Problem polegał na tym, że oświetlenie zaprojektowano według standardów przewidzianych dla szos ekspresowych. W taki też sposób zostało ono zrealizowane, a Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zawarła stosowne umowy z zakładami energetycznymi.
Przez gminę W. w województwie podlaskim przebiegają drogi nr 8 i 19. Szosy zostały zbudowane według projektów przewidujących ich przebieg jako dróg ekspresowych. Plany jednak uległy zmianie. DK 8 jako ekspresówka kończy swój bieg w okolicach Białegostoku, zaś DK 19 została ostatecznie oddana do użytku po przebudowie nadal jako droga krajowa (w dalekich planach będzie tam przebiegać szosa S19).
Problem polegał na tym, że oświetlenie zaprojektowano według standardów przewidzianych dla szos ekspresowych. W taki też sposób zostało ono zrealizowane, a Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zawarła stosowne umowy z zakładami energetycznymi.
Zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami prawa energetycznego (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 755; art. 18 ust. 1 pkt 3), ustawowy obowiązek utrzymania oświetlenia odcinków dróg publicznych – z wyjątkiem dróg ekspresowych i autostrad – spoczywał na gminach, po których przechodziły te drogi (obecnie ten obowiązek spoczywa także na gminach, ale od 2015 r. ograniczony jest tylko do dróg publicznych przebiegających po obszarze zabudowanym danej gminy). Ponieważ GDDKiA ponosiła koszty, a gmina nie zawarła stosownych umów i nie zapewniła utrzymania oświetlenia, zażądała od gminy W. zapłaty ponad 1,1 mln zł z tego tytułu.
Gmina odmówiła. Jej zdaniem oświetlenie spornych odcinków zostało wykonane według standardów dla drogi ekspresowej, tymczasem zostały one oddane do użytku jako drogi niższej kategorii, tj. droga klasy GP (droga główna ruchu przyspieszonego). Zdaniem gminy oświetlenie było więc przewymiarowane – zamontowano zbyt wiele lamp o zawyżonej mocy, niepotrzebnej dla drogi tej klasy. W efekcie koszty oświetlenia są zawyżone, a gmina nie powinna być zobowiązana do ich ponoszenia w całości.
Sprawa trafiła do sądu. W I instancji sąd przyznał rację GDDKiA. Białostocki Sąd Apelacyjny uznał jednak, że w sprawie istnieje poważny problem prawny. Chodziło o to, czy gmina ma obowiązek finansowania oświetlenia w takim zakresie, w jakim koszty te wynikały z zaprojektowania i wybudowania urządzeń oświetleniowych o parametrach jak dla drogi o wyższej kategorii, w sytuacji gdy została ona oddana do użytkowania jako droga kategorii niższej. Kwestię tę białostocki sąd przekazał Sądowi Najwyższemu do rozstrzygnięcia.
Ten wydał uchwałę, w której stwierdził, że gmina nie musi dopłacać do podwyższonych kosztów oświetlenia. W uzasadnieniu wskazał, że oświetlenie dróg jest zadaniem własnym gminy i obciąża ją finansowo, ale tylko w odniesieniu do dróg krajowych. Zadanie oświetlenia dróg o wyższym standardzie – ekspresówek i autrostrad – spoczywa już na Skarbie Państwa, który reprezentuje GDDKiA. Zarazem to państwo – i to w sposób arbitralny – decyduje o tym, jakiej klasy drogi będą przebiegały przez obszar danej gminy. Tym samym nie może ona ponosić pełnych kosztów oświetlenia drogi, która najpierw była projektowana jako ekspresowa, później stała się drogą krajową, a być może za jakiś czas znów będzie przebudowana do wyższego standardu – ekspresówki.
– Zasadą jest, że koszty utrzymania dróg, a więc i oświetlenia, ponosi ich właściciel. Właścicielem dróg krajowych jest Skarb Państwa, co wynika z ustawy o drogach publicznych. Przepis art. 18 ust. 1 pkt 3 prawa energetycznego wprowadza natomiast wyjątek odnośnie do oświetlenia dróg krajowych znajdujących się na terenie gmin. Wyjątek nie może być zaś interpretowany rozszerzająco, a więc do tych przepisów prawa energetycznego powinna być zastosowana wykładnia funkcjonalna, zawężająca – powiedział sędzia Krzysztof Pietrzykowski.

orzecznictwo

Uchwała Sądu Najwyższego z 13 marca 2020 r., sygn. akt III CZP 66/19.