Nie wszystkie zmiany związane z rozszerzeniem prawa koalicji są korzystne dla zakładowych organizacji. Muszą się liczyć z sankcjami, np. za zawyżanie liczby członków.
Zmiany ważne dla funkcjonowania związków / Dziennik Gazeta Prawna
Grzywny za niezgłoszenie zmian w statucie organizacji lub dzielenie się związkową kasą, możliwość weryfikowania liczby osób należących do związku, doprecyzowanie terminów na dokonanie konkretnych czynności przez reprezentacje załóg. To tylko przykładowe zmiany, z jakimi muszą liczyć się związkowcy. Przewiduje je skierowany do konsultacji projekt nowelizacji ustawy o związkach zawodowych. Teoretycznie jest on niezwykle korzystny dla reprezentacji pracowniczej. Samozatrudnieni i zleceniobiorcy będą mogli zakładać lub przystępować do zakładowych organizacji, a niektórzy mogą zyskać ochronę przed rozwiązaniem umowy lub zwolnienie z pracy na działalność w związku. Tym samym prawem koalicji objętych zostanie około 2,5 mln osób, które do tej pory nie mogły się zrzeszać. Diabeł tkwi jednak w szczegółach. Rządowy projekt przewiduje bowiem także wiele innych pomniejszych zmian, które – jak się okazuje – nie są już dla związków tak pozytywne.
Jak liczyć?
Jedna z takich propozycji dotyczy zmiany zasad ustalania liczby członków związków. To bardzo ważna kwestia – od tego, jak wiele osób należy do danej organizacji, zależy m.in. siła jej głosu w procesie rokowania porozumień zbiorowych z pracodawcą oraz liczba działaczy chronionych przed zwolnieniem i tzw. etatów związkowych (osób zwolnionych z pracy zawodowej do prowadzenia działalności związanej z funkcjonowaniem organizacji zakładowych). Zgodnie z projektem przy ustalaniu liczby członków zrzeszonych w danej organizacji osoba należąca do kilku związków będzie uwzględniona tylko jako członek jednej, wskazanej przez siebie organizacji. Obecnie ustawa nie przewiduje takiego wymogu.
– Jest on za to przewidziany w art. 24125a k.p., więc w praktyce związki powinny być zaznajomione z taką praktyką – tłumaczy dr hab. Monika Gładoch, radca prawny z kancelarii M. Gładoch, Specjaliści Prawa Pracy, ekspert Pracodawców RP.
Wskazany przepis dotyczy jednak tylko zasad ustalania reprezentatywności organizacji na potrzeby określenia, które z nich mają silniejszą legitymację do zawarcia zakładowego układu zbiorowego. Często praktyka jest zatem taka, że tzw. multizwiązkowiec wskazuje wybraną przez siebie organizację, jeśli chodzi o zawarcie układu, ale w pozostałych przypadkach (np. ustalania prawa do etatów związkowych) każdy ze związków, do których taka osoba należy, uwzględnia ją w liczbie swoich członków. Po zmianie przepisów nie będzie to możliwe, co już wzbudza obawy reprezentacji załóg.
– Zmianę tę mogą odczuć w szczególności małe organizacje, które mają niewielu członków – potwierdza Alina Giżejowska, radca prawny i partner w kancelarii Sobczyk i Współpracownicy.
Dodatkowo nowe przepisy przewidują, że na wniosek pracodawcy liczebność organizacji zakładowej będzie mogła zweryfikować Państwowa Inspekcja Pracy. Obecnie nie ma ona takiego uprawnienia, co oznacza, że – delikatnie mówiąc – swoboda związków w omawianym zakresie zostanie znacząco ograniczona. Jednocześnie projekt wprowadza sankcję dla związkowców, którzy w celu uzyskania uprawnień organizacji zakładowej wskażą wyższą liczbę członków niż wynikająca ze stanu faktycznego. Takie działanie będzie zagrożone grzywną.
Są kary
Wspomniana sankcja dla działaczy nie jest jedyną przewidzianą w omawianym projekcie. Grzywną będzie zagrożone także przeznaczanie dochodu z działalności gospodarczej prowadzonej przez związek na cele niesłużące realizacji zadań statutowych związku lub dzielenie go pomiędzy członków organizacji. Taka sama kara zostanie orzeczona w sytuacji, gdy związkowiec nie poinformuje sądu rejestrowego o zmianach w statucie związku. Jednocześnie projekt wprowadza krótki, 7-dniowy termin na realizację tego obowiązku (od dnia podjęcia uchwały; obecnie przepisy wskazują, że należy tego dokonać niezwłocznie). Właśnie tę zmianę szczególnie krytykują same związki.
– To krótki termin, a wielu związkowców, zwłaszcza z mniejszych organizacji, nie jest zaznajomionych z procedurami związanymi z KRS-em. Jednocześnie wielu z nich nie ma prawa do zwolnienia z pracy na działalność związkową i zajmuje się nią poza godzinami zwykłych obowiązków. Tymczasem za niedotrzymanie terminu będzie im grozić grzywna – wskazuje Paweł Śmigielski, dyrektor wydziału prawno-interwencyjnego OPZZ.
– Nie można jednak zapominać, że związki są odrębnym podmiotem i uczestniczą w obrocie prawnym. Muszą dostosować się do reguł, które nim rządzą – zauważa dr hab. Monika Gładoch.
Ważne szczegóły
Istotne znaczenie dla związków zawodowych będą mieć także teoretycznie drobne zmiany, które doprecyzowują obecnie obowiązujące przepisy. One także ograniczają dotychczasową swobodę zakładowych organizacji. Dla przykładu pracownik ma obecnie prawo do zwolnienia od pracy zawodowej z zachowaniem prawa do wynagrodzenia na czas niezbędny do wykonania doraźnej czynności wynikającej z jego funkcji związkowej.
– Projekt wskazuje, że czas ten nie może jednak trwać dłużej niż dzień roboczy. To ważne doprecyzowanie zarówno z punktu widzenia związków, jak i pracodawców – wskazuje Alina Giżejowska.
Inny ważny szczegół dotyczy ochrony przed zwolnieniem przysługującej działaczom. Bez zgody zarządu organizacji nie można zwolnić wskazanego przez nią związkowca. Projekt doprecyzowuje, że związek będzie miał pięć dni roboczych na wyrażenie stanowiska w takiej sprawie. Obecne przepisy nie przewidują terminu, co – zdaniem pracodawców – było wykorzystywane do przedłużania całej procedury ewentualnego zwolnienia.
– Trzeba pamiętać, że niektóre związki funkcjonują w strukturach wieloodziałowych. Dla nich tak krótki termin na zajęcie stanowiska może powodować problemy – zauważa Paweł Śmigielski.
– Jednocześnie przepisy nie wskazują skutków braku odpowiedzi związku. Dla nas szczególnie istotne znaczenie ma to, czy w takiej sytuacji pracodawca będzie mógł rozwiązać umowę wskazanej osoby – dodaje.