Dowóz mieszkańców, którzy nie będą mogli samodzielnie dotrzeć do punktu – to jedno z zadań nałożonych na lokalne władze w związku z akcją szczepienia przeciwko COVID-19. Samorządowcy zapowiadają, że zajmą się organizacją transportu, jeśli dostaną na to pieniądze.

Problem z dotarciem na szczepienie mogą mieć osoby z niepełnosprawnościami, seniorzy, osoby przewlekle chore, a także wykluczone komunikacyjnie. Tych ostatnich może wcale nie być mało, biorąc pod uwagę fakt, że podczas epidemii siatka połączeń autobusowych stała się jeszcze bardziej dziurawa, a kolejne przedsiębiorstwa zniknęły z rynku. Warszawski urząd szacuje, że do pomocy kwalifikuje się 11 tys. osób, w tym tysiąc potrzebuje specjalistycznego transportu.
Minister Michał Dworczyk, prezentując dwa dni temu program szczepień, powiedział, że obecnie dopracowywane są szczegóły, trwają rozmowy z samorządami i strażą pożarną. Strona samorządowa zaznacza jednak, że nie otrzymała informacji o żadnych konkretnych przedsięwzięciach, które będą jej dotyczyć w związku z programem szczepień.
Nie oznacza to, że rozmów nie było. Spotkanie w tej sprawie odbyło się w ubiegłym tygodniu, dotyczyło m.in. pomocy JST w informowaniu mieszkańców, a także w transporcie. – Nie wchodzi w grę to, że zaangażujemy się, bo ktoś tysięczny raz odwoła się do naszej odpowiedzialności. Jeżeli znajdą się środki, to możemy rozmawiać. Kwestię finansową stawiamy bardzo ostro – mówi Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich.
Wczoraj Michał Dworczyk zaznaczył, że pieniądze dla JST na transport mieszkańców do punktów szczepień są zabezpieczone. Rozmowy z samorządowcami mają być kontynuowane w piątek.
Podczas prezentacji programu przedstawiciele rządu zadeklarowali, że system do jego obsługi będzie gotowy 15 stycznia. To, czy wówczas szczepienia ruszą, zależy od tego, czy do tego czasu dotrą transporty ze szczepionkami. Minister Dworczyk informował także, że jeszcze nie we wszystkich gminach powstały punkty szczepień. Gotowych jest obecnie 8,2 tys. zespołów do ich obsługi.
Pierwsze dawki szczepionek będą przeznaczone m.in. dla pracowników sektora ochrony zdrowia. W kolejnym etapie szczepienia obejmą m.in. pensjonariuszy DPS-ów, służby mundurowe, wojsko i nauczycieli, a następnie kolejne grupy. Warszawski urząd postuluje, by do grup, które zostaną zaszczepione w pierwszej kolejności, dołączyć pracowników żłobków.
Samorządowcy z Unii Metropolii Polskich postulują, by rząd określił mierniki dotyczące grup wiekowych i zawodowych, by przyśpieszyć tempo szczepień. W Warszawie zaszczepienie osób tylko z dwóch pierwszych grup zajmie 17,5 miesiąca – wylicza wiceprezydent Renata Kaznowska. I jak zaznacza, tylko przy korzystnych założeniach, że powstanie 100 punktów szczepień (obecnie jest ich 38), a w każdym z nich tygodniowo będzie wykonanych 180 szczepień, co daje wynik 72 tys. pacjentów miesięcznie.