Wójt lub prezydent miasta nie będą już mogli się tłumaczyć, że trudno znaleźć kandydata na stanowisko sekretarza. W ciągu trzech miesięcy od zwolnienia się etatu musi być wyłoniony w konkursie następca.
Sejm uchwalił projekt nowelizacji ustawy o pracownikach samorządowych. Teraz zajmie się nim Senat. Zmiany mają zmusić samorządowców, aby funkcje sekretarzy były obsadzane wyłącznie w trybie konkursowym. Obecnie niektóre gminy konkursów nie przeprowadzają, a obowiązki sekretarza przejmują inni pracownicy samorządu.
Stanowisko sekretarza od prawie czterech lat powinno być utworzone w każdym samorządzie. Wcześniej starostwa nie musiały, ale mogły zatrudniać sekretarzy. Przepisy wprawdzie przewidują wyłonienie kandydata w drodze konkursu, lecz część gmin do tego się nie stosuje, bo z ustawy nie wynika, że nie może nim zostać urzędnik w trybie awansu wewnętrznego.
– Po zmianach nie będzie już takiej możliwości – wyjaśnia DGP autorka projektu Julia Pitera, posłanka PO.
Pitera podkreśla, że obecnie niektóre samorządy rezygnują z konkursów i powierzają te funkcje osobom, które nie mają do tego określonych kompetencji. Inne, tłumacząc się oszczędnościami, zadania sekretarza przekazują np. zastępcy wójta. Proponowane przez Sejm zmiany już wprost nakazują, by po odejściu z pracy sekretarza wójt w ciągu trzech miesięcy rozpisał konkurs i zatrudnił nowego pracownika na to stanowisko.
Samorządowcy mają mieszane uczucia.
– Rozumiem intencje pani Pitery, ale wydaje się, że jesteśmy już tak transparentni, że nic by się nie stało, gdyby tej nowelizacji nie przyjęto. Samorządy mają ważniejsze problemy, jak niedofinansowanie oświaty czy dróg – mówi Marek Miros, wiceprezes Związku Miast Polskich.
– Jeśli ktoś dobierze sobie sekretarza niekompetentnego, to prędzej czy później sam za to zapłaci. A konkursy nie dają gwarancji, że wybierze się osobę najlepszą. Może lepiej byłoby określić ustawowo wymagania wobec osób ubiegających się o stanowisko sekretarza. Wtedy należałoby też zakazać powierzania pełnienia obowiązków sekretarza – mówi Bartłomiej Bartczak, burmistrz Gubina (woj. lubuskie).
Za tym, że powierzanie pełnienia obowiązków jest niezgodne z przepisami, przemawia orzecznictwo sądów. Taka możliwość powinna wynikać wprost z przepisów powszechnie obowiązujących, a nie w sposób dorozumiany. Tak orzekł m.in. Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 29 maja 2009 r. (I OSK 127/09). Stanowisko to podtrzymują również wojewódzkie sądy administracyjne (np. wyrok WSA w Lublinie z 24 września 2009 r., III SA/Lu 295/09).
Eksperci są jednak zdania, że zmiany powinny obejmować szersze grono.
– Taki zakaz powierzania funkcji powinien być wprowadzony na wszystkich kierowniczych stanowiskach urzędniczych, a nie tylko wobec sekretarza. Rozwiązanie zakazujące powoływania pełniących czyjeś obowiązki funkcjonuje już w służbie cywilnej – zauważa dr Stefan Płażek, adwokat w Katedrze Prawa Samorządu Terytorialnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Ponadto nowelizacja przewiduje wprowadzenie zakazu dalszego zatrudniania urzędników, którzy zostali skazani prawomocnym wyrokiem za przestępstwo, np. jazdę pod wpływem alkoholu. Na stanowiska doradców i asystentów będą zaś mogły trafiać tylko osoby z nieposzlakowaną opinią.

Etap legislacyjny
Sejm uchwalił