Część samorządów ogranicza wsparcie dla policji, jednak powodem nie są nadszarpnięte relacje ze służbami w związku z zachowaniem funkcjonariuszy podczas ulicznych protestów, ale trudna sytuacja budżetowa JST.
Niektóre miasta nie podjęły jeszcze decyzji, czy policja otrzyma od nich wsparcie w przyszłym roku, inne ograniczają wydatki na ten cel. Mniej pieniędzy będzie na patrole, obcięto fundusze na nagrody dla funkcjonariuszy.
Dla służb to środki ekstra, gdyż co do zasady finansowane są z budżetu państwa. Jednak zgodnie z ustawą o policji (Dz.U. z 2020 r. poz. 360 ze zm.) samorządy mogą uczestniczyć w wydatkach inwestycyjnych, modernizacyjnych, remontowych, a także ponoszeniu kosztów utrzymania i funkcjonowania jednostek policji. Ponadto na wniosek rady powiatu lub gminy policja może podnieść liczbę etatów w rewirach dzielnicowych, na posterunkach na terenie powiatu lub gminy. Warunek: JST zapewnią finansowanie kosztów utrzymania tych etatów przez co najmniej pięć lat. Pieniądze z samorządów trafiają np. na dodatkowe wyposażenie i sprzęt, a także dofinansowanie utrzymania koni i psów służbowych.

Zaciskanie pasa

samorządy, które tną już tegoroczne wydatki. Przykładem jest Lublin, gdzie na 2020 r. zaplanowano ponad 300 tys. zł na działania, które poprawiają bezpieczeństwo, w tym 260 tys. zł na ponadnormatywne patrole, 10 tys. zł na działania profilaktyczno-prewencyjne, a na program „Przyjazne patrole”, czyli odbywające się wieczorami w piątki i soboty z udziałem pracowników MOPR-u, Centrum Interwencji Kryzysowej i funkcjonariusza policji – 31 tys. zł. Jednak ostatecznie w trakcie roku wszystkie te środki zdjęto z planu wydatków. Powód? Epidemia i związany z nią kryzys. W przyszłym roku na wsparcie dla lubelskich służb pójdzie z budżetu jedynie 10 tys. zł na profilaktykę i prewencę oraz 55 tys. zł na tzw. Przyjazne patrole.
Samorządowcy podkreślają, że przy topniejących dochodach rośnie skala sztywnych wydatków: wynagrodzenia, utrzymanie dróg. – Mamy coraz mniej wolnych pieniędzy na przedsięwzięcia, które wykraczają poza zadania własne. Jeśli samorządy muszą dokonać wyboru, to koncentrują się na tych zadaniach, z których wprost zostaną rozliczone – mówi Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich.
DGP
Z sondy DGP przeprowadzonej w miastach wynika, że wiele z nich obniżyło w tym roku wydatki na wsparcie działań policji – prawdopodobnie, tak jak w Lublinie, ma to związek z epidemią. Białystok do końca listopada wydał na ten cel ponad 180 tys. zł; podczas gdy rok wcześniej było to blisko 400 tys. zł. Natomiast w projekcie budżetu na 2021 r. nie przewidziano takiego wsparcia. Departament komunikacji społecznej tamtejszego urzędu wyjaśnia, że rada miasta udziela go, jeśli policja złoży wniosek. – Do momentu utworzenia projektu przyszłorocznego budżetu wnioski policji nie wpłynęły – wyjaśniają urzędnicy.
Gdańsk w zeszłym roku przeznaczył w sumie ponad 0,5 mln zł m.in. na dodatkowe patrole, na nagrody dla wyróżniających się policjantów, dofinansowanie zakupu radiowozów. W tym roku było to już jedynie 135 tys. zł. Z kolei w budżecie na przyszły rok zaplanowano wsparcie w wysokości 234 tys. zł, z czego 200 tys. zł na opłacenie dodatkowych patroli.
Decyzji co do finansowania w przyszłym roku działań policji nie podjęła jeszcze Bydgoszcz. W ubiegłym roku miasto przeznaczyło 295 tys. zł na dodatkowe patrole w ramach programów „Alkohol, narkotyki, brak biletu powrotnego” oraz „Przyjazny patrol”. W obu przypadkach były to rekompensaty dla policjantów za ponadnormatywny czas pracy. Miasto dorzuciło także połowę potrzebnej kwoty – 50 tys. zł – na zakup radiowozu.
Ze współpracy z policją z całą pewnością nie rezygnuje Opole. Miasto w tym roku m.in. na rekompensatę za dodatkowe godziny pracy dla policjantów wydało 80 tys. zł (w ubiegłym roku było to 120 tys. zł). W roku epidemii samorząd finansował natomiast dodatkowo koszty badań lekarskich i wydawanie zaświadczeń osób zatrzymanych przez funkcjonariuszy i odprowadzanych na izbę wytrzeźwień. – Nie mamy informacji o tym, by policja podczas protestów reagowała nieadekwatnie do sytuacji – podkreśla Katarzyna Oborska-Marciniak, rzeczniczka tamtejszego magistratu.

Finansowy straszak

To właśnie zachowanie policjantów w czasie ulicznych protestów spowodowało dyskusję o zasadności samorządowego wsparcia. Pod koniec listopada prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiedział, że w związku z brutalnością funkcjonariuszy podczas akcji Ogólnopolskiego Strajku Kobiet samorządy mogą zawiesić finansowanie policji. Wypowiedź była reakcją na używanie siły przeciwko protestującym, w tym pałek teleskopowych przez policjantów w cywilnych ubraniach, bez oznakowania.
Tymczasem stolica na dofinansowanie policji przeznacza znaczące kwoty. W tym roku jest to ponad 6,1 mln zł, z czego większość, bo 5 mln zł, na dodatkowe patrole. Z planu budżetowego na 2021 r. wynika na razie, że poziom finansowania dodatkowych patroli nie zmieni się – będzie to 5 mln zł. Zmniejszono natomiast środki na nagrody dla funkcjonariuszy. W tegorocznym budżecie (wersja z września) zaplanowano na ten cel 300 tys. zł dla funkcjonariuszy, którzy przyczynili się do poprawy bezpieczeństwa i porządku publicznego na terenie miasta. W przyszłym roku obcięto tę pulę o dwie trzecie, do 100 tys. zł.
Brutalne reakcje na protesty zarzucano również m.in. łódzkim policjantom. W związku z tymi zajściami Komisja Ładu Społeczno-Prawnego zaprosiła na obrady wojewodę łódzkiego, komendanta łódzkiej policji oraz straży miejskiej. Na razie nic nie wiadomo o redukcji wydatków na wsparcie służb. W poprzednich latach Łódź dofinansowywała m.in. zakupy radiowozów.