Według wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Jacka Protasiewicza, Parlament Europejski nie zadecyduje się na ratyfikację umowy ACTA w środowym głosowaniu. Będzie to oznaczało koniec procesu legislacyjnego i finalne zamknięcie tego tematu.

"Wygląda na to, że Parlament ACTA odrzuci. Nie będzie zgody na ratyfikację. Mówię to na podstawie wyników w kilku komisjach, w tym wiodącej komisji handlu zagranicznego, ale także np. debaty w mojej komisji sprawiedliwości i spraw społecznych, która była komisją opiniującą dla komisji rynku wewnętrznego. My również w głosowaniu podjęliśmy decyzję negatywną dla ratyfikacji ACTA" - powiedział Jacek Protasiewicz, wiceprzewodniczący PE, członek PO i Europejskiej Partii Ludowej.

Zdaniem Protasiewicza, korzyści wynikające z umowy jak np. zwiększona ochrona własności intelektualnej, nie przewyższają zagrożeń i ryzyka związanego z rozbudowaniem systemu nadmiernej kontroli nad wolnym internetem. Według niego umowa nie przystaje do współczesnych realiów i nie nadąża za cyfrową rzeczywistością, coraz ważniejszą, jeśli chodzi o wymianę dóbr kultury. "Polscy europosłowie, w prawie jednolitym stanowisku opowiedzieli się przeciw ratyfikacji nie tylko na skutek masowych protestów, ale też dlatego, że rząd polski, a dokładnie wiceminister Igor Ostrowski z MAC przedstawia w PE polską propozycję nowoczesnego ujęcia kwestii ochrony dóbr intelektualnych i praw twórców właśnie w internecie. Jest to ciekawa propozycja, ale wymaga zamknięcia rozdziału pod nazwą ACTA i rozpoczęcia ewentualnych prac na nowo" - powiedział wiceprzewodniczący PE.

Jeśli Parlament Europejski odrzuci ratyfikację umowy, kończy to prace legislacyjne nad umową. Unijny komisarz ds. handlu, Karel De Gucht zapowiada jednak, że po wprowadzeniu odpowiednich poprawek i wyjaśnień Komisja Europejska ponownie skieruje umowę do PE. Protasiewicz zgadza się, że komisarz może wprowadzić takie zmiany, ale muszą być one najpierw zaakceptowane przez partnerów umowy, uzyskać zgody rządów a potem parlamentu. "Rząd polski po raz drugi nie da zgody na dotychczasowy kierunek negocjacji" - dodaje.

Debatę nad ACTA w Parlamencie Europejskim zaplanowano na 3 lipca, a głosowanie - dzień później. Nawet jednak w sytuacji, gdy PE opowie się za ACTA, nie kończy to procedury prawnej. Umową zajmuje się również unijny Trybunał Sprawiedliwości, a dodatkowo muszą ją przyjąć, czyli podpisać i ratyfikować, wszystkie państwa członkowskie Unii. Według Protasiewicza, w takiej sytuacji polski Sejm i tak umowę odrzuci.

ACTA to międzynarodowa umowa handlowa o zwalczaniu handlu artykułami podrabianymi. Zawiera zapisy dotyczące ochrony własności intelektualnej, które - zdaniem krytyków - ograniczą swobodne funkcjonowanie internetu. ACTA podpisały 26 stycznia w Tokio 22 kraje unijne; nie podpisały jej dotąd Cypr, Estonia, Niemcy, Holandia i Słowacja. Do tej pory ratyfikację ACTA zawiesiły: Austria, Polska, Rumunia, Czechy, Łotwa, Bułgaria oraz Słowenia.

Polscy europosłowie głosowali za szybkim odrzuceniem ACTA. Rekomendację wiodącej komisji ds. handlu międzynarodowego PE poparło w sumie 19 jej członków, 12 głosowało przeciw. Taką samą liczbą głosów przepadła poprawka konserwatystów (EKR), by poczekać z głosowaniem w sprawie ACTA na opinię Trybunału Sprawiedliwości UE o zgodności tej umowy z prawem UE i prawami podstawowymi.