W Polsce istnieją przepisy, które dają hodowcom norek możliwość zorganizowania samorządu gospodarczego. Nie ma konieczności tworzenia nowych, specjalnych regulacji w tej sprawie. To sedno odpowiedzi Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które poprosiliśmy o ustosunkowanie się do propozycji Polskiego Związku Hodowców Zwierząt Futerkowych.
Na łamach DGP opisaliśmy opracowany przez związek projekt ustawy. Zakłada on utworzenie izby gospodarczej zrzeszającej wszystkich hodowców z branży. Jak przekonują autorzy projektu, wprowadzenie obowiązku przynależności do samorządu umożliwi samokontrolę środowiska poprzez audyty i certyfikowanie. – Nasze propozycje pozwolą ujednolicić najwyższe standardy hodowli zwierząt i zlikwidować margines występujący w każdej branży – przekonywał na naszych łamach Daniel Żurek, wiceprezes PZHZF.
Okazuje się, że pomysł hodowców (przekazany m.in. resortom i poszczególnym partiom politycznym) nie wywarł specjalnego wrażenia na Ministerstwie Rolnictwa. Na nasze pytanie w sprawie możliwości jego wniesienia do parlamentu MRiRW przypomniało, że zgodnie z konstytucją inicjatywa ustawodawcza przysługuje m.in. grupie co najmniej 100 tys. obywateli mających prawo wybierania do Sejmu.
Dotychczas żaden z uprawnionych podmiotów nie wniósł projektu do Sejmu, ale jest szansa, że zrobi to komisja rolnictwa lub grupa posłów klubu Kukiz’15 – projekt popiera bowiem poseł tego ugrupowania Jarosław Sachajko, jednocześnie przewodniczący komisji rolnictwa.
W Sejmie trwają natomiast prace nad dwoma innymi projektami (autorstwa PO i PiS), których wspólnym mianownikiem jest wprowadzenie całkowitego zakazu hodowli zwierząt na futra.