Cele są szczytne, ale proponowane przepisy nie pozwolą na ich osiągnięcie – tak Związek Miast Polskich ocenia projekt ustawy o podstawowej opiece zdrowotnej. Ministerstwo Zdrowia przygotowało pierwszą regulację poświęconą wyłącznie POZ.
Przewiduje ona m.in. wzrost nakładów na ten segment z 13,5 proc. do 20 proc. wszystkich środków na leczenie. Medycy rodzinni i współpracujące z nimi m.in. pielęgniarki mają koordynować opiekę nad pacjentem też w innych placówkach, np. szpitalach. Lekarze mają być finansowo motywowani do tego, by ich pacjenci byli w dobrym stanie (np. osoby z cukrzycą czy nadciśnieniem miały dobre wyniki badań). Ponadto chorzy mogliby wybierać opiekę, w której to lekarz POZ umawia im wizyty u specjalistów i opłaca je z powierzonego budżetu (niewykorzystane pieniądze nie zwiększałyby jego dochodu).
– Projekt ustawy nie zapewnia spójności rozwiązań dotyczących projektowanego systemu POZ z innymi obszarami systemu opieki zdrowotnej, w szczególności ambulatoryjną opieką specjalistyczną oraz opieką szpitalną – uważa Zygmunt Frankiewicz, prezes Związku Miast Polskich i prezydent Gliwic. Nie wiadomo, jak różne typy placówek miałyby z POZ współpracować.
– W projekcie nie ma skutecznych narzędzi prawnych, finansowych, zarządczych czy też informatycznych, umożliwiających realizację tego celu – dodaje prezes ZMP. Wcześniej wiceminister zdrowia Piotr Warczyński tłumaczył DGP, że celowo nie wszystko wpisano w projekt, by szczegóły można było ustalić jeszcze m.in. podczas pilotażu rozwiązań (ma trwać cały 2018 r.).
Samorządowcy wskazują też inną słabość rozwiązań. Otóż na początku planowano, że pielęgniarka, położna i lekarz mają w POZ działać jako zespół. Ale po protestach pielęgniarek i położnych, które nie chciały mieć wspólnych umów na leczenie z lekarzami (w części kraju mają osobne), ministerstwo ustąpiło i zostawia możliwość osobnego kontraktowania oraz oddzielnych list pacjentów. ZMP podkreśla, że w tej sytuacji założenie o poprawie koordynacji leczenia jest dyskusyjne.
ZMP zwraca też uwagę, że nowe przepisy nie poruszają problemu niewydolności działania opieki nocnej i świątecznej, obciążonej ponad miarę świadczeniami, które powinny być udzielane przez lekarzy POZ. Ponadto samorządowcy obawiają się, że planowane wykluczenie z POZ innych lekarzy niż rodzinni lub posiadający specjalizację II stopnia w dziedzinie medycyny ogólnej – czyli m.in. pediatrów i chorób wewnętrznych, o ile wcześniej nie pracowali w poradniach rodzinnych, może pogłębić niedobór medyków.
Miasta uważają, że POZ musi działać dla społeczności lokalnej, a wśród instytucji i organizacji, z którymi POZ ma współpracować, nie wymieniono samorządowców. Chcą też rozszerzenia tego grona o osoby sprawujące opiekę nad dziećmi i seniorami.
Etap legislacyjny
Ustawa w konsultacjach społecznych