Zdjęcia, które ma jedynie wiernie oddawać wygląd produktów, nie można uznać za utwór. Przedsiębiorcy mogą je zatem swobodnie wykorzystywać i modyfikować, bez dodatkowych opłat dla twórcy.

Przedsiębiorcy mogą dowolnie wykorzystywać i modyfikować zdjęcia mające na celu jak najwierniejsze oddanie wyglądu produktu (w branży reklamowej określa się je mianem packshotów). Nie muszą też uiszczać za nie opłaty licencyjnej ani też obawiać się odszkodowań za wykorzystanie zdjęcia bez zgody osoby, która je wykonała – wynika z wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

W świetle prawa packshoty nie stanowią bowiem utworu, ponieważ są efektem rzemieślniczej pracy fotografa, nie zaś wynikiem jego artystycznego podejścia do prezentowanego obiektu. Jedynym zobowiązanym do uiszczenia opłaty za fotosy będzie więc osoba, która pierwotnie zamówiła ich wykonanie.

Takie wnioski płyną z wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 23 października 2019 r. (sygn. akt I ACa 125/18). Sąd stwierdził, że ochronie prawno-autorskiej podlegają wyłącznie utwory w rozumieniu art. 1 ust. 1 ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1231), rozumiane jako przejawy działalności twórczej o indywidualnym charakterze, identyfikowane z kreatywnym, subiektywnie nowym, oryginalnym wytworem intelektu, wywołanym przez niepowtarzalną osobowość twórcy, wytworem, który gdyby pochodził od kogoś innego, wyglądałby inaczej. „W odniesieniu do fotografii jako utworu tym elementem twórczym jest wybór, albowiem to w jego wyniku dochodzi do nadania mu niepowtarzalnego piętna osobowości autora.
Wspomniany wybór może dotyczyć uporządkowania i aranżacji przedmiotu fotografowania, kompozycji kadru, momentu fotografowania, przedstawienia perspektywy, ostrości obrazu, jego głębi, a także przyjętej skali natężenia światła (jasności). Aby fotografia mogła być uznana za utwór podlegający ochronie, o którą w rozstrzyganej sprawie ubiegał się powód, musi ją cechować inwencja twórcza autora, wynikająca z jego samodzielności artystycznej. Wskazane elementy konstrukcyjne fotografii jako utworu wykluczają z tej kategorii takie zdjęcia, które mają charakter „rejestracyjny”, powstające po to, aby oddać cechy obiektu, który zostaje w sposób jak najbardziej wierny odzwierciedlony, bez nadawania mu cech osobistych pochodzących od autora zdjęcia” – stwierdził sąd.

Rzemieślnicza robota

Tym samym przesądził, że prawu autorskiemu nie podlegają tzw. packshoty – takim terminem w branży reklamowej określa się przedstawienie produktu za pomocą statycznego lub ruchomego obrazu. Jak tłumaczy Olgierd Rudak, prawnik oraz redaktor naczelny czasopisma „Lege Artis”, packshot najczęściej jest zdjęciem mającym jak najwierniej odwzorować wygląd danego produktu. To efekt rzemieślniczej pracy fotografa, nie zaś jego artystycznego podejścia do prezentowanego obiektu. Ekspert porównuje takie zdjęcia do pracy fotografów przygotowujących zdjęcia do dokumentów. W ich przypadku fotografujący kierują się normami przygotowywania takich zdjęć i nie mogą np. dowolnie ustawiać modela. – Co do zasady standardowe packshoty nie spełniają warunków niezbędnych do uznania ich za utwory w rozumieniu prawa autorskiego. Brak im bowiem oryginalności, twórczego charakteru. Fotografie banalne, stanowiące jedynie proste odzwierciedlenie rzeczywistości, nie podlegają ochronie – potwierdza Piotr Grzelczak, radca prawny w kancelarii GFP_Legal. Ekspert wyjaśnia, że kryterium badania oryginalności stanowić będzie kombinacja elementów dotyczących m.in. przygotowania ujęcia (m.in. tło, ułożenie kompozycji, aranżacja oświetlenia), realizacji zdjęcia (szczególny timing, lokalizacja, technika, w tym korzystanie z filtrów, ustawienie aparatu itp.) oraz jego obróbki (kadrowanie, retusz).
– Niewykluczone, że niektóre packshoty mogłyby spełnić te kryteria, ale przy tej kategorii zdjęć będzie to wyjątek, a nie zasada. Packshoty rządzą się bowiem pewnymi standardami: jednolite białe tło, minimalistyczna oprawa, naturalne i neutralne oświetlenie, ekspozycja i post produkcja mające na celu stricte, jak najlepsze pokazanie rzeczywistych cech produktu. To sprawia, że z samej natury packshotów wynika, że trudno im spełnić wymóg posiadania oryginalnego, twórczego charakteru – mówi mec. Piotr Grzelczak.
Sąd w Krakowie zagłębił się w szczegółową technikę wykonywania spornych fotografii, udowadniając, że ich twórca wykonał zwyczajne packshoty: „Wszystkie zdjęcia zostały wykonane przez powoda aparatem cyfrowym z obiektywem 85 mm j/2,8, przy niezmienionej długości ogniskowej obiektywu, przy stałej ekspozycji 1/125, bez korekty ekspozycji, z ręcznym pomiarem ekspozycji, uśrednionym, ważonym. Zastosowano oświetlenie zewnętrzne. Jedyny element podlegający zmianie to przesłona (f/9.5,11,13), zmieniana w zależności od natężenia oświetlenia zewnętrznego (lamp wyładowczych typu flash). Ponadto przesłona nie była zmieniana w trakcie jednego dnia pracy, a pozostałe elementy nie uległy zróżnicowaniu na przestrzeni siedmiu miesięcy pracy powoda”.

