Mieszkańcy ociągają się z udostępnianiem informacji, na podstawie których gminy naliczą im koszty wywozu śmieci. Zwlekać jednak nie warto, bo cena za spóźnienie może być wysoka.

Trwa ładowanie wpisu

Przygotowania do wielkich śmieciowych zmian wkraczają w decydującą fazę. Większość gmin przyjęła już uchwały odnośnie do metody naliczania stawek za wywóz nieczystości od mieszkańców. Część z nich już myśli o przetargach na wyłonienie firmy, która od lipca w imieniu gminy zajmie się zagospodarowaniem odpadów. Jednak przygotowania te może skomplikować element, który wymaga zaangażowania mieszkańców. W terminach wyznaczonych przez poszczególne gminy muszą oni złożyć wypełnione deklaracje, w których określają parametry (np. liczba osób w gospodarstwie, określenie, czy śmieci będą segregowane), na podstawie których wylicza się opłatę za wywóz.
Jak wynika z sondy, którą DGP przeprowadził w miastach, ten proces idzie jak po grudzie. W wielu minął już termin składania deklaracji (zazwyczaj wyznaczany był do 31 marca), a mimo to wielu mieszkańców wciąż nie wywiązało się z tego obowiązku.
W Katowicach na czas spłynęło tylko 60–70 proc. deklaracji. Urzędnicy stwierdzili więc, że termin ich składania trzeba nieco wydłużyć. – Wciąż przyjmujemy deklaracje – zapewnia Dariusz Czapla z urzędu miasta.
Podobnie jest w Legnicy, gdzie zamiast kilkudziesięciu tysięcy dokumentów spłynęło w wyznaczonym terminie zaledwie ok. 4 tys. Z kolei w Kaliszu do końca marca pojawiły się dokładnie 6863 deklaracje, podczas gdy z szacunków miasta wynika, że powinno ich być ok. 8,5 tys.
Warszawa nie wie, ile deklaracji w sumie powinna zebrać. – Wiemy, że dokumenty wpływają już do dzielnic, ale trudno mówić o konkretnych liczbach. Trudno jednoznacznie określić, ile zostanie złożonych, ponieważ nie istnieje katalog zbierający takie dane z podziałem na typ i rodzaj zarządu nieruchomością – tłumaczy Monika Żukowska ze stołecznego ratusza.
A co grozi spóźnialskim?
– Wysyłamy wezwania do złożenia deklaracji w terminie 7 dni od dnia doręczenia wezwania. Jeżeli mimo to deklaracje nie zostaną złożone, zostaną wszczęte postępowania mające na celu wydanie decyzji określających wysokość opłaty za gospodarowanie odpadami – zapowiada Krystyna Frąckowiak z Urzędu Miejskiego w Kaliszu. W takich sytuacjach miasta będą nakładać na mieszkańców najwyższe stawki (czyli jak za odpady nieposegregowane).
Pojawiają się jednak inne, łagodniejsze dla mieszkańców pomysły na radzenie sobie ze spóźnialskimi. – Rozważamy opcję, aby do osób, które nie złożyły deklaracji lub wypełniły je błędnie, wysłać miejskich urzędników z przypomnieniem – mówi nam Anna Ciulęba, rzecznik prezydenta Kielc. Podobny krok rozważają też inne miasta, m.in. Chorzów i Dąbrowa Górnicza.
Kompletowanie deklaracji idzie opornie, ale części urzędników to nie zraża i maksymalnie wydłużają terminy. W Toruniu i Krakowie upływa on 30 kwietnia, w Łodzi i Szczecinie – 15 maja, w Warszawie – z końcem maja. Jeszcze bardziej optymistycznie do sprawy podchodzi Wrocław. Jak mówi nam Julia Wach z urzędu miasta, termin składania deklaracji roboczo został wyznaczony na... 1–30 czerwca. Co więcej, radni tego miasta są dopiero na etapie uchwalania wzoru deklaracji. Tymczasem Rzeszów jeszcze nie przyjął ani wzoru, ani terminu składania deklaracji.
– Uchwała nie została podjęta z uwagi na trwające postępowanie przetargowe w sprawie odbioru i zagospodarowania odpadów komunalnych z terenu miasta – tłumaczy Robert Jarosz z urzędu miejskiego.
Do uruchomienia nowego systemu gospodarki odpadami pozostało tylko dwa i pół miesiąca. Jeśli mieszkańcy nie będą składać tłumnie deklaracji – a doświadczenia wielu miast na to wskazują – wiele samorządów utonie w papierkowej robocie polegającej na wydawaniu tysięcy decyzji administracyjnych w stosunku do spóźnialskich. To opóźni lub skomplikuje przygotowania do nowego systemu gospodarowania śmieciami. Obyśmy więc pod nimi nie utonęli.

Złóż deklarację, wypowiedz umowę, segreguj

Zmiana systemu zagospodarowania odpadów komunalnych od 1 lipca obejmie wszystkie gminy w Polsce. Samorząd stanie się właścicielem odpadów komunalnych wytwarzanych na jego terenie. Wywozem i zagospodarowaniem śmieci w imieniu gminy zajmie się firma wybrana w przetargu. Oznacza to też, że dotychczasowe umowy na wywóz śmieci, które mieliśmy podpisane z firmami, tracą ważność.

Aby mieć pewność, że nie będziemy musieli płacić dwa razy za to samo, lepiej jednak samemu rozwiązać umowę, uwzględniając okres wypowiedzenia (z reguły miesięczny). Najważniejsze, by przestała ona obowiązywać najpóźniej 30 czerwca. Mieszkańcy domów jednorodzinnych powinni sami złożyć w urzędach deklaracje śmieciowe. Mniej o formalności muszą się martwić mieszkańcy bloków.

W ich imieniu deklaracje najprawdopodobniej złoży zarządca nieruchomości (wspólnota, spółdzielnia). Mieszkańcy domów i zarządcy nieruchomości muszą rozważyć też kwestię segregacji. Będzie się to wiązać z dodatkowymi obowiązkami i – niekiedy – inwestycjami, ale dzięki temu koszty wywozu śmieci będą niższe.