Samorządowcy obawiają się kolejnej odpadowej rewolucji i domagają się cyklicznych spotkań z ministrem klimatu Michałem Kurtyką. – Poprosiliśmy o powołanie samorządowego zespołu doradczego – informuje sekretarz generalny Związku Gmin Wiejskich RP Leszek Świętalski.
Postulat został zgłoszony podczas pierwszego spotkania z ministrem, które odbyło się w tym tygodniu. Tematów było wiele, m.in. związanych z wprowadzeniem unijnych przepisów dotyczących odpowiedzialności producentów za opakowania wprowadzane na rynek (ROP).
– Jak będzie wyglądało zadanie własne gminy: czy nadal będzie obejmować pięć frakcji, jak obecnie? Czy wyłącznie odpady tak zwane resztkowe i bio, bo wszystko inne, co stanowi wartość jako surowce wtórne, będzie zagospodarowane przez producentów lub organizacje odzysku działające w ich imieniu i na rzecz? – pyta Leszek Świętalski.
Rozszerzona odpowiedzialność producenta ujawnia szerszy problem. – Nie wiemy, jaki będzie ostateczny kształt systemu gospodarowania odpadami komunalnymi – mówią samorządowcy. Niepewność jest tym większa, że w ubiegłym tygodniu ze stanowiskiem pożegnał się Sławomir Mazurek, który jako wiceminister odpowiadał za gospodarkę odpadami. Jednak, według informacji strony samorządowej, minister klimatu Michał Kurtyka nie ujawnił, czy zamierza zmienić obrany przez byłego wiceministra kurs, a jeśli tak, to na jaki.
Gminy mają coraz większy problem z zarządzaniem odpadami, bo koszty systemu poszły drastycznie do góry właściwie w całym kraju, a razem z nimi opłaty ponoszone przez mieszkańców. – Frakcje są wysegregowane, ale nie ma z nimi co zrobić, nie ma gdzie ich sprzedać – zaznaczają samorządowcy.
Potwierdza to Tomasz Uciński, prezes Krajowej Izby Gospodarki Odpadami, który uczestniczył w spotkaniu. – Brakuje rynku recyklerów, ale nie ma też obowiązku wykorzystywania przez producentów materiału z recyklingu – zaznacza.
Niektóre gminy rozwiązanie części problemów widzą w budowie spalarni odpadów – tam trafia frakcja wysokokaloryczna, której nie można składować. Przy okazji samorządy chcą wytwarzać energię elektryczną i ciepło. Do tej pory resort niechętnie spoglądał na takie rozwiązanie odpadowego problemu. Samorządowcy i branża czekają na listę instalacji przeznaczonych do termicznego przekształcania odpadów z podziałem na istniejące, planowane i do modernizacji, planowane do rozbudowy i budowy, której bliskie ogłoszenie zapowiadał były już wiceminister Mazurek.