Samorządy boją się zapowiadanej reguły wydatkowej Jacka Rostowskiego, która ma ograniczyć możliwość zadłużania się, i już tną wydatki. Likwidują etaty, przekonują się do grupowych zakupów i walczą o zmiany w prawie, by np. łatwiej móc sprzedawać drogie w utrzymaniu lokale. W pięciu największych miastach oszczędności sięgną co najmniej kilkudziesięciu milionów złotych.

Warszawa w poszukiwaniu oszczędności stawia na zakupy grupowe. W ten sposób chce zaoszczędzić na rachunkach za energię milion złotych. Konsoliduje też telekomunikacyjne umowy ponad tysiąca jednostek miejskich, by w ramach abonamentu dostać darmowe rozmowy przy połączeniach między urzędami.

Kraków w niektórych dzielnicach skraca godziny oświetlenia ulic, co ma przynieść 2 mln zł oszczędności. Planuje też sprzedaż lokali mieszkalnych najemcom, którzy obecnie nie mogą ich wykupić z powodu ograniczeń ustawowych. – Propozycje zmian legislacyjnych, które umożliwią sprzedaż, przekazaliśmy już parlamentarzystom – mówi Jan Machowski z biura prasowego UM Kraków. Samorządy likwidują też szkoły z powodu malejącej liczby uczniów. Tak jest w Lublinie, który zamyka niewielkie placówki lub łączy je, by obniżyć koszty działalności. Oszczędności mają wynieść 13 mln zł.

Reguła wydatkowa ma trzymać finanse samorządów w ryzach

Szykują się cięcia w administracji. W większości miast zamrożone są pensje urzędników. Część planuje zwolnienia grupowe i ogranicza fundusze na funkcjonowanie urzędów. W Poznaniu pracę ma stracić do końca tego roku 85 urzędników, zmniejszono o połowę fundusz nagród, rzadsze będą delegacje krajowe i zagraniczne. W Krakowie do 2014 r. pracę straci 160 pracowników urzędu miejskiego i podległych jednostek, co ma dać oszczędności rzędu 14 mln zł rocznie. Władze Wrocławia wydadzą blisko 700 tys. zł mniej na wyjazdy służbowe czy szkolenia swoich pracowników.

Wciąż są jednak miasta, których widmo reguły wydatkowej nie przeraża. – Prawdopodobnie limit wyznaczający wysokość deficytu nie zacznie obowiązywać w tym roku, dlatego nie ma potrzeby wykonywania radykalnych ruchów związanych z większymi cięciami. Stawiamy raczej na racjonalne gospodarowanie – mówi Magdalena Kuczyńska z biura prasowego kancelarii prezydenta Gdańska.

Także Łódź na regułę wydatkową jeszcze w tym roku się nie szykuje. Chyba że zostanie do tego zmuszona.