Dowolne wykorzystanie

W omawianej sprawie fotograf zastrzegł w umowie z producentem odzieży (który zamówił fotografie), że zdjęcia nie mogą być prezentowane w portalach aukcyjnych. W związku z tym pozwał dystrybutora współpracującego z producentem, który użył zdjęć na aukcji w popularnym serwisie. Zażądał 7,8 tys. zł za rzekome naruszenie autorskich praw majątkowych. Sąd nie uznał jego roszczeń. – Fotografowie nie mogą bowiem starać się o odszkodowanie w przypadku wykorzystania zdjęć typu packshot. Skoro nie stanowią one utworu, to w praktyce może korzystać z nich każdy, w dowolny sposób. Jedynym zobowiązanym do zapłaty wynagrodzenia za ich wykonanie jest zamawiający – wskazuje Olgierd Rudak. Prawnik dodaje, że w omawianej sprawie bezskuteczny był zapis zabraniający wykorzystania zdjęć w serwisach aukcyjnych, skoro fotografii nie można uznać za utwór podlegający ochronie prawnej. Ani producent, ani współpracujący z nim dystrybutorzy, nie musieli zatem stosować się do nałożonego umownie zakazu.
Takiego zdania jest również mec. Piotr Grzelczak. Mówi on, że gdy strony zawierają umowę na wykonanie zdjęć typu packshot, która zabrania pewnej formy użytkowania zdjęć, to zamawiający, który taką umowę naruszy, teoretycznie ponosi za to odpowiedzialność. – Możemy się tutaj zastanawiać nad odszkodowaniem z tego tytułu, ale fotograf musiałby wykazać wysokość szkody, z czym mogłyby być pewne problemy (skoro nie mamy tutaj do czynienia z utworami, to moim zdaniem nawet pomocniczo nie można by stosować tabeli wynagrodzeń przyjmowanych przez organizacje zbiorowego zarządzania) – mówi prawnik. I dodaje, że w praktyce, aby zapewnić sobie w miarę skuteczną ochronę, fotograf musiałby zastrzec stosowne kary umowne. Natomiast i to nie pozwoliłoby mu dochodzić roszczeń od podmiotów innych niż zamawiający zdjęcia.

Wnioski dla przedsiębiorców

Wyrok niesie dobrą wiadomość dla przedsiębiorców chcących używać zdjęcia typu packshot bez konieczności zapłaty fotografowi. Jak podkreśla Olgierd Rudak, packshoty można bowiem wykorzystywać i bez przeszkód je przerabiać oraz montować. Co ciekawe, kreatywne przeróbki packshotów mogą się już stać utworem w rozumieniu prawa autorskiego. Bo choć – jak mówi nam Olgierd Rudak – samo zdjęcie puszki zupy pomidorowej firmy Campbell nie było utworem, to słynna jego przeróbka w wykonaniu Andy’ego Warhola – jak najbardziej.
WAŻNE Jedynym zobowiązanym do zapłaty wynagrodzenia za packshoty jest zamawiający, i to wyłącznie za ich wykonanie. Ewentualne zakazy wykorzystania zdjęcia w inny sposób niż ustalony w umowie są niewiążące
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 23 października 2019 r. (sygn. akt I ACa 125/18)