Średni miesięczny koszt utrzymania dziecka w placówce opiekuńczo-wychowawczej przekroczył w ubiegłym roku 5 tys. zł. W rodzinie zastępczej zawodowej było to 2,2 tys. zł.
Są już dostępne pełne dane dotyczące funkcjonowania pieczy zastępczej w 2019 r. Wynika z nich, że poza rodziną biologiczną umieszczonych było 72 450 dzieci, podczas gdy rok wcześniej było ich 72 339, co oznacza minimalny wzrost (o 0,2 proc.). Co istotne, 55,4 tys. stanowili podopieczni rodzin zastępczych oraz rodzinnych domów dziecka, natomiast 16,9 tys. dzieci przebywało w instytucjonalnych formach pieczy.
Jeżeli zaś chodzi o liczbę poszczególnych typów pieczy zastępczej, to w 2019 r. było łącznie 36,8 tys. rodzin zastępczych oraz rodzinnych domów dziecka. Ich liczba spada więc kolejny rok, bo jeszcze w 2018 r. było ich o 420 więcej. To zmniejszenie dotyczyło rodzin zastępczych spokrewnionych z dzieckiem oraz niezawodowych, bo w przypadku rodzin zastępczych zawodowych i rodzinnych domów dziecka odnotowany został wzrost (nie był on jednak na tyle duży, aby wpłynął na odnotowany spadek).
Na instytucjonalną pieczę zastępczą w 2019 r. składało się 1139 domów dziecka – w porównaniu z wcześniejszymi 12 miesiącami przybyło więc 14 nowych placówek, 10 regionalnych placówek opiekuńczo-terapeutycznych oraz trzy interwencyjne ośrodki preadopcyjne (ich liczba się nie zmieniła).
Statystyki Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pokazują też, że choć obowiązuje zakaz umieszczania w placówkach opiekuńczo-wychowawczych dzieci poniżej 7. roku życia, to w ubiegłym roku przebywało ich tam ponad 1,3 tys. Jednak jak wyjaśnia sam resort, pobyt dużej części małych dzieci był związany z tym, że przepisy ustawy z 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (tj. Dz.U. z 2020 r. poz. 821 ze zm.) przewidują wyjątki od wspomnianej zasady, gdy taki pobyt jest dopuszczalny. Dotyczy on dzieci nieletnich matek, mających starsze rodzeństwo lub takich, których stan zdrowia tego wymaga.
– Liczba tych wyjątków powinna być ograniczona, bo są często nadużywane, a dodatkowo dla młodych matek czy niepełnosprawnych dzieci najlepszym rozwiązaniem jest pobyt w środowisku rodzinnym, a nie w instytucji. Ponadto chociaż umieszczanie małych dzieci z rodzeństwem ma zapobiegać ich rozdzieleniu, to w praktyce zdarza się, że gdy w powiecie działa zespół placówek, to i tak do odseparowania dochodzi – mówi Joanna Luberadzka-Gruca z Koalicji na rzecz Rodzinnej Opieki Zastępczej.
W sprawozdaniu z realizacji ustawy o pieczy podane są również informacje na temat średniego miesięcznego kosztu utrzymania dziecka. I tak w rodzinnych formach pieczy zastępczej wynosił on 1141 zł, choć w przypadku rodzin zastępczych zawodowych oraz rodzinnych domów dziecka był on wyższy i sięgał 2284 zł (jest to związane m.in. z tym, że prowadzące je osoby otrzymują wynagrodzenie). Dla dziecka przebywającego w placówce opiekuńczo-wychowawczej średni koszt wyniósł natomiast aż 5044 zł. W efekcie umieszczenie małoletniego w instytucjonalnej pieczy kosztuje ponad dwa razy więcej niż w najdroższym typie rodzinnej pieczy.
– Te liczby powinny skłaniać samorządy do rozwoju rodzicielstwa zastępczego, ale w rzeczywistości tak się nie dzieje. Czasami jest wręcz przeciwnie, bo są powiaty, które do tej pory nigdy nie miały na swoim terenie domu dziecka, a teraz postanowiły go utworzyć – podkreśla Joanna Luberadzka-Gruca.
Wzrosły też wydatki ponoszone przez samorządy na pieczę zastępczą – z 3,05 mld zł w 2018 r. do 3,24 mld zł w 2019 r., w tym przez gminy na współfinansowanie pobytu dzieci. Dopłacają one bowiem powiatom do podopiecznych, którzy trafili do rodziny zastępczej lub placówki po 1 stycznia 2012 r. W ubiegłym roku gminy przekazały na ten cel prawie 315 mln zł (w 2018 r. było to 275 mln zł). Ich wydatki są wyższe, bo z roku na rok rośnie liczba dzieci, których utrzymanie współfinansują. Dodatkowo im dłużej dziecko przebywa w pieczy, tym udział w kosztach pobytu jest wyższy (maksymalnie 50 proc. w trzecim i każdym kolejnym roku).