Eksperci apelują o wpisanie do ustawy szczegółowych zasad wyliczania opłat za odpady, a nie tylko ich górnej granicy. Rząd tego nie wyklucza.
Nowe opłaty za śmieci / Dziennik Gazeta Prawna
Tomasz Styś ekspert ds. samorządu terytorialnego w Instytucie Sobieskiego / Dziennik Gazeta Prawna
Chodzi o to, aby gminy nie mogły zawyżać ani zaniżać opłat za śmieci, tylko musiały je ustalać na poziomie wynikającym z kalkulacji rzeczywistych kosztów prowadzenia tego systemu. Temu miałby służyć algorytm, który – zdaniem ekspertów – należałoby wpisać do ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1399 ze zm.). Na razie wprowadzone zostały do niej jedynie zasady wyliczania maksymalnych stawek za śmieci. Obecnie parlament kończy prace nad tą nowelizacją. Resort środowiska rozważa jednak dalsze zmiany.
– Padły z naszej strony obietnice, z których bezwzględnie musimy się wywiązać, podejścia jeszcze raz do stawki maksymalnej opłat za odpady. Będziemy rozmawiać o wersji kalkulacyjnej, wyliczanej na podstawie faktycznie ponoszonych kosztów, co w następnej kolejności spróbujemy przełożyć na algorytm zależny właśnie od nich. Resort jest otwarty na taką dyskusję – zapewnia DGP Janusz Ostapiuk, wiceminister środowiska.

Dwa algorytmy

Określenie w ustawie maksymalnych opłat za śmieci to wynik orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 28 listopada 2013 r. (sygn. akt K 17/12), który zobowiązał ustawodawcę do wprowadzenia ich do maja 2015 r. W efekcie posłowie uchwalili, że będzie się je wyliczać jako procent od przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na jedną osobę (patrz infografika).
Eksperci ostrzegają jednak, że takie rozwiązanie może spowodować, iż gminy będą zawyżać opłaty. – Przypominam, jak się skończyło wprowadzenie maksymalnych diet radnych. Doprowadziło do ich obniżenia w pięciu największych miastach oraz podwyższenia w 2450 gminach. Tak samo może być z maksymalnymi stawkami za śmieci – przewiduje Andrzej Porawski, dyrektor Związku Miast Polskich.
Zdaniem specjalistów oprócz górnej granicy opłat za śmieci w przepisach powinien się znaleźć drugi algorytm dotyczący wyliczania jej stawek. ZMP proponuje, aby samorządy musiały przy tym uwzględniać określone koszty prowadzenia gospodarki odpadami i pewne naddatki na konkretne cele: odtworzenie i modernizację infrastruktury oraz dostosowanie się do ewentualnych przyszłych zmian prawnych.
– Wprowadzenie do ustawy formuły kosztowej nie byłoby niezgodne z wyrokiem TK – zapewnia Andrzej Porawski.
Potwierdza to ekspertyza Kancelarii Prawnej Krystian Ziemski & Partners. Czytamy w niej, że możliwym sposobem określenia wysokości stawek za gospodarowanie odpadami komunalnymi wydaje się stworzenie odpowiedniego algorytmu, za pomocą którego rada gminy regulować będzie ich wysokość. Przy czym eksperci zastrzegają, że aby wywiązać się z wyroku TK, w ustawie oprócz wytycznych do wyliczania kosztów muszą się też znaleźć maksymalne stawki.
Ekspertyza podkreśla, że gdyby wprowadzić algorytm kosztowy, to rada gminy byłaby nim bezwzględnie związana i nie mogłaby swobodnie podejmować decyzji w tym zakresie. Jej rola ograniczałaby się do uchwalenia stawek obliczonych na podstawie wzoru.

Nie ma porozumienia

– W trakcie prac parlamentarnych wprowadziliśmy, zgodnie z wyrokiem TK, maksymalne stawki za odpady, które nie naruszają obecnych rozwiązań przyjętych przez gminy. Chociaż zdaję sobie sprawę, że najlepszym rozwiązaniem byłaby taka opłata za śmieci, która zostałaby oparta na analizie kosztów, analogicznie do stawki za wodę i ścieki – przyznaje Tadeusz Arkit (PO), przewodniczący sejmowej podkomisji stałej ds. monitorowania gospodarki odpadami.
Wyjaśnia, że w trakcie prac parlamentarnych nie udało się jednak wypracować rozwiązania, które umożliwiłoby wprowadzenie odpowiednich zapisów już do tej nowelizacji.
– To pozwoliłoby wyeliminować takie sytuacje, że samorząd ustala opłatę za gospodarowanie odpadami na 2,5 zł od osoby. Wszyscy wiemy, że za taką stawkę nie jest w stanie rzetelnie się wywiązać z zadania. Już obecnie w ustawie są wytyczne, na podstawie których samorząd powinien oprzeć swoje wyliczenia, ale są one sformułowane dość ogólnie (patrz infografika) – uzupełnia Tadeusz Arkit.
– Jedyne podmioty, które starały się kwestionować przyjęte przez gminy opłaty za śmieci, to Regionalne Izby Obrachunkowe, ale nie mają one wiedzy, która pozwoliłaby weryfikować te stawki w przypadku ich zaniżenia – wskazuje Andrzej Porawski. Podkreśla, że dziś problemem jest właśnie zaniżanie opłat, ale po wprowadzeniu maksymalnych stawek może dochodzić do ich zawyżania. – Jeśli będziemy mieli formułę kosztową, weryfikowanie stawek będzie bardziej realne – twierdzi.
Kancelaria Krystian Ziemski & Partners uważa, że przy konstruowaniu takiego algorytmu powinny być brane pod uwagę dane oficjalnie publikowanych przez organy władzy publicznej co do zasady inne niż organy gminy (ewentualnie wskaźniki przygotowywane przez samorząd winny być wcześniej weryfikowane przez podmioty zewnętrzne). W ekspertyzie zaznacza, że algorytm powinien stworzyć podstawy do kontroli prawidłowości ustalania stawek za gospodarowanie odpadami komunalnymi ze strony właścicieli nieruchomości, organów nadzoru (RIO) oraz sądów administracyjnych.
Podatek może zastąpić opłatę śmieciową
Trybunał Konstytucyjny swoim wyrokiem uznającym, że ustawa śmieciowa powinna przewidywać maksymalną wysokość opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, sporo namieszał w procesie zmian w systemie. Na ostateczną cenę odbioru składa się bowiem kilkanaście zmiennych, m.in. koszty transportu i przetwarzania odpadów, częstotliwość ich odbioru od właścicieli nieruchomości, metody prowadzenia selektywnej zbiórki czy koszty administracyjne i inwestycyjne. Odnoszę wrażenie, że są trzy wyjścia z obecnej sytuacji. Po pierwsze, brnięcie w coraz bardziej drobiazgowe regulacje, uwzględniające składowe stawki za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Drugim rozwiązaniem mogłaby być ustawowa delegacja dla ministra środowiska, który maksymalne stawki ustalałby rozporządzeniem na podstawie algorytmu i po przeprowadzeniu konsultacji z zainteresowanymi. Trzecim zaś likwidacja mechanizmu opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi i zastąpienie jej np. odpowiednio wyższym podatkiem od nieruchomości.