Blisko milion osób prowadzących firmy ma niezapłacone składki w ZUS na kwotę mniejszą niż 20 tys. zł – średnio to 2,3 tys. zł na głowę. Wszystko wskazuje na to, że dług będzie się zmniejszać.
DGP
ZUS ma powody do zadowolenia. Dzięki wprowadzeniu w 2018 r. e-składki spadło zadłużenie firm. Przedsiębiorcy wpłacają teraz należności jednym przelewem na indywidualny numer rachunku składkowego, a ZUS zalicza je w pierwszej kolejności na poczet najstarszych należności.
Z danych zakładu wynika, że na koniec kwietnia tego roku obniżyło się zadłużenie płatników za okres do grudnia 2017 r. o blisko 3 mld zł. Przykładowo zadłużenie za rok 1999 r. spadło o 26,9 mln zł (20 proc.), a za rok 2000 o 40,8 mln zł (19 proc.).

Grzechy płatników

Ile obecnie wynosi zadłużenie? Łączna liczba dłużników to 1 milion 145 tys., są winni ZUS ponad 17,5 mld zł. Na prośbę DGP organ rentowy podzielił płatników na podstawie wielkości zadłużenia. Zadłużenie powyżej 20 tys. ma 192 tys. płatników, którzy są winni ZUS ponad 15 mld zł. Natomiast zadłużenie poniżej 20 tys. zł ma około 954 tys. płatników. Ta grupa przedsiębiorców nie zapłaciła składek na łączną kwotę 2,2 mld zł. Średnio w tej grupie przedsiębiorca winny jest ZUS 2327 zł.
– E-składka ujawniła grzechy przedsiębiorców, którzy wpłacali składki na te fundusze, które im pasowały. Na przykład na ubezpieczenie chorobowe, żeby w przypadku zwolnienia lekarskiego pobierać zasiłek chorobowy. Teraz to nie jest już możliwe – wyjaśnia Henryk Nakonieczny, członek Prezydium NSZZ „Solidarność” ds. dialogu społecznego i negocjacji.
– To nie jest wielka suma. Można wręcz przyjąć, że powinna być ona uregulowana w ciągu kilku miesięcy, zważywszy, że jest to równowartość składek na ZUS za dwa miesiące –podkreśla Bogdan Grzybowski, dyrektor Wydziału Polityki Społecznej OPZZ, członek Rady Nadzorczej ZUS. – I właśnie dlatego uważam, że nie wolno zmieniać zasad opłacania danin, skoro e-składka się sprawdziła – dodaje.
Podobnie uważa Henryk Nakonieczny. – Biorąc pod uwagę spadające zadłużenie przedsiębiorców, nie mogę się zgodzić z głosami, że konieczna jest kolejna abolicja dla firm – dodaje.

Niebezpieczne interpretacje

Inaczej sprawę zadłużenia widzą sami przedsiębiorcy.
– Wyliczenia ZUS pokrywają się z naszymi szacunkami, ale zadłużenie firm może być jednak dużo większe. Wszystko zależy od kontroli ZUS – zauważa Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich. Tłumaczy, że ta różnica może być efektem tego, że przedsiębiorcy dopiero w czasie sprawdzania mogą się dowiedzieć, że np. zaniżyli wysokość zapłaconych składek z powodu zawierania umów o dzieło. – A taki nowo powstały dług może się stać powodem problemów przy ubieganiu się o zamówienia publiczne lub dotacje z PFRON – dodaje.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami ZUS przeprowadza kontrole tych płatników, którzy nie opłacają składek wyłącznie za siebie, ale też za pracowników. Dotyczy to szczególnie dużych firm zgłaszających do ubezpieczeń społecznych ponad 20 osób. W 2018 r. ZUS przeprowadził około 60 tys. takich kontroli, kwota ustalonych nieprawidłowości finansowych wynosiła 381,07 mln zł, w tym m.in. 287,3 mln zł pochodzi z przypisu składek.
– Wprowadzenie e-składki było słuszne. Ale jednocześnie przedsiębiorcy oczekują, że w sytuacjach wyjątkowych ZUS będzie działać również w sposób wyjątkowy – zwraca uwagę Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu i ekspert Konfederacji Lewiatan. – Takie specjalne traktowanie powinno dotyczyć przedsiębiorców, którzy płacili składki na podstawie wcześniej obowiązujących interpretacji, które jednak zostały zmienione – dodaje.
W ocenie eksperta przepisy dotyczące płacenia składek powinny być jednoznaczne. I gdyby tak było, to firmy nie wpadałyby w pułapkę zadłużenia.
– Najwyższa pora rozpocząć poważną debatę w sprawie zasad opłacania składek przez osoby prowadzące pozarolniczą działalność gospodarczą – podkreśla Jeremi Mordasewicz. – Może zamiast tak krytykowanego przez związkowców ryczałtu należy wprowadzić składki proporcjonalne do dochodu – dodaje.

Umowa z ZUS

Co mogą zrobić firmy, które wpadły w pułapkę zadłużenia? – Mały zakład krawiecki musi się dogadać z ZUS. Bo inaczej nie tylko rodzina przedsiębiorcy trafi na bruk, ale także zatrudnieni przez niego pracownicy – ostrzega Bogusława Nowak-Turowiecka, niezależny ekspert ubezpieczeniowy. Wprowadzenie e-składki zwiększyło zainteresowanie firm negocjacjami z ZUS w sprawie zadłużenia. Jak podkreśla Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy zakładu, firmy z przejściowymi problemami finansowymi mogą zwracać się z wnioskami o zawarcie układu ratalnego oraz o odroczenie terminu płatności składek na podstawie przepisów ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 300). W 2018 r. ZUS udzielił 58 852 ulg, tj. o 11 proc. więcej niż w 2017 r.
– Od stycznia do kwietnia 2019 r. udzieliliśmy już 20 212 ulg – daje Wojciech Andrusiewicz.