Przedsiębiorco, chcesz informować konsumentów, że wytwarzana przez ciebie żywność nie zawiera w swoim składzie organizmów genetycznie modyfikowanych bądź że nie były one stosowane przy jej produkcji? Od 1 stycznia 2020 r. możesz to robić wyłącznie przy pomocy oznaczeń „Bez GMO”, „Wyprodukowano bez stosowania GMO”.
Tygodnik Gazeta Prawna / Dziennik Gazeta Prawna
Wprowadziła je ustawa z 13 czerwca 2019 r. o oznakowaniu produktów wytworzonych bez wykorzystania organizmów genetycznie zmodyfikowanych jako wolnych od tych organizmów (Dz.U. poz. 1401). Wzory znaków graficznych określono zaś w rozporządzeniu ministra rolnictwa i rozwoju wsi z 4 listopada 2019 r. w sprawie znaków graficznych, które stosuje się w celu oznakowania żywności i pasz jako wolnych od GMO (Dz.U. poz. 2236).
Resort rolnictwa tłumaczy, że chce w ten sposób ujednolicić formę oznaczeń stosowanych dla wyróżniania produktów jako wolnych od GMO oraz ustalić jednoznaczne zasady ich używania. A więc ukrócić dotychczasową wolnoamerykankę. Tym samym inne znaki stały się niedopuszczalne. „Dzięki jednolitej formie oznakowania konsument otrzyma jednoznaczną i łatwą w odbiorze informację” – przekonuje resort.
Dlaczego zdecydowano się jednak wprowadzić aż dwa odrębne znaki komunikujące konsumentom wydawałoby się to samo? Resort rolnictwa uznał, że konieczne jest odmienne oznakowanie dla produktów pochodzenia zwierzęcego oraz pochodzenia roślinnego.
Znak „Bez GMO” stosuje się w celu oznakowania jako wolnej od GMO żywności pochodzenia roślinnego (np. kukurydzy), w tym również składającej się więcej niż z jednego składnika, ale w skład której nie wchodzi żaden produkt pochodzenia zwierzęcego (np. gotowych dań warzywnych). Ponadto znak ten służyć będzie do znakowania pasz. ‒ Co jednak istotne, używać oznaczenia będzie można, o ile będą spełnione łącznie dwa warunki. Po pierwsze, dany środek spożywczy nie zawiera, nie składa się ani nie został wyprodukowany z GMO. Po drugie zaś, na rynku jednocześnie można znaleźć jego genetycznie modyfikowany odpowiednik – podkreśla dr Agnieszka Szymecka-Wesołowska, prawnik z Centrum Prawa Żywnościowego A. Szymecka-Wesołowska, D. Szostek sp.j. – Oznacza to, że takie hasło będzie mogło np. pojawić się na puszce kukurydzy, bo zgodnie z prawem unijnym kukurydza GMO została dopuszczona do obrotu i występuje na rynku. Ale nie będzie można oznaczyć w ten sposób np. puszki groszku, bo na razie groszek GMO nie został wpisany do unijnego rejestru. Jest to słuszne rozwiązanie, ponieważ oznaczenie „bez GMO” na opakowaniu np. groszku czy truskawek mogłoby sugerować konsumentowi, że na rynku są dostępne takie produkty w wersji z GMO, co jest nieprawdą – mówi ekspertka.
Znak „Wyprodukowano bez stosowania GMO” stosuje się w celu oznakowania jako wolnych od organizmów genetycznie zmodyfikowanych produktów pochodzenia zwierzęcego (np. mięsa, mleka, masła) czy też żywności składającej się więcej niż z jednego składnika, w skład której wchodzi produkt pochodzenia zwierzęcego (np. pasztetów, wędlin, gotowych dań mięsnych). Przy czym – jak wynika z art. 3 ust. 1 pkt 2 ustawy – deklaracja o braku GMO będzie mogła być użyta tylko wtedy, gdy dany produkt został pozyskany ze zwierząt, w żywieniu których nie były stosowane genetycznie modyfikowane pasze, a producent jest w stanie odpowiednio to udokumentować.