Krajowa Szkoła Administracji Publicznej do końca maja będzie przyjmować zgłoszenia od pracowników służby cywilnej, którzy chcą w tym roku przystąpić do egzaminu na urzędnika mianowanego.
Szkoła, która zajmuje się organizacją egzaminu, ani też kancelaria premiera na obecnym etapie nie przewidują zmian dotyczących przebiegu i terminu całego postępowania kwalifikacyjnego. Termin zgłoszeń wynika z art. 41 ustawy z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 265) i upływa z końcem maja.
– Kandydaci dzwonią i pytają, czy będą jakieś przesunięcia, czy się mają uczyć i czy w ogóle odbędzie się w tym roku egzamin. Na żadne z tych pytań na razie nie znamy odpowiedzi – mówi nam pracownik odpowiedzialny za nabór w KSAP.
– Aby mogły zajść jakiekolwiek zmiany, należałoby znowelizować ustawę o służbie cywilnej, która na sztywno ustala termin do składania dokumentów – dodaje.
Z naszych informacji wynika, że do egzaminu na urzędnika mianowanego zapisało się na elektronicznej platformie ponad 560 osób, ale tylko nieco ponad 100 swoją chęć potwierdziło w formie papierowej. W tym roku zwiększono limit z 420 do 490 osób.
– Trochę rozumiem pracowników służby cywilnej, którzy nie wiedzą, czy mają się przygotowywać do egzaminu, czy też lepiej odłożyć te plany na kolejny rok. Ci jednak, którzy się na taki ruch zdecydują, a postępowanie dojdzie do skutku, mogą mieć większe szanse, że znajdą się w limicie – mówi prof. Bogumił Szmulik, radca prawny i ekspert ds. administracji publicznej.
– Już widzimy, że chętnych jest znacznie mniej niż w poprzednim roku, kiedy do egzaminu przystąpiło ok. 900 osób, a na platformie elektronicznej było ich zapisanych kilkuset więcej – wylicza.
Inny scenariusz może zakładać, że egzamin, który jest planowany na 27 czerwca, może być przeprowadzony w późniejszym terminie. Problem jednak w tym, że zawsze odbywał się on w jednym miejscu i jednego dnia. Przy obecnych obostrzeniach z powodu koronawirusa trudno będzie utrzymać taką formułę (zwłaszcza z umieszczeniem kilkuset kandydatów w jednym pomieszczeniu). Rząd może też zdecydować, że w tym roku postępowanie kwalifikacyjne się nie odbędzie.