Agencje łamią zasady tymczasowego zatrudniania. Co trzecia zawierana przez nie umowa powinna być tą o pracę. Obecne przepisy nie chronią pracowników tymczasowych przed nadużyciami ze strony agencji zatrudnienia i pracodawców użytkowników. Odpowiednio 72 i 73 proc. tych ostatnich narusza ustawę określającą zasady takiego zatrudnienia.
To główna konkluzja raportu Państwowej Inspekcji Pracy dotyczącego egzekwowania przepisów wobec pracowników tymczasowych w latach 2013–2015. Będzie on przestawiony na jutrzejszym posiedzeniu sejmowej komisji ds. kontroli państwowej.
– Wyniki nadzoru potwierdzają konieczność nowelizacji ustawy o pracownikach tymczasowych. Należy lepiej zabezpieczyć warunki zatrudnienia takich osób – wskazuje Katarzyna Zimmer-Drabczyk, kierownik Biura Eksperckiego NSZZ „Solidarność”. Resort rodziny, pracy i polityki społecznej ma w najbliższym czasie przedstawić ostateczną wersję projektu zmian w tej sprawie (konsultacje zmian z partnerami społecznymi i PIP trwają już od dwóch lat).
Istotna skala
Dane PIP potwierdzają obiegowe opinie o warunkach zatrudnienia tymczasowego. W ciągu trzech lat inspekcja ujawniła 83 agencje, które działały nielegalnie (bez wpisu do rejestru takich podmiotów). Ponadto co trzecia umowa zawierana przez agencje (w tym zarejestrowane) i pracodawców użytkowników nieprawidłowo określała np. rodzaj pracy, jaka ma być wykonywana przez pracownika tymczasowego, wymagania kwalifikacyjne lub zasady przejęcia przez pracodawcę użytkownika określonych obowiązków zatrudniającego. W kontraktach takich pojawiały się też niezgodne z prawem postanowienia uniemożliwiające lub ograniczające bezpośrednie zatrudnienie pracowników tymczasowych u pracodawcy użytkownika (pod groźbą kar umownych).
Bezprawne postanowienia zawierała też co szósta umowa podpisywana przez agencję z pracownikiem tymczasowym. Przewidywały one np., że w razie rezygnacji tego ostatniego z wykonywania umowy w ciągu pięciu dni od rozpoczęcia pracy agencja nie wypłaci mu wynagrodzenia za przepracowany czas (przejmie je na poczet kosztów związanych z przygotowaniem stanowiska). Tradycyjnym problemem jest też zastępowanie umów o pracę tymi cywilnoprawnymi (29 proc. tych ostatnich zawarto w warunkach charakterystycznych dla stosunku pracy) oraz naruszenie przepisów o wynagrodzeniach (wykazało je 27 proc. kontroli; 63 agencje nie wypłaciły należnych świadczeń, a 84 – płaciło z opóźnieniem).
Do zmiany
Dobrego imienia branży bronią jej przedstawiciele. – Nie można zapominać o ogromnym zróżnicowaniu całego sektora. 40 proc. agencji prowadzą osoby fizyczne, a to wymagająca działalność, bo wiąże się z zatrudnieniem wielu osób – tłumaczy Agnieszka Zielińska, kierownik Polskiego Forum HR.
Podkreśla, że kierowana przez nią organizacja w trakcie konsultacji zmiany przepisów proponowała m.in. wprowadzenie zasady, że agencje muszą przedstawiać cyklicznie informacje o niezaleganiu z płatnościami wobec ZUS i urzędów skarbowych.
Praca tymczasowa w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna
– Postulowaliśmy także wprowadzenie obowiązku wykazania gwarancji finansowej przez takie podmioty, które zabezpieczałyby ewentualne roszczenia pracowników – dodaje.
Wprowadzenie tego drugiego rozwiązania wydaje się jednak wątpliwe – zdaniem rządu może ono naruszać zasadę swobody działalności gospodarczej. Pewne jest za to m.in. doprecyzowanie sankcji za naruszenie przepisów o zatrudnieniu pracowników tymczasowych (grzywna do 30 tys. zł) oraz uszczelnienie limitu tymczasowej pracy. Obecne przepisy przewidują, że w okresie obejmującym 36 kolejnych miesięcy agencja może skierować pracownika do wykonywania pracy tymczasowej na rzecz jednego pracodawcy użytkownika przez okres nieprzekraczający łącznie 18 miesięcy. W praktyce zatem jedna firma może korzystać z usług tej samej osoby przez czas dłuższy niż 18 miesięcy, o ile po upływie takiego okresu będzie go już wypożyczać z innej agencji. A te mogą w tym celu tworzyć kolejne podmioty córki.
Potwierdzają to dane PIP. Tylko w 2015 r. powstało 1,7 tys. nowych agencji, a jednocześnie 854 zakończyło działalność. Po zmianie przepisów limit ma dotyczyć jednego pracownika niezależnie od tego, ile agencji będzie go kierować do pracy.
– To konieczna zmiana, bo obecne ograniczenia są nieskuteczne – podsumowuje Katarzyna Zimmer-Drabczyk.

Polecany produkt: Rewolucja w wypowiedzeniach umów o pracę>>>