Do Sejmu trafiła uchwała Senatu, której celem jest m.in. uchylenie par. 4 w art. 11 ustawy z 5 stycznia 2011 r. ‒ Kodeks wyborczy (t.j. Dz.U. z 2025 r. poz. 365). Dziś przepis ten stanowi, że nie ma prawa wybieralności w wyborach wójta (burmistrza, prezydenta miasta) w danej gminie osoba, która została uprzednio dwukrotnie wybrana na to stanowisko. Takie ograniczenie w 2018 r. wprowadził PiS.
To już kolejna propozycja zniesienia dwukadencyjności. Klub PSL w lipcu wniósł do Sejmu projekt nowelizacji ustawy – Kodeks wyborczy, który trafił do dalszych prac.
Samorządowcy mocno zabiegają o jej zniesienie, ponieważ obecna kadencja samorządowa potrwa pięć lat do 2029 r. i dla wielu lokalnych włodarzy będzie ostatnią.
Projekt uchwalony przez Senat i skierowany do Sejmu, w odróżnieniu od projektu przygotowanego przez posłów PSL, ogranicza się wyłącznie do uchylenia obowiązku dwukadencyjności w samorządach. Z kolei projekt ludowców idzie nieco dalej, bo chcą też przywrócić prawo kandydatów na wójta, burmistrza czy prezydenta miasta do ubiegania się jednocześnie o posadę radnych do rad powiatu lub sejmiku województwa.
– Dlatego zablokowaliśmy taką możliwość, bo często znane nazwiska kandydowały na stanowisko lokalnych włodarzy i jednocześnie były tzw. lokomotywami na liście do rad powiatu lub sejmiku, i tym samym zapewniały swojemu ugrupowaniu lepszy wynik, mimo że w ostatecznym rozrachunku posada radnego ich nie interesowała – mówi Piotr Uściński, poseł PiS i były starosta wołomiński. Jego zdaniem dwukadencyjność w samorządach powinna być wprost zapisana w konstytucji, tak aby nikt nie próbował znieść tego ograniczenia.
Dwukadencyjność w samorządach może być niekonstytucyjna
Brak takiego zapisu w ustawie zasadniczej budzi wątpliwości u ekspertów.
– Utrzymanie dwukadencyjności ogranicza bierne i czynne prawo wyborcze, a także zasadę proporcjonalności w myśl art. 2 ustawy zasadniczej. Do tego ogranicza również dostęp do służby publicznej. Bez wątpienia utrzymanie dwukadencyjności będzie sprzeczne z konstytucją – mówi Jerzy Stępień, współautor reformy samorządu terytorialnego, a także były prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Wszystko zależy od Prezydenta
Samorządowcy liczą na to, że prezydent podpisze ustawę, która znosi takie ograniczenie. – Mamy nadzieję, że prezydent przychyli się do naszych postulatów – mówi Marek Wójcik, pełnomocnik zarządu Związku Miast Polskich. Jeżeli jednak tak się nie stanie, to samorządowcy mają plan B. – W takiej sytuacji KO przygotuje tzw. projekt horyzontalnych zmian w kodeksie wyborczym. Znajdą się w nim regulacje dotyczące zniesienia dwukadencyjności, propozycja z zawetowanej już nowelizacji kodeksu wyborczego rozszerzenia głosowania korespondencyjnego oraz skrócenie kadencji samorządowej z pięciu do czterech lat – dodaje. ©℗
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do Sejmu