Po tym, jak przed krakowskim sądem fotografka znanych osób przegrała sprawę dotyczącą korzystania z jej zdjęć, w mediach rozpętała się burza. Z jednej strony odżyła dyskusja wokół samej fotografki i zarzucanego jej nadużywania prawa autorskiego, czyli tzw. copyright trollingu. Z drugiej jednak słychać głosy oburzenia ze strony twórców, których dziwi tak szerokie rozumienie prawa cytatu oraz dopuszczalność niewskazania autora cytowanej pracy.
żródło: ShutterStock
Najwięcej kontrowersji powstało wokół obowiązku wskazania autora i źródła cytowanego utworu