Specjalni urzędnicy pomogą wdrażać samorządom nowe systemy gospodarki odpadami.
Polskie gminy czeka sześć miesięcy gorączkowych przygotowań do śmieciowej rewolucji. Od początku lipca samorządy staną się właścicielami wszystkich odpadów komunalnych wytwarzanych na ich terenie. Wcześniej trzeba wybrać w przetargu firmę, która zagospodaruje śmieci, a jeszcze wcześniej – ustalić metodę naliczania stawek dla mieszkańców oraz ich wysokość. W dodatku wczoraj odbyło się pierwsze czytanie senackiego projektu ustawy śmieciowej pozwalającego gminom uelastyczniać stawki.
Wiele samorządów wyszło z założenia, że same nie poradzą sobie z tymi zadaniami, dlatego wolały powołać do tego nowych urzędników. Automatycznie przybyło pełnomocników prezydentów, doradców, podinspektorów... Problem pojawia się, gdy pytamy o ich wynagrodzenia.
Prezydent Warszawy już w marcu powołała swojego pełnomocnika ds. wdrożenia systemu gospodarowania odpadami komunalnymi. – W zarządzeniu nie ma określonego precyzyjnego okresu sprawowania tej funkcji, będzie więc ona pełniona do odwołania w tym samym trybie – tłumaczy Monika Żukowska z biura prasowego ratusza. Dodaje, że pełnienie funkcji pełnomocnika nie wiąże się z żadnym dodatkowym wynagrodzeniem. – Jest to dodatkowa funkcja pracownika – mówi.
Piotrków Trybunalski powołał z kolei doradcę prezydenta ds. zagospodarowania odpadów komunalnych. Nie dowiemy się jednak, ile będzie zarabiać. – Ustawa o ochronie danych osobowych zezwala na ujawnianie takich informacji tylko w przypadku osób publicznych. Doradca prezydenta taką osobą nie jest – mówi Marcin Merk z urzędu Piotrkowa.
Część gmin zdecydowała się na tradycyjne nabory konkursowe. Przykładowo 26-tysięczna gmina Zabierzów (woj. małopolskie) w ten sposób dokooptowała kolejną osobę w referacie ochrony środowiska i gospodarki odpadami, a miasto Warta (woj. łódzkie) powołało podinspektora ds. gospodarki odpadami.
– Chętnych na to stanowisko było około 30 – mówi Mariusz Lewandowski z Warty. Jego głównymi zadaniami są śledzenie zmian w przepisach, dokonywanie analiz (np. przy wyborze metodologii naliczania stawek mieszkańcom) i wsparcie merytoryczne urzędników. Ale za kluczowy element nowej polityki śmieciowej, czyli organizację przetargów, odpowiadać już będzie osoba z wydziału zamówień publicznych urzędu. Podinspektor będzie działać w charakterze doradcy merytorycznego.
Nowe stanowiska powstają, a wynagrodzenia pozostają tajemnicą. Ale jak szacują portale branżowe (np. Praca.pl), specjalista w zakresie gospodarki odpadami może liczyć na zarobki w okolicach 4 tys. zł brutto miesięcznie.
– Nie możemy nawet dowiedzieć się, czy taka osoba zarabia kilka, czy kilkadziesiąt tys. zł – dziwi się Paweł Soloch z Instytutu Sobieskiego. Jego zdaniem najbardziej racjonalnym rozwiązaniem powinno być powierzenie dodatkowych zadań istniejącym strukturom w urzędzie. – Bo gdy tworzy się nowe stanowiska, trudno je potem zlikwidować – dodaje ekspert.