierząt, by wykonywać statutową rolę Towarzystwa Ochrony Zwierząt, czyli informować społeczeństwo o tym, jak są one traktowane.
Zdaniem trybunału „nie dostarczając informacji, o które ubiegała się Gusiewa, burmistrz miasta ingerował już na etapie przygotowawczym w proces informowania społeczeństwa, tworząc bariery administracyjne. Zatem prawo kobiety do otrzymania informacji zostało ograniczone”. Prawo to – jak podkreśla Trybunał, analizując te sprawę – zostało uznane zarówno przez bułgarskie ustawodawstwo, jak i potwierdzone przez wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego, który nakazał burmistrzowi przekazanie informacji Towarzystwu Ochrony Zwierząt. Wchodzi ono zatem w zakres prawa do wolności wypowiedzi, gwarantowanego art. 10 konwencji – konkluduje ETPC.
W ocenie ETPC zaniechanie burmistrza w przekazaniu informacji stanowi bezpośrednią ingerencję w prawo skarżącej do otrzymania i przekazywania informacji, zgodnie z art. 10 par. 1 konwencji. Zgodnie bowiem z literą obowiązującego prawa wyroki sądów administracyjnych były przedmiotem natychmiastowego wykonania. Także w tym przypadku NSA nie nakreślił żadnych ram czasowych ani nie odroczył wykonania wyroku, co oznacza, że decyzja w tej sprawie należała do organu administracyjnego. W ocenie trybunału brak w ustawie precyzyjnych ram czasowych, kiedy wyrok ma zostać wykonany, sprawia, że brak jest pewnej przewidywalności, a to narusza art. 10 par. 2 konwencji. Ciężar doprowadzenia sytuacji do stanu zgodnego z prawomocnym wyrokiem sądu spoczywa na władzach państwowych, począwszy od dnia, w którym wyrok staje się wiążący i wykonalny.
Gusiewa zarzucała także brak środka odwoławczego, zaznaczając, że naruszenia prawa (brak wykonania prawomocnego wyroku) dokonały osoby sprawujące swoje funkcje urzędowe. Trybunał uznał, że w obecnej sytuacji brakowało skutecznych środków zaradczych, które doprowadziłyby do zadośćuczynienia za niewykonanie prawomocnych wyroków i zapewniłyby wyegzekwowanie ich wykonania. Kobieta domagała się 5000 euro tytułem zadośćuczynienia i 1520 euro jako zwrot kosztów. Trybunał przychylił się do tych roszczeń, zaznaczając, że „skarżąca musiała przeżywać frustrację z powodu niemożności sprawnego pełnienia swojej roli w organizacji społecznej, gdyż organa administracyjne nie przekazały jej informacji, mimo trzech prawomocnych orzeczeń w jej korzyść”.
Wyrok ETPC z 17 lutego 2015 r., sygn. akt 6987/07, Lubow Wiktorowna Gusiewa przeciwko Bułgarii