Instytucja raportu o stanie gminy, pomimo jej dość szczegółowego uregulowania w przepisach ustawy o samorządzie gminnym, może w praktyce stwarzać gminom szereg problemów
Jedną z istotniejszych nowości wprowadzonych styczniową ustawą jest instytucja raportu o stanie gminy (dalej również: raport). Została ona uregulowana w nowym przepisie, oznaczonym jako art. 28aa ustawy o samorządzie gminnym, który został wprowadzony ustawą o zmianie niektórych ustaw w celu zwiększenia udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych. Raport ma stanowić dokument, który obejmuje podsumowanie działalności wójta w roku poprzedzającym jego złożenie, w szczególności realizację polityk, programów i strategii, uchwał rady gminy i budżetu obywatelskiego. Z uwagi na przedmiot raportu, obowiązek jego sporządzenia został nałożony na organ wykonawczy gminy. Przygotowany przez niego dokument ma być przedstawiany radzie gminy co roku w terminie do dnia 31 maja roku następującego po roku, którego będzie dotyczyć.
Instytucja raportu o stanie gminy może w stosowaniu stwarzać gminom szereg problemów. Tym samym zasadniejsze wydaje się jak najszybsze, jeszcze w tej kadencji JST, rozpoczęcie przygotowania pod kątem jej praktycznego zastosowania po raz pierwszy w przyszłym roku.
Po raz pierwszy roczny raport o stanie gminy trzeba będzie przygotować do końca maja przyszłego roku, a wcześniej ustalić, jak ma wyglądać. Bo ustawa z 11 stycznia 2018 r. o zmianie niektórych ustaw w celu zwiększenia udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych (Dz.U. z 2018 r. poz. 130) prawie nic na ten temat nie mówi. I choć przepisy, a konkretnie art. 28 aa wprowadzony do ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1875), zaczną obowiązywać dopiero od nowej kadencji, to raport będzie obejmował już to, co dzieje się już w roku bieżącym. – Te przepisy mogą być batem na włodarzy – stwierdza Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego. – Taka szeroko pojęta tematyka raportu (stan gminy – red.) połączona z uzyskaniem wotum zaufania, a oderwana od absolutorium budżetowego, daje radnym i obywatelom podstawę do rozgrywek politycznych. A w przypadku powiatów i województw przy dwukrotnym nieudzieleniu wotum zaufania może dojść do odwołania całych zarządów.
okładka TGP / Dziennik Gazeta Prawna

Podobnego zdania jest Bernadeta Skóbel, kierownik działu monitoringu prawnego i ekspertyz Biura Związku Powiatów Polskich. – Wydaje mi się, że raport o stanie samorządu będzie traktowany jako element walki politycznej w ramach lokalnej polityki, a nie jako instrument mający podsumować roczną działalność jednostki samorządu terytorialnego – wyjaśnia. – Mamy przecież szereg sprawozdań czy raportów, które pozwalają organom stanowiącym oceniać organ wykonawczy. Mamy też instytucję absolutorium. Dodanie nowego instrumentu, ale podobnego w swojej istocie do obecnych, nie spowoduje moim zdaniem znaczącej zmiany jakościowej w rzeczowej dyskusji o stanie danej jednostki – przekonuje.

TO TYLKO FRAGMENT TEKSTU. CAŁY ARTYKUŁ PRZECZYTASZ W TYGODNIKU GAZETA PRAWNA >>>

Wioletta Kępka