Polskie Stronnictwo Ludowe apeluje do rolników o nieuleganie "kłamstwom i manipulacjom Prawa i Sprawiedliwości". Szef Rady Naczelnej PSL Jarosław Kalinowski przekonywał na konferencji prasowej w Sejmie, że PIS potrzebuje rolników tylko w dniu wyborów, a tak naprawdę działa na ich niekorzyść.

"Nie dziwi mnie to, bo z wypowiedzi wielu socjologów i politologów wynika, że rezultat tegorocznych wyborów parlamentarnych rozstrzygnie się na obszarach wiejskich i wśród rolników" - dodał Jarosław Kalinowski.
"Jarosław Kaczyński powiedział wczoraj, że podczas rządów koalicji PO-PSL nakłady na rolnictwo zmalały z 3 do 2 procent PKB. Tymczasem wzrosły one od 2007 roku z 35 do 55 miliardów złotych" - powiedział szef Rady Naczelnej PSL. Mówiąc o planach PiS-u podkreślił, że propozycja dotycząca wyrównania dopłat bezpośrednich obróci się przeciw rolnikom. Już teraz otrzymują oni, po zsumowaniu obu filarów, największe dopłaty w Unii Europejskiej. Panowany przez Prawo i Sprawiedliwość zakaz sprowadzania do Polski amerykańskiej i brazylijskiej soi, podstawowego składnika pasz, dramatycznie uderzy w branżę drobiarską i dobije hodowców trzody chlewnej, bo ceny na ten komponent wrosną dwukrotnie - ostrzega Jarosław Kalinowski.
Szef Rady Naczelnej PSL zaapelował do mieszkańców wsi i do rolników, "by nie ulegli tym kłamstwom i manipulacjom Prawa i Sprawiedliwości i żeby nie oddali głosu na tych, którzy potrzebują rolników jedynie w dniu wyborów".