O dopłaty walczą między innymi związkowcy z rolniczego OPZZ, którzy zapowiadają pikietę w Warszawie. Rolnicy otrzymują od skupujących złotówkę i dwadzieścia groszy za litr mleka. Cena spada od ponad roku. Naszym producentom grożą również wysokie kary za nadprodukcję. Wobec tego niezbędne są rozmowy o pomocy w Komisji Europejskiej - zauważa ekspert. Dodaje, że naklepszy skutek dałby postulat zbiorowy kilku czołowych krajów produkujących nabiał: Niemiec, Francji czy Holandii. A na to raczej nie należy liczyć.

Interwencje rządów na rynku mleka mogą być nie na rękę głównym europejskim producentom. Polska produkuje dużo, ale nasze lobby w Brukseli nie jest mocne - dodaje Radosław Iwański. Podstawowym argumentem są zależności ekonomiczno-polityczne. Jeśli taka decyzja byłaby korzystna dla czołowych eksporterów, podjęto by ją natychmiast. Dodatkową przeszkodą jest rozproszenie polskich producentów i przetwórców, a w konsekwencji ich słaba pozycja negocjacyjna.

Oprócz ministra Marka Sawickiego o pozytywną decyzję w Brukseli starają się ogólnopolskie organizacje zrzeszone w unijnej strukturze, grupującej rolnicze związki zawodowe i organizacje spółdzielcze.