Concordia zwiększyła przychody o 75 proc. W tym roku stawia na sprzedaż przez internet.
Szersze niż do tej pory wykorzystanie internetu, nacisk na efektywność finansową oraz wprowadzenie nowych produktów, w tym polis medycznych, to plany Concordii na ten rok.
Concordia ma za sobą udany rok. Jak mówi w rozmowie z „DGP” Piotr Narloch, prezes ubezpieczyciela, spółka Concordia Polska TUW urosła w 2010 roku o 75 proc.
– Według wstępnych danych uzyskaliśmy w ubiegłym roku 341 mln zł przypisu składki wobec 195 mln zł rok wcześniej – twierdzi prezes.
Dodaje, że mimo wzrostu szkodowości w majątku, wynikającej ze złych warunków pogodowych (ostre zimy i powodzie), Concordia TUW zamknęła 2010 rok 0,5 mln zł zysku netto.
Według prezesa wysoka dynamika wzrostu sprzedaży to zasługa kilku obszarów, w których specjalizuje się towarzystwo. Chodzi o ubezpieczenia rolne i ochrony prawnej sprzedawane m.in. w kanale bancassurance. Ubezpieczenia prawne Concordia oferuje za pośrednictwem funduszy leasingowych i banków (w tym spółdzielczych). – Sprzedaż produktów poprzez instytucje finansowe generuje ok. 40 proc. przypisu składki obu naszych towarzystw – mówi Piotr Narloch.
Łącznie Concordia Polska TUW i WTUŻiR Concordia Capital osiągnęły według wstępnych danych w ubiegłym roku ponad 370 mln zł przypisu składki i ok. 4 mln zł zysku netto.
W tym roku Concordia chce się skoncentrować na poprawie rentowności. Prezes towarzystw spodziewa się, że dynamika wzrostu sprzedaży może być niższa niż w ubiegłym roku. Może to wynikać m.in. z jednorazowego charakteru niektórych umów bancassurance, które mogą nie zostać przedłużone. Jednak w drugim kluczowym obszarze działalności – sprzedaży polis dla segmentu rolniczego oraz poza dużymi miastami – ubezpieczyciel spodziewa się wzrostu o 20 – 25 proc.
Kluczowy charakter dla Concordii będzie miało w tym roku rozszerzenie swoich kanałów sprzedaży. – Wdrażamy nowy system informatyczny, który umożliwi pośrednikom sprzedaż naszych produktów oraz likwidację szkód za pośrednictwem internetu – wyjaśnia Piotr Narloch.
Nie ukrywa, że otwarcie się Concordii na internet ma umożliwić jej dotarcie do nowych partnerów oraz wejście na obszary do tej pory nieeksplorowane, jak rynek dużych miast. – Nie zamieniamy się w direct – raczej dostosowujemy się do klientów, którzy preferują współpracę z ubezpieczycielem zaawansowanym technologicznie. Technologia IT staje się tak samo istotnym czynnikiem konkurencyjnym, jak cena czy jakość usług – zastrzega Piotr Narloch.
Według prezesa unikanie metropolii wynikało do tej pory z priorytetu bezpieczeństwa finansowego nad generowaniem wzrostu za wszelką cenę. Rynek wielkomiejski charakteryzuje się wysoką penetracją, co przekłada się na ostrą konkurencję, która znacząco obniża ceny i możliwe do osiągnięcia marże. Drugim elementem jest anonimowość będąca czynnikiem ryzyka. Dzięki wykorzystaniu technologii informatycznych Concordia będzie mogła zaoferować swoje produkty wybranym grupom klientów przy niższych kosztach sprzedaży.
W tym roku ubezpieczyciel planuje także wprowadzenie kilku nowych produktów. W jego ofercie pojawią się ubezpieczenia z opcjami usług medycznych. Firma pracuje też nad wprowadzeniem na rynek nowego rodzaju polis inwestycyjnych dla klientów prywatnych.
PRAWO
Nowa kara za brak ubezpieczenia rolnego
Od końca ubiegłego roku zmieniła się wysokość kary za brak ubezpieczenia upraw. Jeśli rolnik nie będzie posiadał polis na co najmniej 50 proc. swojego areału, to w przypadku wystąpienia klęski żywiołowej nie będzie mógł skorzystać z pomocy państwa na odnowienie upraw. Poza tym karani będą tylko ci rolnicy, którzy korzystają z unijnych dopłat bezpośrednich.
Ubezpieczenie upraw z dopłatami oferują na rynku trzy towarzystwa: Concordia, TUW i PZU.