Samorządy nie czekają na unijne wytyczne i podejmują działania, by ograniczyć obecność tworzyw sztucznych w swojej przestrzeni. Niektóre zakazują używania w urzędach jednorazowych kubków czy opakowań. Można mieć jednak wątpliwości, czy takie działania są zgodne z prawem
Pod koniec marca Parlament Europejski zatwierdził zakaz używania w krajach Unii Europejskiej jednorazowych przedmiotów z tworzyw sztucznych, takich jak słomki do napojów czy plastikowe kubeczki. Ma on wejść w życie w 2021 r. Ograniczając korzystanie z plastiku, UE chce też zachęcać do przejścia na gospodarkę o obiegu zamkniętym, minimalizującą zużycie surowców i zwiększającą recykling odpadów. Wszystko to jest ogromnym wyzwaniem, głównie dla przedsiębiorców, ale nie tylko. Ograniczanie tworzyw sztucznych staje się bowiem coraz bardziej popularne i powoduje, że określone działania podejmują poszczególne kraje (np. Islandia), a także miasta, w tym polskie.
Po pierwsze uświadomić
– Problem z plastikiem nie dotyczy wyłącznie bogacących się krajów, takich jak Chiny czy Indie. Plastikowe patyczki do uszu, butelki czy filtry papierosowe zaśmiecają również europejskie plaże i lasy. Nic zatem dziwnego, że w ostatnich miesiącach obserwujemy większe zainteresowanie opinii publicznej tym tematem – mówi Bartłomiej Kozek, specjalista ds. zrównoważonego rozwoju w Centrum UNEP/GRID-Warszawa. Jak dodaje, kolejnym bodźcem do działania są zmiany legislacyjne w UE. – Samorządy nie muszą czekać z założonymi rękami, aż Polska w ciągu najbliższych kilku lat dokona transpozycji unijnej dyrektywy. I niektóre faktycznie czekać nie zamierzają – mówi ekspert.

Jednostki samorządu terytorialnego mają jedynie miękkie narzędzia. Do nich można zaliczyć działania organizacyjne, promowanie zielonych zamówień publicznych, prowadzenie kampanii społecznych i edukacyjnych oraz dobrowolne porozumienia z przedsiębiorcami.

- Daniel Chojnacki, radca prawny w Kancelarii Domański Zakrzewski Palinka
Okładka TGP 12.04.2019 / Dziennik Gazeta Prawna
W ostatnich tygodniach do mieszkańców zwróciły się w tej sprawie władze Gdańska, Legnicy i Wałbrzycha. Dlaczego teraz? – Powodem, dla którego miasto zdecydowało się na przeprowadzanie kampanii, były niepokojące informacje z całego świata o zanieczyszczeniu środowiska jednorazowymi, plastikowymi produktami, a także rosnąca świadomość, że problem istnieje również w Legnicy. Dochodziły też do nas wieści o działaniach podejmowanych przez Unię Europejską – wyjaśnia rzecznik prezydenta miasta Arkadiusz Rodak. – Wierzyliśmy, że lokalne działania na szczeblu samorządowym mogą pomóc w uwrażliwieniu mieszkańców na drastyczny problem wszechobecnego jednorazowego plastiku – dodaje. Niektórzy samorządowcy uważali, że nie ma co czekać z założonymi rękami na unijne zakazy. – Czasu na odwrócenie negatywnych trendów jest coraz mniej. Działać trzeba już teraz – przekonuje Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha, który wyrasta w Polsce na lidera w dziedzinie ograniczania plastiku. Podobnie uznał warszawski radny Łukasz Porębski (Miasto Jest Nasze), występując do burmistrza Żoliborza o zakaz stosowania w urzędzie i w powiązanych z nim instytucjach przedmiotów jednorazowego użytku wykonanych z plastiku. W jego ocenie, nic nie stoi na przeszkodzie, by zrobić to już teraz.