Oznaczenie „france.com” jest w zasadzie identyczne ze znakiem towarowym „france”. Dodanie domeny „.com” może jedynie wskazywać, że chodzi o stronę internetową, ale nie ma zdolności odróżniającej – uznał Sąd Unii Europejskiej.

W 2014 r. obywatel Francji zgłosił do rejestracji znak graficzny zawierający nazwę „france.com” oraz przedstawiający symbol wieży Eiffla i barwy flagi narodowej Francji. Sprzeciw wobec rejestracji zgłosiła Francja, która ma prawa do znaku graficznego z użyciem słowa „france”, w którym również znajduje się symbol wieży Eiffla i barwy flagi narodowej Francji. Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) uwzględnił sprzeciw uznając, że znaki rzeczywiście są bardzo podobne zarówno pod względem graficznym, jak i fonetycznym, a ponieważ odnoszą się do podobnych usług, to mogłyby wprowadzać klientów w błąd.

Amerykańska spółka France.com, na którą przeniesiono prawa do znaku „france.com” wniosła do Sądu Unii Europejskiej o stwierdzenie nieważności tej decyzji. Sąd jednak uznał, że słusznie odmówiono rejestracji nowego znaku. Co prawda, w przeciwieństwie do tego, co stwierdzono przed EUIPO, graficznie nie przypomina on oznaczenia należącego do państwa francuskiego, ale fonetycznie jest już z nim w zasadzie identyczne.

„Kolidujące ze sobą oznaczenia są prawie identyczne ze względu na to, że można założyć, iż liczni konsumenci odniosą się do oznaczenia należącego do spółki France.com jedynie za pomocą terminu „france”, a skrót „.com” będzie postrzegany jako wskazanie witryny internetowej” – podkreślono w uzasadnieniu wyroku.

Sąd stwierdził, że kolidujące ze sobą oznaczenia są podobne pod względem konceptualnym. Odnoszą się bowiem do tego samego pojęcia (a mianowicie Francji, wieży Eiffla i kolorów francuskiej flagi), a istnienie elementu słownego „.com” nie powoduje, że znaki można w sposób jednoznaczny odróżnić.